Data: 2004-07-11 17:09:45
Temat: Re: moja kolej :(
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Andrzej S" napisał
> A jak ma np. trójke dzieci w podobnym wieku to zajmuje się nimi 72 godziny
na
> dobę? Bo niby, które dziecko ma być to gorsze, mniej kochane, któremu
poświeci
> najmniej czasu? Które skrzywdzi najbardziej? No bo maż to z założenia
chyba
> jest na końcu listy…
> Czy dzieci z rodzin wielodzietnych są najnieszczęśliwszymi opuszczonymi
> istotami? Nie, właśnie dlatego ze gdy jest ich wiecej, matka nie wiąże się
tak
> dramatycznie z jednym z nich, i bardziej poszukuje wsparcia w partnerze.
Dzieci z rodzin wielodzietnych uczą się, że razem z nowym dzieckiem zmienia
się układ w rodzinie. Matka nie zajmuje się już wyłącznie pierworodnym, ale
większość czasu poświęca na spełnianie potrzeb nowonarodzego. Dzieku
starszemu oczywiście trudno się z tym pogodzić: każe matce włożyć niemowlaka
z powrotem do brzucha, odwieźć do szpitala albo wyrzucić przez okno. Po
jakimś czasie godzi się na nową sytuację (chociaż wcale nie jestem pewna czy
do końca), bo nie ma innego wyjścia. A mąż ma: może się obrazić i sobie
pójść.
> Za to wychowywane samotnie na pewno do najszczęśliwszych nie należą
Ja także sądzę, że mężczyźni powinni o tym pomysleć, zanim żony zostawią ich
z dziećmi.
> Jak część kobiet zakłada ze kobieta ma tu misję do wypełnienia
(macierzyństwo)
> a faceta powinien, w tym czasie wstrzymać się,
Wstrzymać się od czego?
dostosować,
Oczywiście, ze powinien się dostosować do nowej sytuacji. A czego oczekiwał?
Że po urodzeniu dziecka nic się nie zmieni? Czy że dziecko dopasuje swoje
potrzeby do jego grafiku?
zając
> pomocą jedynie a cała reszta jest nieważna, bo przecież ślubował –
Konkretnie co staje się nieważne? Miłość do męża? I ona tak znika nagle? To
może tej miłości wcale nie było?
Seks? Podobno mężczyźni potrzebują seksu, żeby się zrelaksować. A kobiety
muszą się zrelaksować, żeby mieć ochotę na seks. Jak jest z mężczyznami
ogólnie nie mam pojęcia. Jeżeli chodzi o kobiety, nie spotkałam takiej,
która by się pod tym stwierdzeniem nie podpisała. W przypadku gdy kobieta ma
masę obowiązków i niewiele chwil dla siebie (bo przecież nawet, żeby zjeść,
trzeba siadać półpupkiem, żeby w każdej chwili móc się poderwać), a
mężczyzna wraca wieczorem i pierwsze słowa jakie wypowiada dotyczą seksu
(dobra, drugie; w pierwszych chodzi o obiadokolację;)), to zaczyna robić się
jak w dowcipie o Jasiu, co to był pewien, że do jego mamy przychodzi w nocy
Bóg.
Czas? Ten trzeba mieć.
Zanim się zacznie wymagać spełniania swoich potrzeb, należy raczej pomysleć,
co można zrobić, żeby ta druga osoba zechciała je spełnić. Podkreślam:
zechciała.
> Oczywiście nie rozgrzeszam facetów, też są różni, ale jak widzę problem
ten
> silnie dotyka prawie wszystkie znane mi małżeństwa, wiec nie ogranicza się
do
> złych kobiet i leniwych, wiarołomnych mężczyzn. Kobietom w tym wszystkim
> pomagają hormony, faceci tracąc bliskość w związku, tracą poczucie sensu
tego
> co robią (starań wyrzeczeń), a nie każdy jest zbudowany tak ze poczucie
> odpowiedzialności jest jedynym czym kieruje się w życiu.
Nie ma być jedyne, ale istotne.
Ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień. Nie spotkałam chyba kobiety, dla
której liczyłoby się wyłącznie dziecko, a mąż robiłby za przynieś, podaj,
zarób. Oczywiście wszystkie matki były skoncentrowane na swoich malutkich
dzieciach. Ale skoncentrowane na tyle, żeby wyłowić ich potrzeby i
dolegliwości. Nie zaś skoncentrowane wyłącznie na dzieciach. Mężczyzna jest
dorosły, sam potrafi dostrzec swoje potrzeby i nie widzę powodu, żeby
koncentrować się na nim tak jak na dziecku. Chyba że jest niedorozwinięty.
To wcale nie oznacza, że dziecko staje się dla kobiety całym światem, a
mężczyzna przestaje dla niej istnieć albo że zaczyna się mniej w jej życiu
liczyć. Być może jest odstawiany na bok. Ale to już chyba najwyższa pora. Bo
IMO w związku idzie się przez życie ramię w ramię, obok siebie. Jeśli do tej
pory mężczyzna przesłaniał kobiecie świat, to nic dziwnego, że tak boleśnie
odczuwa on detronację. Sądzę zresztą, że im bardziej kobieta zajmowała się
mężczyzną, tym więcej czasu będzie potem przeznaczać dla dziecka.
Małgośka
|