Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgat
e.onet.pl!niusy.onet.pl
From: s...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: nabroilam...
Date: 28 Dec 2002 15:31:17 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 59
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
References: <1...@g...pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1041085877 5489 192.168.240.245 (28 Dec 2002 14:31:17 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Dec 2002 14:31:17 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.25.213.240, 213.180.130.14
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:28858
Ukryj nagłówki
Przepraszam bardzo, a co takiego nabroiłaś? Bo czegoś tu nie rozumiem...
> Chyba ostatnio przesadzilam... Spodobal mi sie facet... nic miedzy
> nami nie zaszlo, to mi odbilo tamten facet nawet sobe mna glowy nie
> zawracal.. chcialam pogadac z tamtym mezczyzna ale dalam sobie spokoj
> a raczej nie mialam odwagi...
Z tego wynika, że ktoś Ci się spodobał (czy ktokolwiek ma na to wpływ?), do
niczego nie doszło, a u Ciebie w odpowiednim momencie zadziałały hamulce ("nie
miałam odwagi"). Nawet KK jako grzech traktuje niemożność oparcia się pokusom,
a nie samo ich istnienie! A Ty, jak piszesz, nawet z nim nie rozmawiałaś. Więc
o co chodzi?
> Z mezem Poklocilismy sie, przejrzal wszystkie logi z moich rozmow... zobaczyl
> ze jakiemus obcemu facetowi z irca mowilam o tym, tlumaczylam sie,
> radzilam, a jemu nie potrafilam...
Czytając, jak Twój mąż reaguje (kłótnia o gadki przez internet?!?), to ja się
wcale nie dziwię, że zwierzałaś się komuś obcemu, a nie jemu... A w ogóle co to
za zwyczaje, żeby czytać cudzą korespondencję?
> Pewnie teraz tez bedzie zly ze pisze do Was...
Jeśli tak, to znak, że powinien się udać po pomoc do psychologa lub psychiatry.
> ale juz sama nie wiem..
> nabroilam..
Naprawdę sądzisz, że nabroiłaś? O ile oczywiście to co tu napisałaś jest prawdą.
> nie chce rozwodu ze wzgledu na nasza dwuletnia
> coreczke...
Jeśli tylko ze względu na nią, to być może właśnie unikając rozwodu zrobisz jej
krzywdę. To nigdy nie powinien być jedyny powód.
> nie chce zeby miala takie zycie spieprzone jak ja...
A właśnie chcesz jej pokazać, że kobieta powinna wszystko znosić w imię całości
rodziny. Myślisz, że jej to pomoże być szczęśliwą?
> Co ja mam robic? Dlaczego mi tak odbilo? Co sie ze mna dzieje...
Po pierwsze ochłonąć. Zastanowić się co się dzieje z Tobą, z mężem, z Wami. Czy
jest potrzebna pomoc specjalisty od psychiki. Czy jest co ratować, i jak to
można zrobić. Czy ratować będziesz musiała sama, czy będziecie to robić razem.
I nie skupiaj się na tym jednym wydarzeniu, bo problem leży chyba gdzie indziej.
> Sorki ze was tak mecze... ale gdzies musialam o tym napisac...
E tam, zaraz męczysz. Po to (m.in.) ta grupa jest :-)
> E.
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|