Data: 2001-10-15 16:14:46
Temat: Re: myslenie a działanie i cos jeszcze - problem nr 2001
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To co ja wiem juz to mógłbym załatwić jednym listem do sw. Mikołaja,
> tyle ze biedaczek by nie udźwignał, reszte juz bym sam sobie skombinował.
> jak mi sie zdaje.
Ech, dawnej mialem "dziwne mysli", tak dziwne,
ze az balem sie o nich pisac.
Sugerujesz, ze wiele wiesz.
Pewnie Ci to nie daje spokoju, napisz wiec co!
Co "duzo wiesz"?
Napisz chociaz jeden wazny kawalek z Twoich doswiadczen.
> > Fajnie, ze w ogole chcesz pogadac o tym.
>
> no widzisz, ja w zasadzie nie o tym....
> nawet wogole gadac mi sie nie chce tylko mam ochote coś zrobic,
> cos dobrego tym razem..
Co bys mogl zrobic dobre, na przyklad?
Czy robisz tylko zle?
A moze chcialbys zrobic cos dobrego a nie wiesz jak?
Bo nie rozumiem...
> Mozliwości są co najmniej dwie- damy sobie po pysku albo pyska,
> ale spoko - ja tez wolałbym to pierwsze ;-)
Czuje, ze jestes troche agresywnie nastawiony i ... dobrze,
ze dziela nas kabelki ;-)
Tu pytanie, co Cie wkurza, czemu mamy sie poklocic?
> ja bym tu dodaał ze nie ma takiej ksiązeczki dla mnie bo jeszcze jej nie
> 'napisałem'
Ech, cynik z Ciebie, moze dlatego ze Cie pouczalem, jakbym cos wiedzial.
Cos Cie gnebi?
Pisales, ze brak wspoldzialania, oj, chya wiem o co Ci chodzi.
Samotnosc (ale speczyficzna)?
Jesli tak, to niestety chyba, jestesmy skazani na tego typu samotnosc.
Ja na to nie mam rozwiazania, nauczylem sie z tm zyc.
> dlatego wolałbym otwarta dyskusje (o sensie) z wieloma osobami niz z
jednym
> guru, ze wieksza szansa ze ktos wskaze na trop mojego prywatnego sensiku
Inni guru?
To rozmawiaj tez z innymi, narazie widze, ze sie lekko na mnie wkurzasz. Za
co?
> <..> Jaki jest *moj* sens tego, ze to pisze, ze rozmawiamy,
> > ze jestem zadowolony??? (bo jestem :-) )
> > Jaki jest sens tej dyskusji????
> > I zobacz... ja nie znam celu tej dyskusji!!!!!
> > Rozumiesz???
>
> rozumiem, rozumiem, szkoda.
> dla mnie celem kadej dyskusji jest wyciagnięcie jakiś sensownych
> (nomen-omen) wniosków, mniej chętnie impuls do następnej dyskusji,
> to że dyskutuje wynika z tego ze nie wiem jak działać (ciągle mam nadzieje
> ze nie dotyczy to tylko mnie choć wszyscy sie chyba uwzięli ze to tylko ja
> jestem jakis chory),
Nie jest zle, ze nie wiesz jak dzialac. Ja nie wiem kilka razy dziennie,
serio.
Moze nie w takiej skali jak Ty, ale kiedys w takiej skali jak Ty, tez bylo.
Ale nie pytam innych bo sam znam najlpiej swoja sytuacje,
no chyba, z chce cos "rzucic w swiat".
I wcale nie twierdze, ze jestes chory... fakt, moze Cie chce
"pchac do zdrowia", ale ... Ty o to prosisz, wiec ja odpowiadam.
> dyskusja tez jest kiepska,
Jestes smutny, a to nie jest kiepskie, raczej cos Cie gnebi.
> ale zawsze to łatwiejsze i
> nawet taka to namiastka, złudzenie działania. (mozna sie potem wykrecić ze
> np. nie miała się juz czasu na nic innego, bo dzień, miesiąc, rok, zycie
za
> krótkie są zeby cos zrobić)
> dla mnie dużo łatwiej by sie nawet dyskutowalo gdyby założyć jakiś cel
> dyskusji i tego się trzymac,
> do póki sie da.
Nie ma sprawy, jaki jest cel? Zadales kilka pytan, np.
"Powiedzcie mi czy wpółdziałanie jest tak na prawdę mozliwe"
Jest mozliwe, prosilem kumpla, zeby mnie podwiozl samochodem,
i zrobil to, wiec, ... jest mozliwe, osiagnelem cel dzieki wspoldzialaniu.
Jaki jest Twoj cel ktory nie mozesz osiagnac?
> > Instynktownie czyje cel, moze po prostu
> > chce pogadac i juz, tak chce i juz!
> > Nie znam celu tej dyskusji, a jednak gadam
> > i malo udaje.
>
> szcześliwy człowiek, ponoć sa tacy
A jak Ty dzialasz?
Pozdrawiam, Duch
|