Data: 2005-06-02 11:49:59
Temat: Re: myślałam, ze jestem uzależniona od kosmetyków...
Od: "n." <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
amg:
>ale nie wyobrazam sobie codziennie takiego rytualu
> >jak mam kaprys raz na tydzien, 2 tygodnie, to wystarczy.
> >z natury leniwa jestem.
>
> wiesz, to podziwiam Twoją skórę w takim razie. z ciekawości, ile masz
> lat?
26 ;)
a skory nie mam suchej, ani jakiejs problematycznej
to po co mi szumnie brzmiace balsamy do skory suchej, wrazliwej, wiotkiej, itp
itd? mam czasem ochote by ladnie pachnialo, to siegam do zapasow BS.
teraz, owszem, przed slubem kupilam, jak mowilam
specyfiki: ujedrniajacy i brazujacy, stosuje regularnie, specjalnie na ten
slub ;))
ale po slubie niestety zapewne wroce do braku systematycznosci
> znam dobrze firmę Body Shop. chociaż nie ukrywam, że męczy mnie
> chomikowanie kosmetyków - ostatnio podliczyłam, ile i czego mam w
> szafce i to jest dużo za dużo. dlatego nie kupuję już na zapas - potem
> pojawia się coś nowego, co chciałabym mieć i znów mam dylemat, czy
> szlachetnie zużywać stare, czy nie.
na zapas kupilam w BS, bo w polsce nie ma, a ponadto przecena do 30 proc.
standardowej ceny to dosc kuszace, inaczej w zyciu nie kupilabym sobie zadnego
mazidla za 60 zl do ciala, bo uwazam, ze to lekka przesada za 1 rzecz.
(na dodatek codziennie po pracy musialam przejsc kolo BS - wiecie, jak to się
kończylo, codziennie nowe, inne zapachy za 1,5 F - tożto sandwich tyle
kosztuje)
w zwiazku z tymi zapasami od paru miesiecy nie zakupilam zadnego nowego zelu
czy mydla pod prysznic, balsamow tez nie kupowalam, oprocz tych dwopch
specjalistycznych o ktorych wyzej.
zatem oprocz zapasow BS staram sie trzymac zasady, ze najpierw trzeba skonczyc
produkt, a potem kupic nastepny.
uwazam ze to rozsadne.
> dlaczego nie może?
>
> >tu z kolei polecam melon seed dry oil mist, olejek BS
>
> a, chętnie. dziękuję za wskazówkę.
szkoda ze tego w polsce nie ma.
zreszta jakby bylo, to ceny by byly porazajace.
na pewno nie byloby tych fajnych przecen itd.
tak jak z oslawionym H and M - w polsce brak przecen
w anglii, ciagle jakies, mnostwo przecen, do 30 procent.
w wawie w H and M droższe ciuchy, i jeszcze jakby drugiej kategorii.
troche szkoda.
nie dosc ze przecietny polak zarabia srednio 6 razy mniej od anglika to
jeszcze
ma drozsze produkty w sklepie ;)
przyklad ekstremalny:
w anglii w tanich marketach byla taka linia peelingow i kremow, juz nie
pamietam nazwy, tanie jak barszcz, 0,99 F, (czyli 6 zl) jedno kupilam.
wchodze w wawie
do galerii centrum - na eleganckiej polce, stoi, ten sam peeling -
15.99 zl. smiechu warte,
> może wytłumacz to sobie tak - skoro sztucznie ingerujesz w swoją
> naturalność, używając maszynki do golenia (czy czegokolwiek innego do
> pozbywania się włosów stąd i zowąd) oraz dezodorantu, to kosmetyczka
> nie jest jakimś grzechem ciężkim.
nie uzywam golarki, bo cierpie przy tym niemilosiernie.
jednorazowe maszynki to jedyne co mozna zniesc
jak kobiety moga tak sie pradem rwac po nogach?? ;)
oczyszczanie twarzy u kosmetyczki tez jest moze nieprzyjemne?
bo jesli tak, to dziekuje bardzo ;)
> ja chodzę do takiej kosmetyczki, że zaczerwienienia brak. YR jest
> podobno niezły, chociaż dla mnie trochę zniechęcający jest brak
> kosmetyków profesjonalnych, którymi byłyby robione zabiegi.
ja ide pierwszy raz, nawet bym roznicy nie wyczula czy kosmetyki
profesjonalne, czy nie
chodzi mi tylko o to, by byl jakis pozytywny efekt i brak zaczerwienienia
minimalne wymagania ;)
> to chyba słaby wizażysta... rzecz nie w tym, żeby kogoś "przebrać"
> zgodnie z jakimś tam widzimisię, ale żeby uwypuklić jego mocne strony
> nie zmieniajac w kogoś innego.
katem oka z nudow czasem ogladam tvn style, ten program o zmianie wizerunku
ilekroc to widze, wizazysci zmieniaja te kobiety wszystkie na jedno kopyto,
tak samo, usredniaja je zgodnie z moda i trendami,
wlasnie taka kolorowa spodnica, postrzepiona nierowna fryzura, jakas krzykliwa
marynarka i juz, super trendy. a wszystkie te laski wygladaja potem jak
komicznie przebrane
za wieszaki na przypadkowe ubrania. chyba juz nie bede tego ogladac. znudzilo
mi sie.
> dgcc.
co?
> nie, dlaczego? wystarczy kupić pantofel na kaczuszce, żeby minimalnie
> podnosił nogę. albo espadryle na słomianym, grubszym spodzie.
a... espadryle to nawet fajne sa.
> a jakiej odżywki używasz?
zadnej, tylko szampon. ten sam non stop
wszelkie zmiany szamponu, tudziez ze 2 proby zastosowania odzywek
konczyly sie natychmiastowym przetluszczeniem wlosow
>
> dobrym pomysłem byłaby jakaś profesjonalna maseczka w salonie
> fryzjerskim,
o,to juz za duzo zachodu jak dla mnie. ;)
az tak mnie na pielegnacje ciala nie wzielo.
myslalam raczej o jakims szamponie albo specyfiku w domu do latwego stosowania
n.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|