Data: 2003-10-30 02:10:15
Temat: Re: "laska"Tomasza ...
Od: Kinga Ochendowska <k...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No tak, walka rodzi walkę, przekora przekorę, dziwny sposób na tę sytuację,
> najlepiej siłą, jak nie potrafisz inaczej...
> Ciekawe jak to jest, jest niewielu ludzi (w tym nauczycieli także), których
> nie spotyka coś takiego, do których inni mają szacunek, ale przedewszystkim
> którzy są kochani, może nie przez starszych, ale przez tych najmłodszych,
> którzy zamiast egoistycznymi i biznesowymi pobudkami, raczej po prostu
> kochają, lub nienawidzą, z powodów czysto emocjonalnych, uczcuciowych, a
> jeśli już mówisz o stosowaniu kar - to może po prostu zmień zawód...
> Przedewszystkim pokochaj, zrozum, a potem zdecyduj czy działać i co nalezy
> zrobić...
>
> ps. Dziecko można nieumyślnie skrzywdzić, a potem ludzie się dziwią, czemu
> tyle złego dzieje się na tym świecie, szukając winnych na zewnątrz, a
> zapominając o sobie....
;) Wybacz, ale takie podejscie mialam na poczatku studiow, kiedy wydawalo mi
sie ze miloscia mozna zalatwic kazdy problem;)
Jednak praktyka jest zupelnie inna i mlodziez jest inna. Niestety
nauczyciel, ma nikly wplyw na wychowanie dziecka, zwlaszcza gdy w otoczeniu
ilus dzieci, kolega 12 letni mowi Ci " Zrób mi laske".
No z calym szacunkiem dla bezstresowego wychowywania dzieci, ale stoisz w
sytuacji, w której MUSISZ zareagowac. Dzieci, lagodna reakcje uznaja za
slabosc i w ten sposob podkladasz sie wszystkim ktorzy stoja dookola.
Nie jestes sobie postronnym przechodniem, jestes NAUCZYCIELEM i masz
obowiazki. Nikt nie mowi zeby dzieciakowi nakopac, ale jesli pozwoli sie na
takie zachowanie, poczytasz i poogladasz sobie kolejnych nauczycieli nad
którymi znecaja sie uczniowie. Przywiazywanych do krzesel, zastraszanych i
inne takie watpliwe przyjemnosci.
Jak widac z Twojego postu, nie sadze ( moja subiektywna opinia) bys mial
cokolwiek wspolnego z sytuacjami takimi jak wyzej wspomniana, jak równiez z
praktyka pedagogiczna i psychopedagogiczna nie mowiac juz o resocjalizacji.
I zapewniam Cie, ze gdybys jako wychowawca, znalazl sie w zakladzie
poprawczym, to wyniesliby Cie z niego na noszach.
Nikt nie mowi ze potworowi nalezy nakopac;)
Ale zachowaj rozsadne granice wspolczucia, bo na obecna chwile dzieci maja w
wieku 12/13 lat mniej wspolnego z DZIECMI, niz Ci sie wydaje;)
Nauczyciel, dostaje pod opieke dzieciw wieku lat 6/7, uksztaltowane juz w
pewien sposob przez rodzine i srodowisko i tak naprawde w niewielkim stopniu
jest w stanie przeciwdzialac zanikowi uczuc wyzszych, demoralizacji czy
innym tego typu przyjemnosciom...
;) Sam jakos uchyliles sie od odpowiedzi, dotyczacej tego jak w tej sytuacji
postapic...;) Filozofia ladna, godna pochwaly, ale nie mierzy sie nijak z
praktyka...;)
Wszystkiego Dobrego;)
Kinga
Btw, czy za Twoich czasów, mowilo sie do nauczyciela " Mozesz mi zrobic
laske? " Bo za moich to jezyk by sczernial i reka uschla ... I uczyli tego w
domu a nie w szkole;)
|