Data: 2005-09-01 08:07:23
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tag 1971" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:df4hq4$9hf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Pewnie się puszczała ,żyła nie za swoje pieniądze i była zawsze
> pokrzywdzona
>> ,bo mąż się nią nie zajmował ,nie dawał jej kwiatów i nie zabierał ją na
>> spacery .Nie ważne że tyrał po dwanaście godzin żeby zapewnić jej i
> dzieciom
>> jakieś godziwe warunki i jak przyszedł do domu nie wiele widział na oczy
>> .Tak sobie tylko rozmyślam i widzę jak to było w moim przypadku.
>>
>>
>>
>> Całe szczęście, że choć przykry to było przeżycie ,to rozwód mam już za
>> sobą .Zaczynam od zera bo nic już nie mam, zabrała dom ,dzieci nawet nie
>> odpuściła dziesięcioletniej Mazdy. Mogłem walczyć ,ale najważniejszy jest
>> dla mnie teraz spokój. I co? ,wchodzę na grupę i słyszę to samo ,czy wy
>> wszystkie macie tak nasrane?
>>
>>
>> Modliszki pazerne!!
>
Przypuszczam, że w grupie terapeutycznej byłoby Ci bardziej do twarzy niż w
dyskusyjnej. Sugeruję uporządkowanie spraw z sobą, emocji, życia
wewnętrznego. To ułatwi NORMALNĄ egzystencję i widzenie świata w NORMALNYCH
proporcjach.
Margola
|