Data: 2001-11-29 22:49:48
Temat: Re: "metafizyka" w uprawie roslin
Od: k...@p...onet.pl (Krysia)
Pokaż wszystkie nagłówki
> nie dalej jak wczoraj dalem sie naciagnac
> i przywiozlem na swoja dzialke (podobno najlepszego w okolicy) rozdzkarza
> :)
> glownie chodzilo mi o zasilanie stawu
> czy bedzie li to tylko woda podskorna
> czy ewentualnie moge podlaczyc sie pod jakas zylke
> :)
Można się spierać o zdolności tego czy innego "fachowca", jednak coś z tą
wodą jest. W Szczyrku jest teren silnie kamienisty, wiadomo góry, wody jak
na lekarstwo. Ogólny problem całej miejscowości, czynna studnia i do tego
długo czynna to rarytas. Na szczęście przechodzą na wodociągi, ale nie
wszędzie. Na mojej działce [w połowie stoku], jeszcze przed budową domku,
wydawało się, że wodę będziemy przywozić z innej miejscowości. Żaden
różdżkarz nawet przyjść nie chciał, a miejscowi namawiali, żeby sobie
odpuścić szukanie wody. Gdy wreszcie jakiś "fachowiec" się zdecydował,
trzeba go było z przywieść prawie 50 km. I nic. Tatko się lekko zjeżył. On
wiedział, że woda jest. Był lekarzem, ale tym starszej daty. Umiejącym sobą
uśmierzyć nawet silny ból. Zabrał się tedy za tą różdżkę i dalej wędrować po
działce. Efekt - studnia na źródełku, ale głęboka na 5 m.
Tak to różnie z wodą bywa.
> korzystajac z okazji podpytywalem o roznosci
> z ktorych pare mna na tyle "zatrzeslo"
> ze pozniej caly wieczor w sieci szukalem
> co prawda a co falszem jest ale jeszcze mysle nad
> i bardzo ciekaw jestem Waszych doswiadczen na tym polu
> :)
Jedyne co widziałam, to rośliny, które się "lubiły lub nie". Może jeszcze
drzewa, pod którymi dobrze lub źle się czułam,
Pozdrawiam
Krysia
--
Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|