Data: 2005-04-30 06:42:43
Temat: Re: [link] Podział prac domowych w małżeństwie
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorota ***" <d...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:d4uaba$i9r$1@news.onet.pl...
>
> Nie widzę innego powodu, niż "bo tak chcą". W PL ludzie dobrowolnie
> dobierają się w pary i jeśli kobieta sama sobie bierze na głowę
faceta,
> co po pracy tylko "piwko i gazetka", co potem co się dziwi?
>
> chyba trochę generalizujesz. Mój przed ślubem był wzorem
równouprawnienia i
> porządku- odkąd zamieszkalismy sami nie przeszkadza mu brud, jeśli
działa
> tv.
A będąc tym wzorem prał sobie skarpetki sam? Czy zostawiał w łazience,
a one się samoczynnie same prały, suszyły i składały w szafie? A
śniadania sobie robił sam czy mamusia przynosiła?
Bo wiesz, co innego mówić jak to się jest za równouprawnieniem, a co
innego samemu się za wprowadzanie tego równouprawnienia wziąć.
> I na nic zdają się metody polecane przez szwagierkę
(m.in.zostawiałam i
> nie myłam), wprost obraca się przeciw mnie (bo sobie nie radzę).
"Nie radzisz sobie, a moja mamusia to zawsze miała wszystko
poukładane". Tak mówi?
To naucz go "Widzę, że masz za dużo pracy, usiądź sobie, a ja to
pozmywam. I jutro też". Szwagierka ma rację, tylko trzeba
konsekwentnie.
> Niektórzy
> ludzie potrafią świetnie grać przed innymi.
E tam, trzeba patrzeć co robią, a nie co mówią. Nie da się grać
non-stop przez kilka lat znajomości.
> Poza tym taki kawał o teściowej,
> która opowiada o synowej, a potem zięciu znasz???? Jeszcze na
teściową dobrą
> tzeba trafić ;-).
A o tym to jest wątek niżej ;-))
Pozdrawiam,
Agnieszka
|