Data: 2007-06-06 21:45:27
Temat: Re: mechanizmy wpływu społecznego
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile napisał(a):
> Tak.
> Podejmując z kimś rozmowę na grupie, liczymy (chyba większość osób
> liczy) na odpowiedzi na zadane pytania, na jakąś konwersację na
> określonym poziomie, liczy się też z faktem, iż to jej mogą zostać
> zadane różne pytania. Oczywiście można nie odpowiadać. Można
> odpowiadać niegrzecznie. Można ignorować. Można odpowiadać pytaniem na
> pytanie. Można odpowiadać zdawkowo. Jak również można odpowiedzieć
> wprost, wyczerpująco itp, itd. Całej sztuki konwersacji nie będę tu
> opisywała.
No ale zaraz zaraz - co ty mi tu o jakiejś konwersacji pitolisz :)
Przecież nie uskuteczniamy tu na grupie konwersacji, tylko staramy się
stosować tajemnicze i nieznane intruzom mechanizmy wpływu - których
ofkors nigdy i nikomu się nie zdradza. Nazywajmy rzeczy po imieniu :)
> Dlatego też napisałam, iż niczego od Ciebie nie oczekuję ani się nie
> spodziewam (no bo niby jakim prawem?). Natomiast rzeczywiście w swej
> naiwności liczyłam na jakąś sensowną odpowiedź z Twojej strony, której
> nie otrzymałam. Stąd mój wniosek (może niezbyt delikatny) odnośnie
Ale sensownej odpowiedzi na co ? Na pytanie "Przeszkadza Ci fakt, że
ktoś ma drugi dom w Wiedniu i spędza tam ponad połowę roku?" ? Przecież
to jest pytanie z serii - czy przestałeś już bić swoją matkę. Doskonale
zdaję sobie sprawę, że twoje pytanie to w gruncie rzeczy efekt działania
jakiegoś mechanizmu obronnego ... nie wymagaj więc, aby ów efekt
rozpatrywać "sensownie i merytorycznie" co do treści przesłania jakie
niesie wprost, czyli krótko mówiąc do rzeczonego "przeszkadzania".
Jeszcze innymi słowy, nie wymagaj od mężczyzny, aby myślał tak - jak ty
uważasz że mężczyźni myślą (apropos tematu o który zahaczam - ja też mam
tak, że jak komuś obiecam, że mu niebawem odpiszę tylko teraz chwilowo
nie mam czasu - to później ... no nie ma bata - nie potrafię się zmusić
do odpisania) :)
> Ja nigdy nie byłam Madzią... Mogę sobie flaki wypruć, a i tak Ci tego
> nie udowodnię, no bo jak? I po co? To Ty możesz mi ewentualnie
> uwierzyć bądź nie.
No to umówmy się, że poprostu ci nie wierzę - i możemy kwestię przestać
wałkować. Ty mi nic nie będziesz udowadniać, ja będę cię uważał za kogoś
innego i gra la gitarra. A jak się postarasz to może nawet Panslavista
uzna cię za jakąś swoją niedoszłą żonę czy coś w tym stylu :)
> Nie umiem zmieniać stylu wypowiedzi, tak więc to, co Tobie się wydaje
> jest najwyraźniej podyktowane jakimś uprzedzeniem i głębokim
> przekonaniem, iż jestem kimś, za kogo to Ty mnie uważasz. (Zresztą to
> typowe dla większości mężczyzn. Nie przyznać racji kobiecie :) Zauważ,
> że nie pozostawiasz mi wyboru. Albo przestanę z Tobą gadać (ponieważ
> nie uśmiecha mi się bycie posądzaną o inną tożsamość), albo wciąż
> będziemy drzeć koty. Nawet normalnie rozmawiając nasze wypowiedzi
> często będą podszyte jakimś czymś :) Niestety nie skłamię dla świętego
> spokoju i nie powiem - 'tak, Przemku, jestem tamą czy owamtą osobą' -
> ponieważ nie jestem.
Ale zasadniczo, co ci przeszkadza, że ktoś przypisuje ci jakąś tożsamość
- skoro i tak nie ujawniłaś swojej tożsamości. Na zdrowy chłopski rozum,
co ci za róznica, czy ktoś cię uważa za Magdę czy za Fragile ?
> Sprawa druga, którą poruszasz, to jakiś bełkot o sytuacji
> 'zagrożenia'. Jakiego za przeproszeniem 'zagrożenia'??? Tutaj, na
> grupie zagrożenie? Najwyraźniej mamy inne wyobrażenie o 'zagrożeniu'.
> Ja nie odczuwam żadnego. I na grupie na pewno nigdy nie odczuję. Chyba
> mamy trochę inną hierarchię wartości jeśli chodzi o sytuacje, które
> można by opatrzeć mianem 'zagrożenia'.
Nie odczuwasz zagrożenia ? To dlaczego protestujesz przeciwko uznawaniu
cię za Madzię ? Podpowiem - zagrożenie to nie tylko jak zamaskowany
chińczyk z siekierą gania cie po podwórku (fajny motyw na świadome
śnienie ):)
>>> Aha, i proszę, napisz, jeśli nie życzysz sobie, bym w przyszłości
>>> komentowała Twoje wypowiedzi (chyba, że nie masz nic przeciw temu). W
>>> ten sposób unikniemy niepotrzebnych nieporozumień i wymiany zbędnych,
>>> bądź przykrych słów.
>> Jeśli nie będę sobie tego życzył, z pewnością ci o tym napiszę.
>
> Będę wdzięczna.
A ja będę - kurwa zaszczycony :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|