« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-03-28 12:50:17
Temat: kwestia uczuć...czy nie uważacie że tłumienie w sobie wszelkich uczuć prowadzi jedynie do
ich spotęgowania??
w moim przypadku ZAWSZE się tak dzieje
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-03-28 21:44:09
Temat: Re: kwestia uczuć..."Maggie" <a...@p...com> writes:
> czy nie uważacie że tłumienie w sobie wszelkich uczuć prowadzi jedynie do
> ich spotęgowania??
Z tego co zauwazylam to prowadzi do nerwic.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-29 05:02:23
Temat: Odp: kwestia uczuć...
>
> Z tego co zauwazylam to prowadzi do nerwic.
>
he he...to mi dobrze wróży na przyszlość :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-29 07:14:45
Temat: Re: kwestia uczuć...Użytkownik "Maggie" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:dU1E4.8057$a01.177241@news.tpnet.pl...
> czy nie uważacie że tłumienie w sobie wszelkich uczuć prowadzi jedynie do
> ich spotęgowania??
Owszem, a konczy sie to w gabinecie psychiatry. Z powodu zaklocenia reakcji
interpersonalnych. Nie ma to jak od czasu do czasu wywrzeszczec sie i rzucic
o podloge zbedna porcelana:-))))))
Pozdrawiam
Malgorzata Majkowska
----------------------------------------------------
----
"Są tylko dwie rzeczy nieskończone -
Wszechświat i ludzka głupota"
a...@b...com.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
----------------------------------------------------
--------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-29 17:19:45
Temat: Re: kwestia uczuć...On Tue, 28 Mar 2000 12:50:17 GMT, "Maggie" <a...@p...com> wrote:
|>czy nie uważacie że tłumienie w sobie wszelkich uczuć prowadzi jedynie do
|>ich spotęgowania??
|>w moim przypadku ZAWSZE się tak dzieje
|>
Oczywiście, jak najbardziej.
To podstawowy mechanizm.
Prowadzi też do permanentnych napięć mięśniowych.
Bobas200
.,.,.,.,.,.
icq# 4961902
mail : p...@a...net
strona : http://www.astercity.net/~pawel7
'a man's gotta do what a man's gotta do'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-29 20:44:31
Temat: Re: kwestia uczuć...
Użytkownik Maggie <a...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:dU1E4.8057$a...@n...tpnet.pl...
> czy nie uważacie że tłumienie w sobie wszelkich uczuć prowadzi jedynie do
> ich spotęgowania??
> w moim przypadku ZAWSZE się tak dzieje
>
TLUMIENIE! Wlasnie jesli czegos sie od razu nie rozwiaze to wczesniej czy
pozniej to i tak sie ujawni (tyle, ze wtedy mozna miec niemaly problem).
Wyrzucenie od razu tego co lezy nam na watrobie jest swojego rodzaju zaworem
bezpieczenstwa.
Darek S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-01 11:16:08
Temat: Odp: kwestia uczuć...> Wyrzucenie od razu tego co lezy nam na watrobie jest swojego rodzaju
zaworem
> bezpieczenstwa.
>
> Darek S.
ale co zrobić kiedy nie można odkrecić owego zaworu bezpieczeństwa??
przecież nie zawsze można ujawnić to co się czuje..chociażby z obawy przed
reakcją otoczenia??
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-01 15:32:00
Temat: Odp: kwestia uczuć...> TLUMIENIE! Wlasnie jesli czegos sie od razu nie rozwiaze to wczesniej czy
> pozniej to i tak sie ujawni (tyle, ze wtedy mozna miec niemaly problem).
> Wyrzucenie od razu tego co lezy nam na watrobie jest swojego rodzaju
zaworem
> bezpieczenstwa.
Ok, wszystko jest w porzadku, ale swiadomosc iz nie jest sie samym na
swiecie nie pozwala ryknac jak lew noca w miescie, rozbic cala zastawe,
powybijac szyby w oknach. Niestety w przeciwnym wypadku reakcja czasem moze
sie skoncetrowac na niewinnych osobach - czlonkach rodziny, moze nawet
bliskiej osobie, ktora nie potrafila odwzajemnic naszych uczyc. To bardzo
dziwne wtedy zjawisko, gdy sie kogos szanuje, zachwyca nim, staje sie
idealem, a nagle spadaja na ta osobe klatwy, pomowienia. Ciezko ogarnac
czlowieka. Spotkalem juz rozne tlumaczenia:
* ze czlowiek to istota zbyt myslaca i wszystko co robi tworzy w glowie
* ze czlowiek to piekielna machina biologiczna, ktora gna ku zyciu a
wszystkie wielkie slowa pochodza ze zwyczajnych reakcji
biologiczno-chemicznych
* ze czlowiek to zaprogramowana przez Boga zabawka - nie nadal On jej
konkretnego przeznaczenia, ale nauczyl sposobow dzialania
pozdr
Adam Gasiorski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-01 23:33:14
Temat: Re: Odp: kwestia uczuć..."Maggie" <a...@p...com> writes:
> > Wyrzucenie od razu tego co lezy nam na watrobie jest swojego rodzaju
> zaworem
> > bezpieczenstwa.
> ale co zrobić kiedy nie można odkrecić owego zaworu bezpieczeństwa??
> przecież nie zawsze można ujawnić to co się czuje..chociażby z obawy przed
> reakcją otoczenia??
Hm.. co to znaczy nie mozna? Bo co, otoczenie cie potepi?
To niech potepia - poki nikogo nie zabijesz ani nie naruszysz prawa
mozesz spokojnie zyc. Ba, w dzisiejszych czasach nawet samotne kobiety
moga sobie zyc w spolecznosci.
Tak czy siak - zastanow sie, czy zyjesz dla siebie czy dla otoczenia?
Czy wazniejsza jestes ty czy co otoczenie powie?
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-04-01 23:34:55
Temat: Re: Odp: kwestia uczuć..."adamg" <a...@f...pl> writes:
> Ok, wszystko jest w porzadku, ale swiadomosc iz nie jest sie samym na
> swiecie nie pozwala ryknac jak lew noca w miescie, rozbic cala zastawe,
> powybijac szyby w oknach. Niestety w przeciwnym wypadku reakcja czasem moze
> sie skoncetrowac na niewinnych osobach - czlonkach rodziny, moze nawet
> bliskiej osobie, ktora nie potrafila odwzajemnic naszych uczyc. To bardzo
> dziwne wtedy zjawisko, gdy sie kogos szanuje, zachwyca nim, staje sie
> idealem, a nagle spadaja na ta osobe klatwy, pomowienia. Ciezko ogarnac
No.. troche jednak trzeba umiec wlasne uczucia skanalizowac. Panowac
nad soba na tyle, zeby znalezc sposob ich rozladowania nie krzywdzacy
tych, co akurat niezawinili.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |