Data: 2002-05-29 06:01:52
Temat: Re: napad
Od: a...@i...org.pl (algraf)
Pokaż wszystkie nagłówki
Robert Szymczak napisal:
> Wczoraj ok. 16:00 na terenie AWF w Warszawie zostałem napadnięty
> przez 13-14 letniego wyrostka. Próbował zatrzymać mój wózek, a gdy
> mu się to nie powiodło próbował zrócić mnie z wózka, następnie
> chciał wymusić na mnie bym mu oddał komórkę, potem lżył mnie
> obelżywymi słowami.
> Wszystko działo się w obecności przechodzących
> ludzi.
Witaj
Ja probuje zawsze z nieprzyjemnego zdarzenia wyciagnac wnioski na przyszlosc
i jakos to smiesznie skwitowac tak aby lepiej mi sie na duszy zrobilo :-)
wnioski:
1) nie wolno nosic komorki na widoku - to tak jakbys zachecal do ataku
[ja, jak jade do parku pocwiczyc - nic nie zabieram (nawet zegarka), a jak
do miasta to wkladam komorke w teczke i wciskam tak aby nie bylo jej za duzo
widac]
2) staram sie akumulatorem jezdzic bardzo szybko, tak aby nie dac
atakujacemu pomyslu na napad, np.masz fajke?, masz ogien?, itp. zaczepki
3) jezeli wyrostek patrzy na mnie, to pod zadnym pozorem nie odwracam sie od
niego i utrzymuje w czasie jazdy kontakt wzrokowy - tak aby podswiadomie nie
pomyslal ze sie boje
4) wszystko jest tylko winikiem zyskow lub strat, a wiec jezeli nie dasz
zbyt wielu powodow do napadu to najbardziej zniecheci przeciwnika
5) w ostatecznosci, jak juz sam wiesz nasz wozek (Storm) jest niezla bronia
i ja o tym wiem - kiedys robilem doswiadczenie z kolegami i dwoch doroslych
facetow Storma nie utrzyma
6) ja najbardziej uwazam wlasnie na wyrostkow, bo oni jeszcze nie sa
uksztaltowani a jak rodzice czasu nie mieli to im troche zejdzie zanim ulica
ich wychowa
7) jak jest na prochach, to juz zaden punkt sie nie stosuje
... i na koniec ostatni wazny moim zdaniem wniosek:
8) nasze spoleczenstwo co raz bardziej sie integruje i niepelnosprawnych
wozkowiczow zaczyna traktowac jak zdrowe jednostki - i to jest w tym
wszystkim pocieszajace :-) [ 1) zintegrowal sie wyrostek - bo napadl na
Ciebie tak jak napada na swoich kolegow z klasy, 2) zintegrowali sie
przechodnie - bo zachowywali sie calkiem "normalnie" nie zauwazajac
problemu ].
... to taka mala spoleczna eutanazja :-)
pozdrawiam
Arek
ps. na razie "odpukac" nie bylem napadniety i nie zamierzam. wracam czasami
po zmroku - na swiatlach ale nie mialem tak przykrego doswiadczenia i obym
nie mial. siedzenie w domu nic Ci nie da, wiec wylaz na ulice i staraj sie
stosowac do w/w wymienionych zasad :-) a kiedy juz dojdzie do konfrontacji -
zadaj przeciwnikowi jak najwieksze straty. To ciekawe ze jak jade ulica to
wszyscy przechodnie na mnie patrza i wtedy mysle ze fajnie by bylo gdyby tak
traktowali mnie jak innego uczestnika ruchu :-)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
|