liann_ka <l...@w...pl> napisał(a):

> ja jestem przekonana ze wszystkiemu winna jest kwestia ksztaltu oka i
> ogolnie jego budowy, ja mam bardzo duze oczy, i nie ma mowy zebym w ogole
> mogla jakos "normalnie" namalowac kreske na dolnej powiece :/
> W lini rzes by sie dalo bez problemu, ale tu pojawia sie przeszkoda w
> postaci duzej.... hmm.... nie wiem jak to nazwac :D no takie cos co jest
> pomiedzy linia rzes a okiem, ta "skorka" jakby, nie wiem czy mnie ktos
> zrozumie ;)

Ja Cię rozumiem. Też mam widoczną spojówkę. Jak zrobię sobie ciemną kreskę pod
okiem, tak że między kreską a okiem znajdzie się ta bladoróżowa skórka, to
wyglądam jakbym miała podbite oko, albo jakbym miała na sobie jakiś makijaż
haute-couture. Dlatego jak chcę zrobić makijaż pod okiem, to maluję samą tą
skórkę. I nic więcej na dół, bo taka kreska jednak drastycznie zmniejsza oko.
Ewentualnie ewentualnie pociągnąć na linii rzęs kreskę jakimś matowym,
stonowanym cieniem, żeby osiągnąć efekt płynnego gradientu a'la Zazula. Reszta
makijażu idzie na górę i wychodzi coś m/w takiego:
http://uroda.onet.pl/_i/obrazki/makijaz/liner_d.jpg

Tutaj jest brąz, ale na sobie sprawdziłam jeszcze jesienne zielenie, fiolety i
wyblakłe niebieskości. Też dobrze wygląda.

Pozdrawiam
Iff

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/