Data: 2003-10-20 20:05:53
Temat: Re: małżeństwo czy konkubinat?
Od: "Slav" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Co masz na myśli pisząc "wytłumaczyć"? Co tu do tłumaczenia? Jak ktoś
> nie chce się dać przekonać do jakiegoś sposobu na życie, to się go
> przekonać nie da.
myślałem raczej o racjonalnym uzasadnieniu "nie posiadania cyrografu"
takie emocjonalne "mędrca szkiełko i oko" :-)))))))
> No popacz. Założę się, że parę osób poczuło się nieco zbulwersowanych
> określeniem ich układów wewnątrzzwiązkowych jako "niewiele wartych"...
a to już nie moje słowa ;-))) i nie podpisałbym się pod tak krytyczną oceną.
Już pisałem - należy uszanować każdy wybór i każdy (społecznie)
"akceptowalny" "sposób na życie".
Jednocześnie osoby wybierające muszą się liczyć z konsekwencjami tego
wyboru.
Czasami są to plusy a czasami minusy (lub tzw. plusy dodatnie i plusy ujemne
;-)))) ).
Niestety coraz częściej próbuje się owe plusy ujemne niwelować dostosowaniem
np. prawa -
pomysły z wyrównaniem prawnym konkubinatu i małżeństwa (otworzyłem Puszkę
Pandory - teraz się zacznie ;-))) )
lub legalizację związków homoseksualnych (to jak Grupo ?? jest to Rodzina
czy też nie ???)
> Agnieszka (racjonalnie rzecz biorąc do mojej urody pasują chłodne
> niebieskości. Ja jednak mam własne wewnętrzne przekonanie, że dobrze się
> czuję w kolorach jesiennych)
Pozdrawim serdecznie i przesyłam bukiet z liści w ciepłych barwach jesieni
;-))))
--
Slav
www.slav.civ.pl
|