Data: 2002-12-19 14:15:54
Temat: Re: [maybe OT] Wymyslony przyjaciel
Od: "Vetch" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej !
Użytkownik "Tris von Bis" napisał
> [...]
> > > Dobro czlowieka nie wynika z wiary w Boga.
>
> > Czy jak stłuczesz termometr, to nie będziesz
> > mieć gorączki ?
>
> Alegoria? Przeklenstwem alegorii jest mozliwosc interpretacji :)
> No wlasnie, czy stluke termometr czy nie (czytaj: czy uznaje, ze Bog
> istnieje czy tez nie) to i tak bede miala goraczke (czytaj: i tak bede
> dobra). :)
> O to Ci chodzilo? ;)
niezupełnie :-)
Raczej chciałem pokrętnie zasugerować, że dobro, które człowiek
czyni, czyni pod natchnieniem Boga, pomimo iż może Go nie znać.
Dlatego dobro jest pewną wskazówką na Źródło.
Oczywiście to zdanie wierzącego.
> [...]
> Jesli Bog stworzyl nas na swoje
> podobienstwo, to dlaczego z natury jestesmy zli???
Tego do końca dokładnie jeszcze nie wiem.
Można chyba powiedzieć, że przez nieposłuszeństwo pierwszych
rodziców, albo przez ludzką słabą wolę, która często
nie opiera się pokusie.
A zło jest łatwiej czynić niż dobro.
> [...]
>
> > Efekty własnych decyzji, możesz zaobserwować samodzielnie.
> > Komu dasz nienawiść, otrzymasz nienawiść,
> > komu miłość, otrzymasz miłość.
> > Co czynisz i dajesz innym, do Ciebie powróci.
>
> Zycie byloby cudownie proste gdyby tak bylo.
Tak właśnie jest.
Zmianę świata należy zacząć od siebie.
Wiem, że są ludzie o kamiennym sercu, ale
zawsze większa będzie szansa skruszenia tego
serca przez miłość, niż przez agresję.
Widać to świetnie na przykładzie dzieci.
Kiedy włoży się dużo miłości i poświęcenia w ich wychowanie,
one potrafią odpłacać miłością i wdzięcznością, a dla rodziców
są radością.
> [...]
> Ergo nie-chrzescijanie nie maja szansy byc szczesliwi?
no przecież napisałem, że są ludzie, którzy mają Prawo Boga
w sercu, a więc mogą przecież być szczęśliwi.
Chodziło mi o tych, co znają Boga, ale Go odrzucają.
> [...]
> > Sugerujesz, jakoby niechrześcijanie byli bardziej
> > święci niż chrześcijanie ?
> > Daleko posunięte uogólnienie.
>
> Skad Ci ta swietosc wyszla???
tak jakoś zrozumiałem, przez porównanie wierzący-niewierzący.
Chyba jestem zmęczony :-)
> [...]
> > Zakładam że jesteś kobietą.
> > No offense, ale Tris to imię płci obojga :-)
>
> Zupelnie bez urazy :)
> Tylko bawi mnie to, ze kobiety 'sugeruja' zas mezczyzni 'wiedza'.
hehe :-)
Może jestem przewrażliwiony :-)
> A tak na marginesie, nawet sie nie pokusilam o jakiekolwiek sugestie.
> Zapytalam (!) jedynie jakie sa wnioski. A wnioski mogly byc do koloru do
> wyboru.
wydawało mi się, że tak kierujesz rozmową, żeby właśnie
zawęzić wybór
> [...]
> > W kontekście tej przypowieści, chodziło o miłosierdzie Boże
> > nad grzesznikiem, a nie, jak sugerujesz niesprawiedliwość
> > podziału dóbr między dzieci.
> > Bóg Ojciec zawsze przyjmie z radością dziecko, które żałuje
> > swego złego uczynku.
> > Sprawdź uważnie Łukasza 15:11.
>
> Primo - nic nie sugerowalam. Secundo - jesli bym sugerowala - to raczej
to,
> ze bardziej oplaca sie byc czarna owca. Jak to jest? Bog woli jedna
zblakana
> owieczke (gdy sie juz nawroci, oczywiscie) niz 99 sprawiedliwych?
W tej przypowieści ukazana jest tęsknota ojca za synem,
i jego radość z powrotu syna.
Miłość wobec obydwu jest taka sama.
> Hmm, w tej konwersacji Ty jestes sprawiedliwym, a ja zblakana :)
wybacz, nie chciałem Cię urazić.
> > > Z logicznego punktu widzenia:) Jesli prosi to wierzy.
> > Jak mówił Św. Paweł: "złe duchy też wierzą i drżą".
>
> Rozni ludzie (nawet swieci) rozne rzeczy mowia.
Świętym w świetle Biblii, nie jest nieżyjący
człowiek, ustanowiony przez papieża, a każdy żyjący
chrześcijanin, który wypełnia naukę Chrystusa.
Tak więc generowanie "świętych" stało się domeną
watykanu, ale dla chrześcijanina są to tylko puste
magiczne obrzędki, rodem z czasów pogaństwa.
> Ostatnio byl na forum wskazany artykul w ktorym byl cytat o kobietach:
> "Jest wtórnym zamierzeniem natury, jak wszelkie zepsucie, słabość czy
> starzenie się”(św. Tomasz z Akwinu)
> No comments.
ech, ja znam lepsze :-):
"Kobieta ma sie do mezczyzny tak, jak rzecz niedoskonala i ulomna
do rzeczy doskonalej"
Tomasz z Akwinu
"Gdy widzisz kobiete, mysl, ze to diabel! Jest ona rodzajem piekla."
Enea Silvio / papiez Pius II
"U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd"
św. Klemens Aleksandryjski
"Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą... oglądanie kobiety
powodowałoby tylko wymioty... Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy
dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z
nieczystościami"
Św. Odo ( 878-942)
Spieszę natomiast wyjaśnić, iż nie są to moje poglądy, a jedynie tzw.
"ojców kościoła" katolickiego. Na wiedzy tych "ojców", KK opiera
swe nauczanie. Osobiście uważam, że KK rozminął się z ideałami
chrześcijaństwa już w trzecim wieku, dlatego przestałem uczęszczać
do kościoła, w którym byłem jedynie członkiem :-)
> > Powiem Ci jak ja to widzę.
> [...]
> > Memento mori.
>
> A ja powiem Ci jak ja to widze.
> Nie zal mi nikogo. Ani wierzacych, ani ateistow, ani agnostykow, ani
deistow.
> Nie oceniam nikogo.
Rozumiem.
Musisz wiedzieć, że nie jest to związane z osądzaniem,
pychą "my, wierzący jesteśmy lepsi", a po prostu ze współczuciem
wobec tych, którzy tracą czas życia na szukanie Boga
tylko w tym celu, żeby udowodnić sobie Jego nieistnienie.
Mam na myśli raczej "wojujących" ateistów.
Widzę ludzi, którzy mają poważne problemy życiowe, także
na tej grupie.
Wiem, że Bóg mógłby im pomóc, tak jak pomógł mnie i
wielu innym ludziom, w problemach nawet większej wagi.
Ale czy ci ludzie chcą Jego pomocy ?
Czy są gotowi w Niego uwierzyć ?
Wolą tracić pieniądze na wizytach u psychologów - szarlatanów.
Nie przeczę, że istnieją dobrzy fachowcy, ale kasa to kasa :-)
Problemy mają często jedno źródło - zło.
Czy ludzie chcą się spod tego jarzma zła wyzwolić ?
Ech...
> Nie twierdze, ze Ci sa dobrzy a Ci sa zli.
nie powiedziałem, że ci są dobrzy, a ci źli.
> [...]
> A to co piszesz nie jest smieszne.
czasem, z braku siły na szarpanie staje się śmieszne.
> Jest smutne. Bo uwazasz, ze wierzacy sa lepsi.
to staje się śmieszne, gdy niewierzący uważają
że wiara to mit i próbują wierzących o tym przekonać.
Jasne oczywiście jest, że obie strony nigdy się nie zrozumieją :-)
> A dla mnie o tym czy ktos jest dobry
możesz być pewna, że żaden człowiek nie jest dobry
> czy nie swiadcza jego uczynki a nie wiara w Boga.
i słusznie, lecz wiara jest często początkiem ustosunkowania
się do Bożego Prawa.
Duchowe uzdrowienie człowieka zaczyna się od wiary.
--
Pozdrówka
Vetch
|