Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "ksRobak" <e...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: mąż
Date: Sun, 28 Dec 2003 11:45:17 +0100
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 57
Message-ID: <bsmc7s$he5$1@inews.gazeta.pl>
References: <3...@n...icm.edu.pl>
<4...@n...onet.pl>
<3...@n...icm.edu.pl> <bsm8s2$84d$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: tn50.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1072608316 17861 80.55.117.50 (28 Dec 2003 10:45:16 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 28 Dec 2003 10:45:16 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-User: ed_robak
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:247124
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ana" <a...@g...pl>
news:bsm8s2$84d$1@inews.gazeta.pl...
> f...@w...pl (furddha) napisał(a):
>> A tu pojawia sie pytanie: do jakiego stopnia mozna sie
>> poswiecac?
>> Kiedy nalezy przestac ratowac druga osobe,
>> a zaczac ratowac siebie?
> Odnoszę wrażenie, że on nie potrzebuje najmniejszej pomocy, a
> patrząc na jej wysiłki, po prostu szydzi i drwi. Im bardziej ona się
> stara, rezygnując z siebie,tym bardziej nią gardzi. Może to jakaś
> forma okrutnej, obłędnej zabawy? Może to jakiś eksperyment
> rodem z koszmarnego snu? Nie wiem.
> Powinna odejść od niego. Tak dyktuje życiowa logika, choć
> rozumiem, że to piekielnie trudne, acz nie niemożliwe. Jeszcze
> jest logika serca, diametralnie inna...
> Tu nie chodzi o jej własne życie. Ma dzieci. A i tych nie
> oszczędził. Tym sposobem, moim zdaniem, postawił kropkę
> nad i.
> Gdyby była sama, mogłaby uczynić ze swoim życiem dokładnie,
> co zechce. A tak nie jest. Tego jej nie wolno. Jest
> odpowiedzialność.
> To tylko moje spojrzenie. Gdyby zrobiła inaczej, nie ośmieliłabym
> się jej potępić.
> Stanęła w sytuacji wyboru, choć podejrzewam, że on już dawno
> za nią postanowił, przewidział, a obserwując jej szamotanie,
> ironicznie się śmieje. Ona musi to _tylko_ zrozumieć, spojrzeć
> prawdzie w oczy i tę prawdę unieść.
> Współczuję. Ogromny to ciężar.
>> A moze jest ktos, z czyim zdaniem on sie liczy?
>> Taki ktos moglby pomoc.
> Bardzo trafna sugestia.
> Wspierającą człowiekiem powinnien być ktoś zupełnie inny
> niż ona. To chyba od dawna funkcjonuje dla obojga jako
> oczywistość.
> Pozdrawiam
> Ana
Logika zachowań psychopaty którą opisujesz jest oczywista:
"zabijać wszelkie objawy RADOŚCI czy CIEKAWOŚCI
szczególnie u osób bliskich" np. poprzez niszczenie ulubionych
zabawek czy wyłączenie telewizora w najciekawszym momencie.
Psychopata odczuwa chorą radochę z czynienia "krzywdy
emocjonalnej" innym.
Oczywiście psychopaci są tchórzami więc jest sposób aby
wpływać na ich postępowanie -- wystarczy wzbudzić w nich strach
bowiem to pierwotne uczucie jest im znane. Boją się ludzi których
uznają z jakichś powodów za "autorytety"; również tędy jest
droga do temperowania ich destruktywnych zapędów.
\|/ re:
|