« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2005-06-01 19:54:30
Temat: Re: ?lub.
Użytkownik "Renya" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d7l2ji$71b$2@opal.icpnet.pl...
> Hmmm... Bywa tak, że wymarzoną z salonu trzeba nieco dopasować - obcymi łapami
> ;]
Wolę to traktować jako ostateczność.
Takie mam już odbicie - fryzjer, kosmetyczka, nie daj Boże masażysta to dla mnie
naprawdę cięzkie przeżycie.
Fryzjera sie wręcz boję i odruchowo się uchylam, kiedy zbliża mi nożyczki do
twarzy:)
Tymczasem znalazłam w necie sklep z sukniami wieczorowymi, tylko nie wiem, czy
to nie za duże ryzyko.
Może komuś sie przyda:
www.sukniewizytowe.pl
Ta pierwsza od góry wydaje mi się sensowna:)
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2005-06-01 19:57:26
Temat: Re: ?lub.> Skakanka napisał(a):
>
> > Witaj w klubie.
> > Też łażę i szukam a babki z salonów z uporem maniaka wciskają na mnie
> > wielkie halki i szerokie spódnice. Kiedy protestuję, słyszę, że bez tego
> > będę wyglądała "biednie" i "byle jak". A przecież widze zdjęcia pięknych
> > sukien z wąskimi spódnicami, tyko na żywo niespecjalnie wiem, gdzie ich
> > szukać.
>
> A czy tak trudno ominąć salony szerokim łukiem i wybrać się do krawcowej
> specjalizującej się w sukniach ślubnych i wizytowych?
> Tak zrobiłam, uszyła mi sukienkę dokładnie jaką chciałam (ecru, w stylu
> p. Walewskiej), nikt nawet słowem nie wspomniał o krynolinach i innych
> bezach.
>
niestety nie zaufalam sobie jako projektantce ;)
mam luzne pomysly ale zero praktycznego zmyslu krawieckiego
a jak bym miala cos zlecic krawcowej
to bym musiala wiedziec ze od poczatku do konca to moj projekt.
i ze wiem, ze ten material bedzie sie dobrze 'lał'
a ten to mozna skosem, itd
ale niestety zupelnie sie nie znam.
no i ta czarna wizja ze moj 'autorski projekt' jednak
w efekcie koncowym wyglada hm. 'niespojnie'.
z drugiej strony poleganie na krawcowej i jej wzorcach -
to nic innego jak kazac sobie uszyc na miare kiecke jaka wisi w salonach.
n.
> Renya
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2005-06-01 19:59:28
Temat: Re: ?lub.
Użytkownik "Skakanka" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d7l435$i7s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ta pierwsza od góry wydaje mi się sensowna:)
Właśnie, właśnie - niech mi ktoś mądry poradzi, proszę - pasowałby welon do
tego:
http://tiny.pl/hkpz ?
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2005-06-01 20:03:23
Temat: Re: ?lub.
Użytkownik "n." <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0b1e.000008ae.429e0fdd@newsgate.onet.pl...
> zadna siec. prywatny przedsiebiorca.
> niewielki sklep z sukienkami wieczorowymi i koktailowymi
No właśnie, czy mogłabyś zerknąć nieco wyżej, podałam tam linka do sklepu
łódzkiej firmy. A nóż widelec ?
> jest pewne ryzyko, ze ciocie lub kolezanki zjawia sie na slubie
> w sukienkach bardziej wygladajacych na slubne niz moja ;))
Też sie tego obawiam, na szczęście nie będę miała wesela, a w kościele będę
stała w takim miejscu, że nikt mnie nie pomyli z ubogą krewna panny młodej:)
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2005-06-01 20:30:45
Temat: Re: ślub.> ciekawe jakie humory bede miec w dzien slubu ;))
> n.
Rozwodowe ? ;-)
Pozdrawia jak zwykle boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2005-06-01 22:59:29
Temat: Re: ?lub.Halina Eisner wrote:
>
> Ale to dalej nie jest problem. Nie ma obowiązku przyjmowania nazwiska
> męża, ani jako jedynego ani jako jednego z dwóch. Z obrączką też możesz
> się nazywać Anna Maria Gidyńska.
no wlasnie. jestem zywym przykladem (po slubie mam dokladnie
takie samo nazwisko, jak przed) - nie ma z tym zadnego problemu -
kiedy sie zapisujesz na slub w USC, to cie pytaja,
jak sobie sie zyczysz nazywac po fakcie (tudziez jak sobie
zyczysz, zeby sie nazywaly Twoje dzieci) :)
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2005-06-01 23:02:41
Temat: Re: ?lub.almadka wrote:
>
> Moja mama w 1976 brala slub w chabrowej sukience a w rozpuszczone wlosy
> miala wpiete pojedyncze kwiatki. Ja chcialam miec tradycyjny stroj:)
ja tez bylam na niebiesko, na blekitno wlasciwie. mialam krotka
sukienke, na to zakiecik z krotkim rekawem do kompletu. i biale
sandaly na wieelkim slupie. szkoda tylko, ze do fryzjera przedtem
jakos nie zdazylam pojsc, jakbym miala jeszcze raz brac ten
slub, to to bym akurat poprawila :)
-- kasica (swiezo po fryzjerze :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2005-06-01 23:09:00
Temat: Re: ?lub.Anna M. Gidyńska wrote:
> i sensowne. może nawet wezmę teń ślub kiedyś-tam (chociaż naprawdę,
> kompletnie mnie to nie kręci, podobnie jak nie lubię godzinek na
> zakupach ani dzieci w żadnym wieku).
ale impreze mozna zrobic. ja bym tego nie lekcewazyla :) ogolnie
mam fantastyczne wspomnienia ze swojego slubu i "wesela" (z
cudzych juz gorsze - te zabawy z wodzirejami, matko!)
-- kasica (bez dzieci, a zakupy mi do domu przynosza)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2005-06-02 05:56:24
Temat: Re: ?lub.Dnia 6/1/2005 8:50 PM,Użytkownik Skakanka usiadł wygodnie i napisał:
> O kurde:)
Odjazd, no nie? :)
> A moja mama w 1976 miała na głowie zadymisty biały kapelusz z dość duzym
> rondem i przewiązany satynową wstążką i tak się właśnie zastanawiam, czy
> nie byłoby miło wygrzebać go z maminej szafy i założyc na własny ślub.
Może faktycznie byłoby miło. Na pewno orygilanie. Poza tym kapelusz jest
zawsze szykowny i elegancki :) Jeśli suknia będzie wąska, to ja jestem
za kapeluszem.
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2005-06-02 06:18:02
Temat: Re: ślub.Dnia 6/1/2005 8:40 PM,Użytkownik Skakanka usiadł wygodnie i napisał:
> No właśnie, właśnie!
> Mierzyłam suknię i przypięto mi taki długachny welon, efekt był taki, że
> prawie sie popłakałam z zachwytu:)
:))))))))))))))))))))))))))))))
> Tylko, że bronię się jak mogę przed suknią z szeroką spódnicą, bo mój
> facet jest bardzo wysoki i szczupły i nie chcę przy nim wyglądać jak
> przysadzista dziewoja idąca do komunii.
O tototo, to może lepiej waską. Zresztą wąskie są bardzo fajne. I nie
trzeba się na nowo uczyć chodzić :)
> Heh, dziekuje, ale to nie mnie, tylko jemu trzeba gratulować, taki skarb
> sobie znalazł;)
:)))))))))))))))))))))))) Skakanko, musimy kiedyś iść na wódkę, dobrze
gadasz, cza się napić :))))))))))))))))))
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |