Data: 2005-06-04 20:12:19
Temat: Re: moje małżeństwo to jaka? paranoja!
Od: "jojajo" <J...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr Czyż" <p...@b...pl> napisał w
wiadomości news:1uquyyhdiva7p.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Sat, 4 Jun 2005 21:26:27 +0200, na pl.soc.rodzina, jojajo napisał(a):
>
>>... I módlmy się za takie osoby, bolejmy na tym co
>> się stało z ich życiem i nie potępiajmy.
>
> Czemu mielibyśmy boleć? Przecież one mogą być szczęśliwsze po stokroć od
> nas. Bóg, który jest Dobry i jest Miłością nie boleje (bo niby jak miałby
> cierpieć?) to dlaczego my mielibyśmy?
Bog jest Miloscia, ale grzech oddala nas od Boga. sami poprzez grzech od
Boga się oddalamy. Bog nie ma wplywu na nasze decyzje, daje nam szansę
powrotu, ale sami skazujemy sie na wieczne cierpienie, gdzie "będzie płacz i
zgrzytanie zebow". Dlatego, jesli kochamy Boga i w niego wierzymy to musimy
boleć.
A co do tego, czy Bog boleje... to owszem Bog boleje. Bog w osobie Syna
Bożego umarł w męce na krzyzu. Bóg stoi ponad czasem i os sobie mowi
"Jestem, który jestem". Bóg cierpi za nsze grzechy i bolejej nad
odchodzącymi poprzez swoje decyzje, a my powinniśmy miec udział w jego
miłości i nie uniakc cierpienia z nim.
>> Nie potępiajmy to jednak nie znaczy
>> aprobujmy.
>
> Myślę, że najlepiej odstosunkujmy się od tych osób (nie oceniajmy) i
> baczmy
> by nasze życie było zgodne z zasadami, które głosimy.
Potępiac to mówić, że ktoś jest gorszy, bo coś czyni. Nie aprobować to
znaczy nie uznawać, że taka sytuacja jest właściwa z zasadami, ktore
wyznajemy. Nie może być aprobaty dla zla, bo uznamy je za dopuszczalne, bo
rozmywamy to co dobre i zle, a od tego tylko krok do wychwalania zla.
|