Data: 2005-06-03 08:07:15
Temat: Re: myślałam, ze jestem uzależniona od kosmetyków...
Od: "n." <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
amg:
> ani ja, ale wolę ją teraz nawilżać dwa razy dziennie, bo to żaden
> wysiłek, niż potem jęczeć, że tu sucho, tu wiotko, a tu coś tam
> jeszcze.
przyjrzalam sie wczoraj swojemu wieczorowi. :
po kilku godzinach za kierownica, a nie jestem doswiadczonym kierowca ;)
kilku godzinach potem przy kompie nad tlumaczeniem, ktore robilam jak
najszybciej, by w miare wczesnie pojsc spac,
chcialo mi sie tylko szybko wziac prysznic, i umyc zeby.
i jak najszybciej spac.
jakiekolwiek inne kosmetyczne zabiegi nie bylyby dla mnie
zadna przyjemnoscia, wrecz
przeciwnie. ;)
takie wieczory miewam ostatnio czesto, ale to i tak nic
w porownaniu ze studiami prawniczymi, w trakcie ktorych
kucie non stop wykluczalo jakiekolwiek inne kosm. zabiegi niz szybki prysznic.
> >ale po slubie niestety zapewne wroce do braku systematycznosci
>
> wiesz, każdy robi po swojemu, ale moim zdaniem nie robisz najmądrzej.
regularnie stosuje nawilzajacy krem do twarzy z filtrem 20.
zel pod oczy, krem na noc,
jesli tak jak wczoraj, nie zasypiam na siedziaco ;)
i uwazam, ze duzo kosmetykow stosuje.
> czy ja wiem - buttery kosztują jakieś 50 zł, w przeliczeniu, ale są
> tak wściekle wydajne, że wolę je od tanich balsamów po 5-7 zeta. po
> prostu, lepiej się kalkuluje.
mnie sie zdaly b. malo wydajne wlasnie.
mialam tylko mango i cranberry, juz nie mam
ale nie zaluje, bo za tluste to bylo
i skora mi sie po tym lepila.
natomiast lzejsze body lotion jest rzeczywiscie fajne.
> >szkoda ze tego w polsce nie ma.
> >zreszta jakby bylo, to ceny by byly porazajace.
> >na pewno nie byloby tych fajnych przecen itd.
>
> dlaczego "na pewno"?
widze to po innych ang. firmach na polskim rynku.
chocby nieistniejacy juz na alejach
marks and spencer. przeceny szczatkowe - 3 sztuki na krzyz.
w anglii pol sklepu regularnie przeceniane co 2 mies chyba ;) tez 30 proc. ;)
> sądzę, że każdy kraj sam może jakoś ustalać ceny, przeceny i inne
> takie. w Polsce jeszcze do niedawna przeceny uważane były za zły
> pomysł, bo ludzie pamiętali jeszcze towary drugiej, trzeciej i
> czwartej kategorii i obawiali się kupować na przecenach z uwagi na to
> właśnie.
przeciez w polsce ludzie pieniedzy nie maja.
nie mowie o nas, oczywiscie ;)
bo jak sadze dosc duzo na siebie wydajemy akurat (inaczej by nas na tej grupie
nie bylo).
ale ludzie w polsce nie maja pieniedzy i lubia przeceny!
do tego lubia troche zyc ponad stan.
zauwazylam, ze np. sposrod angielek i niemek z ktorymi przebywalam,
a ktore mialy wiecej kasy niz polki, to polki wlasnie zawsze najwiecej na
siebie wydawaly. niemki, angielki, nie czuly potrzeby posiadania 4 nowych
spodnic w podobnym kolorze, bo mialy po jednej i starczalo. to polki wozily ze
soba stosy odziezy i kosmetykow.
i wiesz, jak w sklepie wisi napis (niezgodny z prawem) "towar
> przeceniony nie podlega reklamacji", to ja dziękuję, nie chce mi się
> szarpać, kupię sobie w pełnej cenie albo pójdę gdzie indziej.
masz pieniadze, spoko.
wiele osob nie ma. dla nich, przeceny ;)
ja np. nie lubie kupowac drogich ciuchow, uwazam ze to
troche 'niepotrzebny wydatek', i glupio bym sie czula majac na sobie ciuchy
powyzej mojej 'granicy przyzwoitosci cenowej'.
to nie jest tego warte.
przerost formy nad trescia, uwazam. ;)
> to zależy, czy mechaniczne, czy enzymatyczne, czy kawitacyjne. ale to
> kosmetyczka dobiera, ja (ani nikt) via net nie doradzi.
o rany. zupelnie sie nie znam. pojde do ives rocher to mi powiedza.
na pewno powiedza 'oczywiscie, nic nie boli, nie ma zaczerwien itd. ;)
> jeśli masz zanieczyszczoną cerę, to po dobrym czyszczeniu będzie
> kolosalna różnica.
no to moze sie skusze... ;)
> no, bez odzywki mogą być matowe, to fakt. może spóbuj czegos lekkiego,
> w sprayu? polecam Ekinos dwufazową, może też być Klorane z wyciągiem z
> granatu.
sprawdze. dzieki. tylko zeby znow nie przetluscily sie ;)
> idziesz do wizażystki, robisz manicure, pedicure, wybielasz zeby, a
> nie chce Ci się raz czy dwa razy zrobić sobie ładnie pachnącej
> maseczki w salonie fryzjerskim? nie rozumiem.
ano nie chce mi sie. manicure robie sama. pedicure w zakladzie raz na rok,
przed wakacjami, tak to tez sama. ale maseczki na wlosy... e... za duzo
zachodu.
n.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|