Strona główna Grupy pl.soc.rodzina moj 8 marca :( [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

moj 8 marca :( [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 122


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-03-09 11:56:23

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "Monse1" <monse1@(nospam)poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak dziewczyno twoja cena wolisz w dolarach czy wolisz w PLN-ach.
Co te kobity mają z tymi Świetami.
Jak nie dostanie kwiatka zcekoladek to odrazu problem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-03-09 12:03:48

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) WWWoman:

> Witam
> Od czego by tu zaczac...

Ja natomiast miałem inną sytuację.
Przyniosłem wieczorem żonie róże a córkom (2 i 4 lata) po tulipanie. A co!.
Żona stwierdziła, że wolałaby tulipany (no cóż, będę pamiętał)
Starsza bardzo się ucieszyła gdy w drzwiach powiedziałem, że mam coś dla
niej. Niestety gdy zobaczyła tulipana to buzia w podkówkę i powiada "A
dlaczego nie kupiłeś mi cukierków?"
Natomiast najmłodsza zachowała się IMO najprawdziwiej - nosiła dumnie w
ręku tulipana i z radością wykrzywkiwała "Mama pats! mama pats!".

Ona jedyna _nie oczekiwała_.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-03-09 12:14:06

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Karolina Matuszewska <g...@-...implant.am.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka Skwarczyńska napisał:

>>[...]Akurat w tym przypadku jestem w stanie zrozumieć facetów[...]
>
> A jesteś w stanie zrozumieć kobietę, której w jakiś sposób na tym kwiatku
> (czy innej symbolicznej pierdółce) zależy, a trafił jej się rzucający mięsem
> kontestator? Bo tu nie chodzi o chrzanionego kwiatka, tylko o postawę "mam w
> de jakieś tam wydumane święto i nie podoba mi się, babo, że czegoś ode mnie
> chcesz". I ja, przyznam się, takiej postawy ni cholery nie rozumiem.

A ja rozumiem. Postawę znaczy, nie kobietę. Facet wcześniej jasno dał do
zrozumienia, że nie lubi latania za prezentami i nie zamierza celebrować
każdego dnia świstaka, ale i tak przychodząc do domu bez kwiatka widzi
ogromną pretensję. Gdyby TŻ przedstawił mi sytuację w ten sposób, to
przyjęłabym do wiadomości, że mam takiego a nie innego faceta i nie
robiłabym scen przy byle okazji, a pierdółkę kupiłabym sobie sama.

Poza tym "trafił się"? Wylosowała w loterii? No przecież widziały gały,
co brały. Jeśli zależy jej na facecie, który o uczuciach zapewnia
kwiatkami i breloczkami z serduszkiem, to jestem pewna, że bez trudu
takiego znajdzie.


Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-03-09 12:21:12

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "e-mailetk@" <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "WWWoman" napisała:
<cut>

... mam w domu dokładnie to samo i jedno co moge napiać to NIENAWIDZĘ DNIA
KOBIET, WALENTYNEK, I WSZYSTKICH TYCH GŁUPICH ŚWIĄT!!!!!

pozdrawiam
e-mailetka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-03-09 12:27:36

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "marcin" <e...@n...tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnc4rduq.hou.kasica@obora.slodki.domek...
>
> brzmi to rozsadnie, ale z drugiej strony - czy jemu nie byloby przykro,
> gdyby to _jego_ swieto zostalo zapomniane?

kazdemu jest przykro kiedy sie o nim zapomina, to dziala w obie strony,
ale sa osoby ktore zapominaja o kims i czuja sie strasznie dotkniete
kiedy sie zapomina o nich i dalej nie dostrzegaja problemu.

> przeciez kazdy z nas obchodzi
> jakies swieta od malego, chocby urodziny czy gwiazdke. moze sa domy, w
> ktorych sie na to nie zwraca uwagi, ale to chyba raczej mniejszosc.
>
> kasica
> --

swieta sa w kazdym domu, ale ich charakter, wyglad, przebieg,
czestotliwosc, nasycenie emocjami jest niezwykle roznorodny.
Jest to wrecz mozajka kobinacji i to wlasnie wlywa na przyszle zachowanie.
Ale i tak swieta to drobiazg, liczy sie atmosfera jaka jest kazdego dnia, poniewaz
jednorazowe wybuchy uczyc tylko w swieta niczego nie zmienia jesli
sa to jedyne momenty okazywania uczuc. Nawet wrecz moga pogorszyc
obraz calsci.

pozdrawiam
marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-03-09 12:31:50

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Kasia Bartnicka <k...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Grzegorz Janoszka pisze:

> > No i niech tu teraz przyjdzie jakaś mężczyzna i wytłumaczy mi, jak to działa
> > (ale nie, że "mężczyźni tak mają", tylko naprawdę, _jak_ to działa), że
> > chłop _wie_ o tym, że kobieta tam siedzi i nerwowo obgryza paznokcie w
> > oczekiwaniu na tego kwiatka - i nie przyniesie.
> Nie ma kwiaciarni po drodze?
> Nie ma się siły, by wstąpić do kwiaciarni (tak, mężczyzna czasem może
> być zmęczony).
> > odpuszczenia, co to, to nie :) Program jest prosty: po pierwsze - nastawiamy
> > się, że chłop kwiatka i czekoladek nie przyniesie; po drugie - same kupujemy
> A co powiesz o facecie, który kupi kobiecie czekoladki i następnie sam
> je zje? Bo widziałem taki przypadek (nie w lustrze).
Ja nie wiem jak to jest u innych, ale moja druga połowa w ogóle nie lubi
dawać kwiatów, ot taki ficzer, i ja ich nigdy od niego nie wymagam.
Ale czasami kupuje mi czekoladki z okazji lub bez, kiedy pytam o przyczynę,
zawsze odpowiada: bo akurat były, to kupiłem :)

--
kasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-03-09 12:38:47

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@-...implant.am.lublin.pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10D7EC7A@jplwant0
03.jasien.net...
> [...] Facet wcześniej jasno dał do zrozumienia, że nie lubi
> latania za prezentami [...]

IMHO kwestia kompromisu. Dla jednych jedne rzeczy mają duże znaczenie, dla
innych - inne, z tych, które są dla nas ważne, trudno zrezygnować. Swoją
drogą nie bardzo sobie wyobrażam, jak komuś może zależeć na _nie_
_obchodzeniu_ jakiegoś święta ;), ale mniejsza z tym. Z mojego punktu
widzenia kupienie jednego (słownie jednego) tulipana to nie jest jakieś
straszne bohaterstwo i spokojnie podpada pod kategorię "a kupię dla świętego
spokoju, niech się baba cieszy". I z jednej strony zgadzam się, że takie
podejście, jakie proponujesz Ty czy puchaty, jest mądre, dojrzałe i
oszczędza rozczarowań, ale z drugiej - to się niebezpiecznie łatwo daje
posunąć do absurdu. Albo przynajmniej do czegoś, co w moim pojęciu jest
absurdem.

>
> Poza tym "trafił się"?[...]

Och jej. Trafił się w sensie przenośnym. Bo naprawdę to pewnie tak jak w
dowcipie o ziemniaczkach :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-03-09 12:47:41

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 9 Mar 2004 13:03:48 +0100, puchaty <p...@b...pl> wrote:
: Przyniosłem wieczorem żonie róże a córkom (2 i 4 lata) po tulipanie. A co!.
: Żona stwierdziła, że wolałaby tulipany (no cóż, będę pamiętał)
: Starsza bardzo się ucieszyła gdy w drzwiach powiedziałem, że mam coś dla
: niej. Niestety gdy zobaczyła tulipana to buzia w podkówkę i powiada "A
: dlaczego nie kupiłeś mi cukierków?"
: Natomiast najmłodsza zachowała się IMO najprawdziwiej - nosiła dumnie w
: ręku tulipana i z radością wykrzywkiwała "Mama pats! mama pats!".
:
: Ona jedyna _nie oczekiwała_.

a czego ty _oczekiwales_, dajac te prezenty? :)

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-03-09 13:04:44

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Katarzyna Kulpa wrote:

> przeciez kazdy z nas obchodzi
> jakies swieta od malego, chocby urodziny czy gwiazdke. moze sa domy, w
> ktorych sie na to nie zwraca uwagi, ale to chyba raczej mniejszosc.

Roznie sie obchodzi swieta w roznych domach. W rodzinie mojego TZ np.
swieto ochodzi sie tylko wtedy kiedy zaprasza sie gosci, robi huczna
impreze itp. Jesli nie ma gosci- nie ma celebracji. Co to oznacza? Ze
jesli sie nie zalozylo z góry hucznej imprezy, tortów, kwiatków,
przemarszu gosci- to nie trzeba nawet skladac zyczen. Ot taka mala
niekonsekwencja. To samo z prezentami- jesli nie stac nas na duzy
prezent- nie kupujemy go wcale.
Duzo sie nameczylam aby w naszym domu to zmienic i nauczyc go, ze te
drobiazgi moga byc znacznie wazniejsze niz huczna oprawa...
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-03-09 13:23:29

Temat: Re: moj 8 marca :( [dlugie]
Od: Karolina Matuszewska <g...@-...implant.am.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Hanka Skwarczyńska napisał:

> IMHO kwestia kompromisu. Dla jednych jedne rzeczy mają duże znaczenie, dla
> innych - inne, z tych, które są dla nas ważne, trudno zrezygnować. Swoją
> drogą nie bardzo sobie wyobrażam, jak komuś może zależeć na _nie_
> _obchodzeniu_ jakiegoś święta ;), ale mniejsza z tym. Z mojego punktu
> widzenia kupienie jednego (słownie jednego) tulipana to nie jest jakieś
> straszne bohaterstwo i spokojnie podpada pod kategorię "a kupię dla świętego
> spokoju, niech się baba cieszy". I z jednej strony zgadzam się, że takie
> podejście, jakie proponujesz Ty czy puchaty, jest mądre, dojrzałe i
> oszczędza rozczarowań, ale z drugiej - to się niebezpiecznie łatwo daje
> posunąć do absurdu. Albo przynajmniej do czegoś, co w moim pojęciu jest
> absurdem.

Wychodzę z założenia, że faceci są prości (bez urazy, Panowie). Że nie
ma co się doszukiwać jakiegoś drugiego dna -- nie kupił kwiatka, więc:
nie kocha, ma w zadzie, ma kochankę, nie dba o mnie, zapił z kolegami,
przegrał majątek na wyścigach konnych* (*niepotrzebne skreślić). Nie
kupił, bo -- jak zresztą napisała WWWoman -- nie sądził, że to takie
ważne. Że przesadził z tą k****, to oczywiste i tu go bronić nie
zamierzam. Ale jeśli się ma takiego faceta, to nie ma co się obrażać,
tylko "za rączkę i do..." Dla mnie kwiatek czy kolacja mogą być
superhiperważne, dla TŻ zupełnie nie -- więc nie będę się wściekać czy
płakać, że "ojejku, on o tym nie pomyślał", tylko sama sobie kupię
kwiatek i zadzwonię zrobić rezerwację w knajpce. Dorwałam się kiedyś do
komórki TŻ i osobiście ustawiłam mu przypominanie o urodzinach,
imieninach i innych okazjach, łącznie z urodzinami naszego psa. Po
prostu wiem, że wszyscy znani mi faceci w najlepszym wypadku godzą się
na te wszystkie celebry, walentynki, dnie kobiet i inne takie -- nie
znam ani jednego, który by w nich ochoczo i z własnej woli
uczestniczył.[1] I jeśli się chce tej kolacji w restauracji, wypadu do
kina czy czegotam, to nie ma co się łudzić, że TŻ się domyśli, a potem
płakać, że jednak się nie domyślił -- trzeba po prostu przejąć
inicjatywę i własnołapnie kupić bilety -- albo znaleźć faceta, który się
domyśli, jeśli rzeczywiście brak kwiatka jest problemem, którego nie da
się przeskoczyć.

[1] Przy czym zastrzegam, że mam na myśli raczej okazje w rodzaju dnia
kobiet, czy walentynek, jeśli chodziłoby, dajmy na to, o Boże
Narodzenie, to znam przynajmniej jednego, co to się nidgy nie może
doczekać ubierania choinki.[2]
[2] Coby ją w trakcie z czekoladek poobjadać, a jakże.


Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przyjaźń
mam już dosć
gdzie w Krakowie
poradnia psychologiczna?
babcia urodzila wlasnego wnuka - a co wy na to?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »