« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-02-08 17:47:35
Temat: mikrofala a podgrzewaniewitam,
czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
szkodliwe niz na patelni?
to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
metoda?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-02-08 19:22:55
Temat: Re: mikrofala a podgrzewaniebartek wrote:
> witam,
> czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
> szkodliwe niz na patelni?
>
> to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
>
> na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
> metoda?
>
>
mleko do mikrofali ! dorzuc kostke masla i kilka widelcow :D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-02-08 20:20:31
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanie
pytam powaznie a ty.........???????
> mleko do mikrofali ! dorzuc kostke masla i kilka widelcow :D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-02-09 02:39:43
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanie> witam,
> czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
> szkodliwe niz na patelni?
>
> to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
>
> na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
> metoda?
>
Nie wiem czy nie dostane tzw. "zjebki" od "fachofcow", tu na tej grupie
rezydujacych, co przydarzylo mi sie gdy odwazylem sie opisac mechanizm
dzialania zwyklego mydla, ale zaryzykuje.
Z mikrofalami zetknalem sie jakies 40 lat temu w wojsku, gdzie pracowalem jako
operator i szkoleniowiec stacji radiolokacyjnej. Ona, ta stacja produkcji
Radzieckiej pracowala na czestotliwosci prawie identycznej do tej, jaka za
pomoca tzw. magnetronu uzyskuje sie w kuchenkach mikrofalowych, a ktore to
urzadzenia gospodarstwa domowego jeszcze produkowane wtedy nie byly.
Czestotliwosc ta wynosi okolo 2.4 MHz i w kuchance ma stosunkowo duza moc
rzedu 1.5 kW. Nie da sie tej mocy w prosty sposob ograniczac, zatem energie
grzania ustala sie czasem emisji fal decymetrowych.
I te mikrofale byly, tak przynajmniej mlodych zolniezy uczylem, bardzo
szkodliwe. Nie wolno bylo przed antena pojawic sie bez specjalnego ubioru
dzialajacego na zasadzie klatki Faradaya.
Nie jestm pewien ale chyba "Ruscy" wynalezli te kuchenki tyle, ze ich
produkcji z uwagi na stwierdzone niekorzystne dla zdrowia wady - zaniechali. W
latach 70-tych dopiero, Amerykanie zaczeli je masowo produkowac.
Na jakiej zasadzie ona dziala wiadomo, ale tylko z grubsza. Fale EM o tej
czestotliwosci sa przez czasteczki wody pochlaniane i ich energia zamienia sie
w nich na cieplo. Prawdopodobnie czasteczki wody sa wprowadzane w rezonansowy
ruch drgajacy, ktory na zasadzie tarcia miedzyczasteczkowego zamienia sie na
to cieplo. Zatem zasadnicza roznica, jaka zachodzi miedzy normalnym grzaniem,
czy gotowaniem a tym w kuchance mikrofalowej polega na tym, ze w mikrofali
woda jest podgrzewana w calej swej masie rownoczesnie, a nie kolejno od dolu z
wykorzystaniem konwekcji.
Teraz jakie sa tego skutki. Otoz tluszcz, komorki organiczne bedace
dielektrykami nie nagrzewaja sie, natomiast nagrzewa sie tylko to, co zawiera
w swym skladzie wode.
I wszystko byloby cacy gdyby nie fakt, jak to podaja najnowsze i nie zawsze
zgodne z oficjalna nauka zrodla, ze te czasteczki wodne, wrzace w calej masie,
nagrzewaja rowniez to, na co fala nie dziala ale niestety, normalnie rozrywaja
struktury organiczne lacznie z tymi korzystnymi dla zycia, typu witaminy i tp.
I to jest glowna wada tych kuchanek. Zajadli ich wrogowie powiadaja, ze
przygotowane w niej produkty smierdza g..m.
Druga rownowazna lub nawet znacznie grozniejsza wlasciwoscia pieczenia w
kuchenkach jest fakt, ze te fale EM doprowadzane falowodem do tego
osiatkowanego pojemnika, nie sa w nim rozlozone rownomiernie; w jednym miejscu
jest ich wiecej w innym mniej lub tylko slady. Aby te wade usunac stosuje sie
obrotowe talerze, jak w patefonie. Ten krecacy sie talerz ma za zadanie
zapewnienie jednorodnego nagrzania calej pieczonej masy. I niestety tu
odnotowano przypadki, ze np w kurze pieczonej w mikrofali pozostaly zywe
bakterie salmonelli...
W przypadku gotowania tradycyjnego, ryzyko lokalnego niedogotowania jest o
wiele mniejsze.
To tak w skrocie. Zatem odgrzanie w mikrofali pieczeni, o ile nie jest
przedwojenna, jest dopuszczalne, gdyz wczesniej pieczona czy gotowana
tradycyjnie, jest juz tej zywej flory bakteryjnej pozbawiona. Mozna tez
gotowac wode na herbate czy kawe, ale uzywania kuchenki jako zastepujacej
normalny piekarnik - ja odradzam. Mleka raczej tez nie, chociaz niektorzy
twierdza, ze mozna. Dla milosnikow eksplozji polecam gotowanie jajek:)
I jeszcze cos ekstra. Ja siedze tu w Usa i mam tych kuchenek juz ze szesc; w
ciagu ostanich lat ludziska sie ich tu na potega pozbywaja. A ja jako stary
elektronik i operator stacji, wiedzac ile tam cennych elementow
elektronicznych upakowano, trzymam je w garazu i na strychu a tu serce boli
bo co kilka tygodni stoi taka nowa przy drodza i prosi aby ja wziac a ja juz
tego nie mam gdzie trzymac! No coz kazdy ma swego za..
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-02-09 11:05:55
Temat: Re: mikrofala a podgrzewaniet...@o...net wrote:
> decymetrowych.
> I te mikrofale byly, tak przynajmniej mlodych zolniezy uczylem, bardzo
> szkodliwe. Nie wolno bylo przed antena pojawic sie bez specjalnego ubioru
> dzialajacego na zasadzie klatki Faradaya.
pociesze cie ze to raczej ze wzgledu wlasnie _jak_ mikrofale rozgrzewaja nie
wolno sie nimi napromieniowywac. otoz rozgrzewaja niejako 'od srodka' , w
przeciwienstwie do np. swiatla slonecznego. czyli zanim skora wykryje ze
jest za cieplo, ugotujesz sie w srodku. mozg wysiada juz przy 40C, taka
temp bardzo latwo uzyskac ogrzewajac sie mikrofalami.
co do zastosowan 'medycznych' to slyszalem o ogrzewaniu konczyn w niektorych
chorobach mikrofalami , bez zadnych powiklan po tym nastepujacych.
co do 'rozrywania' witamin... to nie ten rzad czestotliwosci :)
taki efekt maja fale podczerwone, obecne wlasnie w wiekszosci piecykow,
kuchenek grillow, itd.
mikrofale 'decymetrowe' maja efekt glownie 'mechaniczny'. oczywiscie co
dluzsze czasteczki sie rozpadna, tak jak rozpadlyby sie pod wplywem
intensywnego oswietlania podczerwienia w celu rozgrzania, czy pod wplywem
samego rozgrzamia :) ale nie jest to jakis 'wyjatkowy' efekt specyficzny
dla mikrofal. po prostu trzeba to traktowac jako urzadzenie ktore grzeje w
oparciu o _napromieniowywanie_ falami podobnymi do swiatla , a kazdy wie ze
nie kazda potrawe dobrze jest intensywnie oswietlac (czesc traci kolor
np. , wiele witamin tez to nie za bardzo lubi).
i tez uwaga - podejrzewam (bo nie robilem jakichs rozbudowanych testow) ze
mikrofale 'nie rusza' wielu substancji ktore rozklada podczerwien, w sumie
latwo to sprawdzic na barwnikach organicznych , jak ma ktos czas i checi to
mysle ze bylby to ciekawy eksperyment.
--
--
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-02-09 21:03:40
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanie
>> czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
>> szkodliwe niz na patelni?
>>
>> to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
>>
>> na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
>> metoda?
>>
> Nie wiem czy nie dostane tzw. "zjebki" od "fachofcow", tu na tej grupie
> rezydujacych, co przydarzylo mi sie gdy odwazylem sie opisac mechanizm
> dzialania zwyklego mydla, ale zaryzykuje.
> Z mikrofalami zetknalem sie jakies 40 lat temu w wojsku, gdzie pracowalem jako
> operator i szkoleniowiec stacji radiolokacyjnej. Ona, ta stacja produkcji
> Radzieckiej pracowala na czestotliwosci prawie identycznej do tej, jaka za
> pomoca tzw. magnetronu uzyskuje sie w kuchenkach mikrofalowych, a ktore to
> urzadzenia gospodarstwa domowego jeszcze produkowane wtedy nie byly.
> Czestotliwosc ta wynosi okolo 2.4 MHz i w kuchance ma stosunkowo duza moc
> rzedu 1.5 kW. Nie da sie tej mocy w prosty sposob ograniczac, zatem energie
> grzania ustala sie czasem emisji fal decymetrowych.
> I te mikrofale byly, tak przynajmniej mlodych zolniezy uczylem, bardzo
> szkodliwe. Nie wolno bylo przed antena pojawic sie bez specjalnego ubioru
> dzialajacego na zasadzie klatki Faradaya.
> Nie jestm pewien ale chyba "Ruscy" wynalezli te kuchenki tyle, ze ich
> produkcji z uwagi na stwierdzone niekorzystne dla zdrowia wady - zaniechali. W
> latach 70-tych dopiero, Amerykanie zaczeli je masowo produkowac.
> Na jakiej zasadzie ona dziala wiadomo, ale tylko z grubsza. Fale EM o tej
> czestotliwosci sa przez czasteczki wody pochlaniane i ich energia zamienia sie
> w nich na cieplo. Prawdopodobnie czasteczki wody sa wprowadzane w rezonansowy
> ruch drgajacy, ktory na zasadzie tarcia miedzyczasteczkowego zamienia sie na
> to cieplo. Zatem zasadnicza roznica, jaka zachodzi miedzy normalnym grzaniem,
> czy gotowaniem a tym w kuchance mikrofalowej polega na tym, ze w mikrofali
> woda jest podgrzewana w calej swej masie rownoczesnie, a nie kolejno od dolu z
> wykorzystaniem konwekcji.
> Teraz jakie sa tego skutki. Otoz tluszcz, komorki organiczne bedace
> dielektrykami nie nagrzewaja sie, natomiast nagrzewa sie tylko to, co zawiera
> w swym skladzie wode.
> I wszystko byloby cacy gdyby nie fakt, jak to podaja najnowsze i nie zawsze
> zgodne z oficjalna nauka zrodla, ze te czasteczki wodne, wrzace w calej masie,
> nagrzewaja rowniez to, na co fala nie dziala ale niestety, normalnie rozrywaja
> struktury organiczne lacznie z tymi korzystnymi dla zycia, typu witaminy i tp.
> I to jest glowna wada tych kuchanek. Zajadli ich wrogowie powiadaja, ze
> przygotowane w niej produkty smierdza g..m.
> Druga rownowazna lub nawet znacznie grozniejsza wlasciwoscia pieczenia w
> kuchenkach jest fakt, ze te fale EM doprowadzane falowodem do tego
> osiatkowanego pojemnika, nie sa w nim rozlozone rownomiernie; w jednym miejscu
> jest ich wiecej w innym mniej lub tylko slady. Aby te wade usunac stosuje sie
> obrotowe talerze, jak w patefonie. Ten krecacy sie talerz ma za zadanie
> zapewnienie jednorodnego nagrzania calej pieczonej masy. I niestety tu
> odnotowano przypadki, ze np w kurze pieczonej w mikrofali pozostaly zywe
> bakterie salmonelli...
> W przypadku gotowania tradycyjnego, ryzyko lokalnego niedogotowania jest o
> wiele mniejsze.
> To tak w skrocie. Zatem odgrzanie w mikrofali pieczeni, o ile nie jest
> przedwojenna, jest dopuszczalne, gdyz wczesniej pieczona czy gotowana
> tradycyjnie, jest juz tej zywej flory bakteryjnej pozbawiona. Mozna tez
> gotowac wode na herbate czy kawe, ale uzywania kuchenki jako zastepujacej
> normalny piekarnik - ja odradzam. Mleka raczej tez nie, chociaz niektorzy
> twierdza, ze mozna. Dla milosnikow eksplozji polecam gotowanie jajek:)
> I jeszcze cos ekstra. Ja siedze tu w Usa i mam tych kuchenek juz ze szesc; w
> ciagu ostanich lat ludziska sie ich tu na potega pozbywaja. A ja jako stary
> elektronik i operator stacji, wiedzac ile tam cennych elementow
> elektronicznych upakowano, trzymam je w garazu i na strychu a tu serce boli
> bo co kilka tygodni stoi taka nowa przy drodza i prosi aby ja wziac a ja juz
> tego nie mam gdzie trzymac! No coz kazdy ma swego za..
A ludzie mieli mnie za świra, gdy podobnie kiedyś tłumaczyłem.
Mam 35 lat, a potraw podgrzanych w mikrofalówce zjadłem może ze 30.
Nie dobre w smaku jedzenie podgrzane w mikrofalówce i tyle.
zyga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-02-28 19:32:55
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanie
<t...@o...net> wrote in message
news:54c3.000000d7.498f976f@newsgate.onet.pl...
>> witam,
>> czy podgrzewanie w mikrofali np obiadu (ziemniaki kotlet) jest bardziej
>> szkodliwe niz na patelni?
>>
>> to samo mleko, lepiej ugotowac czy mozna podgrzac w mikrofali ?
>>
>> na ile gorsze jest jedzenie z mikrofali od tego podgrzanego tradycyjna
>> metoda?
>>
> Nie wiem czy nie dostane tzw. "zjebki" od "fachofcow", tu na tej grupie
> rezydujacych, co przydarzylo mi sie gdy odwazylem sie opisac mechanizm
> dzialania zwyklego mydla, ale zaryzykuje.
> Z mikrofalami zetknalem sie jakies 40 lat temu w wojsku, gdzie pracowalem
> jako
> operator i szkoleniowiec stacji radiolokacyjnej. Ona, ta stacja produkcji
> Radzieckiej pracowala na czestotliwosci prawie identycznej do tej, jaka za
> pomoca tzw. magnetronu uzyskuje sie w kuchenkach mikrofalowych, a ktore to
> urzadzenia gospodarstwa domowego jeszcze produkowane wtedy nie byly.
> Czestotliwosc ta wynosi okolo 2.4 MHz i w kuchance ma stosunkowo duza moc
> rzedu 1.5 kW. Nie da sie tej mocy w prosty sposob ograniczac, zatem
> energie
> grzania ustala sie czasem emisji fal decymetrowych.
> I te mikrofale byly, tak przynajmniej mlodych zolniezy uczylem, bardzo
> szkodliwe. Nie wolno bylo przed antena pojawic sie bez specjalnego ubioru
> dzialajacego na zasadzie klatki Faradaya.
> Nie jestm pewien ale chyba "Ruscy" wynalezli te kuchenki tyle, ze ich
> produkcji z uwagi na stwierdzone niekorzystne dla zdrowia wady -
> zaniechali. W
> latach 70-tych dopiero, Amerykanie zaczeli je masowo produkowac.
> Na jakiej zasadzie ona dziala wiadomo, ale tylko z grubsza. Fale EM o tej
> czestotliwosci sa przez czasteczki wody pochlaniane i ich energia zamienia
> sie
> w nich na cieplo. Prawdopodobnie czasteczki wody sa wprowadzane w
> rezonansowy
> ruch drgajacy, ktory na zasadzie tarcia miedzyczasteczkowego zamienia sie
> na
> to cieplo. Zatem zasadnicza roznica, jaka zachodzi miedzy normalnym
> grzaniem,
> czy gotowaniem a tym w kuchance mikrofalowej polega na tym, ze w mikrofali
> woda jest podgrzewana w calej swej masie rownoczesnie, a nie kolejno od
> dolu z
> wykorzystaniem konwekcji.
> Teraz jakie sa tego skutki. Otoz tluszcz, komorki organiczne bedace
> dielektrykami nie nagrzewaja sie, natomiast nagrzewa sie tylko to, co
> zawiera
> w swym skladzie wode.
> I wszystko byloby cacy gdyby nie fakt, jak to podaja najnowsze i nie
> zawsze
> zgodne z oficjalna nauka zrodla, ze te czasteczki wodne, wrzace w calej
> masie,
> nagrzewaja rowniez to, na co fala nie dziala ale niestety, normalnie
> rozrywaja
> struktury organiczne lacznie z tymi korzystnymi dla zycia, typu witaminy i
> tp.
> I to jest glowna wada tych kuchanek. Zajadli ich wrogowie powiadaja, ze
> przygotowane w niej produkty smierdza g..m.
> Druga rownowazna lub nawet znacznie grozniejsza wlasciwoscia pieczenia w
> kuchenkach jest fakt, ze te fale EM doprowadzane falowodem do tego
> osiatkowanego pojemnika, nie sa w nim rozlozone rownomiernie; w jednym
> miejscu
> jest ich wiecej w innym mniej lub tylko slady. Aby te wade usunac stosuje
> sie
> obrotowe talerze, jak w patefonie. Ten krecacy sie talerz ma za zadanie
> zapewnienie jednorodnego nagrzania calej pieczonej masy. I niestety tu
> odnotowano przypadki, ze np w kurze pieczonej w mikrofali pozostaly zywe
> bakterie salmonelli...
> W przypadku gotowania tradycyjnego, ryzyko lokalnego niedogotowania jest o
> wiele mniejsze.
Nie aspiruje do twoich "fachofców" warto jednak uściślić pewne fakty, aby
się nie utrwaliło, chociaż na tej grupie to może bez znaczenia ( wydaje się,
że niewielu tu ludzi z tech. podejściem) chyba nie będziesz miał za złe, bo
jako techniczny umysł pewnie wolisz fakty.
Fale mikrofalowe to fale w zakresie Gigahercowy i w kuchenkach domowych
najczęściej jest stosowana częstotliwość 2,45GHz tj. 2450 megaherców (chyba
przez pomyłkę piszesz 2,4 MHz tj. 1000x mniej) przemysłowe urządzenia mogą
pracować na innej powyżej tej częstotliwości.
W wodzie nie zachodzi rezonans, ale wykorzystywane jest opisane przez ciebie
zjawisko pochłaniania, tłumienia ( nic wspólnego z rezonansem ) a
konkretnie efekt polaryzacji ośrodka dielektrycznych gdzie drgania
rotacyjne cząstek zamieniają się w ciepło i rozprzestrzeniają się także na
inne cząstki i kuchenka nie nagrzewa jak powiedziałeś " w całej swej masie
równocześnie", ale się przyjmuje, że do 2,5cm w głąb dalej
rozprzestrzenianie ciepła odbywa się na zasadzie zwykłego transferu.
Nie zgodzę się z "Otoz tluszcz, komorki organiczne bedace dielektrykami nie
nagrzewaja sie, natomiast nagrzewa sie tylko to, co zawiera
w swym skladzie wode."
Wiem, że niekiedy tak piszą na popularnych stronach o generacji ciepła w
cząstkach wody (prawdopodobnie powielają informację strona za stroną)
zapominając o tłuszczach a on w praktyce jest najszybciej nagrzewającą się
substancją w domowej kuchence to z moich doświadczeń, ale też z każdej
instrukcji kuchenki to wyczytacie "fale powodują drgania cząsteczek wody,
oleju lub tłuszczu, które pocierając o siebie wytwarzają ciepło", bo ciepło
wydziela się właśnie w dielektrykach gdzie zachodzi tarcie pomiędzy
mikroskopijnymi dipolami nie tylko w wodzie. Przy innych częstotliwościach w
innych substancjach może wydzielać się ciepło np. na zasadzie prądów
wirowych, ale to już nie w kuchenkach mikrofalowych.
Podsumowując:
Fale mikrofalowe są bardzo groźne dla człowieka i żywej komórki gdyż
oddziałowywują cieplnie bezpośrednio w jadrze komórki i negatywne działanie
występuje już przy niewielkiej temperaturze ( ścinanie się niektórych
białek -denaturacja występuje już przy niewiele wyższej temperaturze od
ludzkiego ciała) i nie jest to oddziaływanie podobne do promieniowania
radioaktywnego, bo aby fale tak zaczęły działać dawka takiej energii
musiałaby ugotować ludzkie komórki i to na b.twardo. Mikrofale z kuchenki to
nie promieniowanie jonizujące a raczej fale, których wpływ rozpatrujemy na
pożywienie jako raczej termiczny i rozpad witamin soli i związków należy
rozpatrywać tylko w tym kontekście ( podobnie jak przy tradycyjnym smażeniu,
pieczeniu czy nawet gotowaniu) jest on nawet mniejszy niż w tradycyjnej
obróbce cieplnej gdzie dochodzi np. do przyrumienienia ( oczywiście lubimy
ta chrupiącą skórkę, aromat itp.), ale to ona jest dla naszego zdrowia
zabójcze, bo juz doszło do rozpadu. Przegrzane białka, tłuszcze,
węglowodany, skrobie rozpadają się naprawdę na zabójcze dla nas substancje ,
przy których kuchenka mikrofalowa jest kaszką z mleczkiem, więc nie
straszcie niepotrzebnie zwykłych ludzi. A jeśli chcecie rozwijać temat
szkodliwości przygotowania posiłków to wpiszcie temat w google AKRYLAMID i
teraz możecie sie zacząć naprawdę bać, bo jest to np. tylko jedna z
substancji, która powszechnie powstaje w znacznie większych ilościach przy
tradycyjnej kuchni. Za niektórymi substancjami organizm sobie radzi ma
mechanizmy obronne ale tylko w pewnym zakresie. Kuchenka mikrofalowa powinna
pozostać jedynie do podgrzewania lub rozmrażania ( do czego doskonale się
nadaje), bo rzeczywiście potrawy z niej są niesmaczne, ale nie tak
niebezpieczne jak by się wydawało, tym bardziej jak je porównamy z tymi
smacznymi ;) ładnie przyrumienionymi i pachnącymi. W miejscu styku potrawy z
dnem patelni powstaje temp. nawet 300st podobnie w piekarniku, czym głębiej
tym mniejsza, to dopiero reaktor atomowy, otrzymacie cała masę substancji
porozpadowych z wszystkiego co jecie. W kuchence ta temperatura jest
bardziej równomierna i rozłożona na większą powierzchnie lub raczej masę i
jest utrzymywana w ryzach przez proces parowania wody w tej objętości z tego
powodu brak przyrumienionych potraw, potrawy są jakby wilgotne i
niechrupiące, ale ciągle nietoksyczne ;)
No a tak w góle to pamiętajcie, że życie jest szkodliwe ;)
Smacznego i pozdrowienia Andrzej B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-02-28 20:17:12
Temat: Re: mikrofala a podgrzewanieWiesz, piękny tekst, ale nic z tego nie wynika.
Mnie nie postraszysz, że akurat żywność napromieniowana np. rentgenem jest
niezdrowa, mimo, że uznaję, że promieniowanie rentgenowskie jest niezdrowe
dla człowieka,
ale może ugotowany klusek to jednak nie to samo .
Po prostu nie całkiem wiadomo.
A robił ktos badania? I jak długo sprawdzał potem zdrowie badanego żarłoka?
Rok? Dwa? Dłużej pewnie nie, bo badanie było by drogie.
Ja ufam podniebieniu.
Zaś na podsmażanego frykasa to żołądek się uodparniał kilka tysięcy lat.
--
Nie jestem medykiem.
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |