Data: 2003-03-15 21:07:12
Temat: Re: nadrabiam
Od: "ela0626" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No, trochę skomplikowanie. Trzeba zwinąć trochę nitki na mały kłebek,
odgryźć
> zębami, uśmiechnąć się do ludzi w przedziale, którzy się zaczynają dziwnie
> patrzeć, a co do pikotków to na upartego - czyli akurat na mnie - można
> przepchnąć złożoną nitke na pół. Ale tradycyjnie lepiej, bez dwóch zdań,
to
> naprawdę była awaryjna sytuacja:))) Zosia
Kochana, ja zawsze mam w torebce czółenko, nici i coś do obcinania. Już
raczej zapomnę zabrać kluczy, telefonu czy pieniędzy niż swoich przyborów.
Właśnie "z dobiegu" robiłam większość środkowych kółeczek do swojej
serwetki.
Co do ludzi w przedziale - już robiłam w taksówce (żebyś widziała minę
kierowcy - uduszę go czy ukłuję???), robiłam często w komunikacji miejskiej,
a w pociągu to normalnie. Szkoda że tak rzadko gdzieś ruszam pociągiem.
Nałóg czy pasja - co wolisz. Nałogi są szkodliwe, pasje wywołują tylko
dziwne uśmieszki.
Pozdrawiam
Ela
|