Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
From: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <453ea01b$0$8722$ed2619ec@ptn-nntp-reader02.plus.net>
<453f055e$0$17943$f69f905@mamut2.aster.pl>
<453f1bb5$0$8732$ed2619ec@ptn-nntp-reader02.plus.net>
<453f196c$0$17955$f69f905@mamut2.aster.pl> <ehndl4$gvv$1@inews.gazeta.pl>
<453f2edb$0$17951$f69f905@mamut2.aster.pl> <ehneru$m6o$1@inews.gazeta.pl>
<453f3631$0$17958$f69f905@mamut2.aster.pl> <ehngpa$qc$1@inews.gazeta.pl>
<453f4c10$0$17948$f69f905@mamut2.aster.pl> <ehnq9t$cfe$1@inews.gazeta.pl>
<453f6e3d$0$17963$f69f905@mamut2.aster.pl> <ehoa5t$20k8$1@news.mm.pl>
Subject: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Date: Thu, 26 Oct 2006 11:17:42 +0200
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="UTF-8"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
Lines: 88
Message-ID: <45406f78$0$17944$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 26 Oct 2006 08:19:04 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.76.32.5
X-Trace: 1161850744 mamut2.aster.pl 17944 212.76.32.5:54049
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:353616
Ukryj nagłówki
Użytkownik "bazzzant" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehoa5t$20k8$1@news.mm.pl...
> Po raz pierwszy od momentu kiedy anonimowy położnik przeciął pępowinę
> łączącą ją z matką, nieodwołalnie skazując maleństwo na parszywą
> egzystencję kobiety współczesnej, zaczęło jej się układać. Życie popłynęło
> wartką lecz stabilną strugą wesoło szemrząc między kamykami codzienności.
> Rychły ślub nie zdziwił nikogo, na pierwszy rzut oka było widać jak
> perfekcyjnie dopasowaną parę stanowią, niekiedy nawet odnosiła wrażenie że
> tworzą zwarty monolit którego nie nadkruszy ani gwałtowna burza ani upływ
> czasu (matka Janusza okazała się teściową idealną - opuściła świat żywych
> parę lat wcześniej). Równo 9 miesięcy od nocy poślubnej świat ujrzał owoc
> ich miłości, 4,5 kilowy okaz zdrowia i urody. Janusz był wniebowzięty,
> poświęcał żonie i dziecku każdą chwilę wolnego czasu, pomimo że utrzymanie
> rodziny kosztowało go sporo wysiłku. Jeśli tylko miał taką możliwość
> wyręczał ją przy synu, kategorycznie zabraniając sprzątać i gotować,
> kompromis osiągnęli jedynie w temacie zakupów. Gdy któregoś dnia pracując
> po godzinach nie zdążył wstąpić na obiad do baru mlecznego, mieli
> wieczorem wspaniałą zabawę układając w łóżku słowa wesołej piosenki do
> melodii wygrywanej przez jego burczący żołądek. Wkrótce w kręgu znajomych
> zaczęto mawiać ,,gdzie Ona tam i Janusz" albo ,,dobrali się jak Ona i
> Janusz" , ewentualnie ,,wierny jak Janusz", a pod wpływem ich związku
> zawiązały się 4 kolejne małżeństwa. Nic nie wskazywało na to żeby
> kiedykolwiek miał wyrosnąć między nimi jakiś mur, nie istniały przecież
> cegły z których można by go zbudować.
>
> Jednakże diabeł mieszał już zaprawę.
Aby jednak dostrzec tego diabła, należy cofnąć się nieco w czasie - do
momentu, gdy zadała sobie pytanie "czego w życiu chcę ?". Długo myślała na
ten temat, przeciwstawiając marzenia realiom, naginając realia do marzeń,
szukając kompromisu pomiędzy własnymi oczekiwaniami a myślą o nieuchronnie
zbliżającej się starości. Przychodziły jej na myśl rózne konkrety w postaci
normalnej zdrowej rodziny, kochającego męża, dostatniego i bezpiecznego
zycia. Z jednej strony pragnęła tego wszystkiego, z drugiej strony
przeczuwała, że czegoś tu jeszcze brakuje. Było to tylko przeczucie, nic
konkretnego - coś na zasadzie jednego źdźbła trawy zwróconego w inną stronę
niż cały trawnik - nie wiedomo dlaczego i z jakiego powodu - niemniej jednak
budzące niepokój. Myślała o tym, za każdym razem gdy zasypiała samotnie,
natomiast gdy tylko spotykała się z Januszem - natychmiast zapominała o tych
wątpliwościach. One nie znikały, lecz w jego towarzystwie nie myślała o
nich. Być może dlatego, że czuła się przy nim bezpiecznie. Jak już wiemy -
szybko doszło do ślubu. Na miesiąc przed ślubem zamieszkali razem. Janusz
przysiągł, że nawet nie będzie próbował jej tknąć do nocy poślubnej. To
przyrzeczenie było kwintesencją postawy Janusza wobec niej. Postawy pełnej
szacunku i uwielbienia - chyba za to go pokachała. Jednak w jej duszy
pojawiłą się pewna niepokojąca myśl. Jak do tej pory Janusz doskonale
odgadywał jej potrzeby i zaspakajał je, co jednak stanie się wtedy, gdy nie
odgadnie lub odgadnie źle ? Ot choćby, gdyby teraz jej pragnieniem było by
ją tknął - a on przysięga że jej nie tknie. Oddaliła jednak od siebie te
wątpliwości, gdyż uważała Janusza za osobę z którą można porozmawiać o
wszystkim i w razie czegonie łatwo będzie rozwiązać każdy problem poprzez
szczerą rozmowę.
Nadszedł dzień ślubu, a wraz z nim noc poślubna. Podczas wesela Janusz nie
pił alkoholu ... wyłączajac pierwszy toast szampanem, zakończony rzuceniem
kieliszków za siebie - na szczęście. Około północy wyszeptała do niego: "Mój
mężu - już się nie mogę doczekać gdy zostaniemi sami i weźmiesz mnie sobie".
Janusz spojrzał na nią wzrokiem pewnego siebie mężczyzny, z jego postawy
epatowało zdecydowanie ... odpowiedział: "to będzie szalona noc !". Jego
postawa oraz słowa nakręciły ją jeszcze bardziej. Jeszcze nigdy nie widziała
Janusza tak pewnego siebie. Pomyślała - "Oj będzie się działo, oj będzie !"
I działo się. Janusz jej nie oszczędzał. Lecz w tym wszystkim coś było nie
tak. Janusz zachowywał się jak ognisty buchaj - jednak czuła, że to tylko
zachowanie, że to tak jakby tylko fragment rytuału a nie postawa wynikająca
z rzeczywistych emocji. Tak jakby realizował scenariusz z podręcznika
ostrego seksu. Wszystkie te okrzyki i wulgarne odzywki, które uzewnętrzniane
pod wpływem emocji - w normalnej sytuacji bardzo by ją podnieciły - w tym
przypadku nie działały na nią. Czuła że mówi do niej te rzeczy to po to - by
tylko je wypowiedzieć, tak jakby mówił to wszystko do siebie w jej
obecności. Orgazm który osiągnęła nie ustaysfakcjonował jej, gdyż była to
tylko reakcja jej ciała na pobudzanie, sama w sobie przyjemna ... lecz
pozbawiona relacji emocjonalnej z Januszem.
Gdy Janusz już zasnął, ona długo jeszcze rozmyślała. Przypomniała sobie ową
pamiętną dyskotekę oraz seks ze swoją "nieszczęsliwą miłością". Pamiętała że
wtedy trwało to bardzo krótko, nie było żadnych szans na osiągnięcie
orgazmu - tamten facet predzej skończył niż zaczął ... ale przypomniała
sobie też, że jej szczerze pożądał - to nic że tylko ze względu na wygląd.
Pamięć tamtego zdarzenia zaczęła sprawiać jej przyjemność ..... a zakończona
przed chwilą noc poślubna odeszła w zapomnienie.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|