Data: 2013-03-17 19:52:22
Temat: Re: łep
Od: "Chiron" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:MPG.2bb038b92898e8bd9899fc@news.neostrada.pl...
> In article <514370d8$0$1260$65785112@news.neostrada.pl>,
> q...@g...pl says...
>>
>> Dnia 2013-03-15 14:55, obywatel Ruda** uprzejmie donosi:
>> > mi penka. gwoździkowa by się przydała
>> > abo insza chinska maść.
>> > kto był chory 3x pod rząd renka do góry
>> > niech się pociesze. dobijta mje :(
>>
>> Krok pierwszy: odejść od komputera.
>
> Krok drugi: odejść ze związku. ;>
>
> Nie żartuję - po jakimś czasie w związkach zaczynałem mieć
> migreny.;> Może wtedy za mało piłem. ;)
>
> Bo to jest proste - człowiek męczy się pół dnia w pracy i po
> powrocie [i w weekend] oczekuje odpoczynku [broń Boże obsługi].
> Zamiast tego trafia znów do "pracy" - wysłuchuje,robi itd. itd.
> Ma ochotę uciec, ale nie może, nie ma gdzie lub nie chce i
> depcząc swoje atawistyczne pragnienie ucieczki pakuje się w
> migreny. A wystarczy zrobić regularny "dzień wolny od związku".
> :)
>
> Migrena to taki organiczny objaw zdeptanego buntu.
No a może pokmyślałeś kiedyś, żeby popracować nad waszym związkiem? Znaleźć
problem, to co Ciebie "uwiera". To, co ją "uwiera". No a przede wszystkim-
co najlepiej lubicie robić razem. Czasem to ostatnie pozostaje nieodkryte-
bo dwoje ludzi zamiast się wzajem wspiera- niszczy się. Nie potrafią więc
czegokolwiek sensownego zrobić wspólnie. Może zamiast uciekać w migreny czy
inne alkohole- warto zaciągnć swój związek do poradni rodzinnej?
--
Chiron
|