Data: 2005-06-02 14:59:51
Temat: Re: myślałam, ze jestem uzależniona od kosmetyków...
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2 Jun 2005 13:49:59 +0200, in pl.rec.uroda "n."
<k...@p...onet.pl> wrote in
<0...@n...onet.pl>:
>> wiesz, to podziwiam Twoją skórę w takim razie. z ciekawości, ile masz
>> lat?
>
>26 ;)
to podobnie jak ja.
>a skory nie mam suchej, ani jakiejs problematycznej
ani ja, ale wolę ją teraz nawilżać dwa razy dziennie, bo to żaden
wysiłek, niż potem jęczeć, że tu sucho, tu wiotko, a tu coś tam
jeszcze.
>to po co mi szumnie brzmiace balsamy do skory suchej, wrazliwej, wiotkiej, itp
>itd? mam czasem ochote by ladnie pachnialo, to siegam do zapasow BS.
>teraz, owszem, przed slubem kupilam, jak mowilam
>specyfiki: ujedrniajacy i brazujacy, stosuje regularnie, specjalnie na ten
>slub ;))
>ale po slubie niestety zapewne wroce do braku systematycznosci
wiesz, każdy robi po swojemu, ale moim zdaniem nie robisz najmądrzej.
>na zapas kupilam w BS, bo w polsce nie ma, a ponadto przecena do 30 proc.
>standardowej ceny to dosc kuszace, inaczej w zyciu nie kupilabym sobie zadnego
>mazidla za 60 zl do ciala, bo uwazam, ze to lekka przesada za 1 rzecz.
czy ja wiem - buttery kosztują jakieś 50 zł, w przeliczeniu, ale są
tak wściekle wydajne, że wolę je od tanich balsamów po 5-7 zeta. po
prostu, lepiej się kalkuluje.
>szkoda ze tego w polsce nie ma.
>zreszta jakby bylo, to ceny by byly porazajace.
>na pewno nie byloby tych fajnych przecen itd.
dlaczego "na pewno"?
>tak jak z oslawionym H and M - w polsce brak przecen
>w anglii, ciagle jakies, mnostwo przecen, do 30 procent.
>w wawie w H and M droższe ciuchy, i jeszcze jakby drugiej kategorii.
>troche szkoda.
>nie dosc ze przecietny polak zarabia srednio 6 razy mniej od anglika to
>jeszcze
>ma drozsze produkty w sklepie ;)
>przyklad ekstremalny:
>w anglii w tanich marketach byla taka linia peelingow i kremow, juz nie
>pamietam nazwy, tanie jak barszcz, 0,99 F, (czyli 6 zl) jedno kupilam.
>wchodze w wawie
>do galerii centrum - na eleganckiej polce, stoi, ten sam peeling -
>15.99 zl. smiechu warte,
sądzę, że każdy kraj sam może jakoś ustalać ceny, przeceny i inne
takie. w Polsce jeszcze do niedawna przeceny uważane były za zły
pomysł, bo ludzie pamiętali jeszcze towary drugiej, trzeciej i
czwartej kategorii i obawiali się kupować na przecenach z uwagi na to
właśnie. i wiesz, jak w sklepie wisi napis (niezgodny z prawem) "towar
przeceniony nie podlega reklamacji", to ja dziękuję, nie chce mi się
szarpać, kupię sobie w pełnej cenie albo pójdę gdzie indziej.
>nie uzywam golarki, bo cierpie przy tym niemilosiernie.
>jednorazowe maszynki to jedyne co mozna zniesc
napisałam "maszynka do golenia". to dośc pojemne pojęcie - jednorazowe
i wielorazowe się tu mieszczą.
>jak kobiety moga tak sie pradem rwac po nogach?? ;)
prądem? w sensie - depilatorem? to zależy od progu bólu. ja łydki i
pachy robię sobie bez wiekszego stresu, uda i bikini jednak zostawiam
specjalistce. poza tym, bikini tylko brazylijskie, nie jestem z gumy,
żeby sama się tam depilować.
>oczyszczanie twarzy u kosmetyczki tez jest moze nieprzyjemne?
>bo jesli tak, to dziekuje bardzo ;)
to zależy, czy mechaniczne, czy enzymatyczne, czy kawitacyjne. ale to
kosmetyczka dobiera, ja (ani nikt) via net nie doradzi.
>ja ide pierwszy raz, nawet bym roznicy nie wyczula czy kosmetyki
>profesjonalne, czy nie
>chodzi mi tylko o to, by byl jakis pozytywny efekt i brak zaczerwienienia
>minimalne wymagania ;)
jeśli masz zanieczyszczoną cerę, to po dobrym czyszczeniu będzie
kolosalna różnica.
>katem oka z nudow czasem ogladam tvn style, ten program o zmianie wizerunku
>ilekroc to widze, wizazysci zmieniaja te kobiety wszystkie na jedno kopyto,
>tak samo, usredniaja je zgodnie z moda i trendami,
>wlasnie taka kolorowa spodnica, postrzepiona nierowna fryzura, jakas krzykliwa
>marynarka i juz, super trendy. a wszystkie te laski wygladaja potem jak
>komicznie przebrane
>za wieszaki na przypadkowe ubrania. chyba juz nie bede tego ogladac. znudzilo
>mi sie.
nikt nie powiedział, że to sa dobzi styliści. jacyków jest trendy,
jazzy i glamour, to wszystko. jego stroje, które jest uprzejmy
pokazywać światu, świadczą raczej o dość nachalnym naśladownictwie
Galliano, Gaultiera i może kogoś jeszcze. na jednym kolesiu daje to
komiczny efekt.
>> dgcc.
>
>co?
de gustibus cośtam cośtam (usenetowa wersja de gustibus non est
disputandum).
>> a jakiej odżywki używasz?
>
>zadnej, tylko szampon. ten sam non stop
>wszelkie zmiany szamponu, tudziez ze 2 proby zastosowania odzywek
>konczyly sie natychmiastowym przetluszczeniem wlosow
no, bez odzywki mogą być matowe, to fakt. może spóbuj czegos lekkiego,
w sprayu? polecam Ekinos dwufazową, może też być Klorane z wyciągiem z
granatu.
>> dobrym pomysłem byłaby jakaś profesjonalna maseczka w salonie
>> fryzjerskim,
>
>o,to juz za duzo zachodu jak dla mnie. ;)
>az tak mnie na pielegnacje ciala nie wzielo.
>myslalam raczej o jakims szamponie albo specyfiku w domu do latwego stosowania
idziesz do wizażystki, robisz manicure, pedicure, wybielasz zeby, a
nie chce Ci się raz czy dwa razy zrobić sobie ładnie pachnącej
maseczki w salonie fryzjerskim? nie rozumiem.
amg
|