Data: 2003-03-06 17:19:53
Temat: Re: nasturcja pienna jako mszyco-fil - przekornie
Od: "Marta Góra" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> napisał w wiadomości
news:X0L9a.8637$jP2.954096@twister.neo.rr.com...
> "Marta Góra" <m...@m...pl> wrote in message
news:b47sl8$r4j$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> > Michale trochę przekornie. Taka zagadka. Świeżo posadzona róża, trzy (jedyne)
pędy
> > oblepiona mszycami. Jak ratować? Czekać aż pojawią się biedronki? A róża bez
życia...
Może
> > zrezygnować z róż?
>
> Oba wyjscia mozna zastosowac. Moze jakies roze beda bardziej odporne?
> A moze wlasnie posadzic nasturcje?
Tej mi akurat szkoda, z uporem maniaka doprowadzę do tego by rosła u mnie. Ta róża
to w
pewnym sensie spadek po babci męża. Rosła w wiejskim ogrodzie odkąd cała jego rodzina
sięga pamięcią. trudno znaleźć bardziej swojską i odporną odmianę. To piękna różowa
róża
pnąca. Dołożę jej w tym roku nasturcję, zobaczymy.
Moją starą różę pod balkonem systematycznie wcinają mszyce, ale ta broni się sama.
Nie
przyszłoby mi również do głowy by opryskiwać stare jaśminowce... Po prostu ze
zwykłego
lenistwa:-)
Jednak jestem za tym by czasem pomóc młodym roślinom. Jak nic innego nie działa. Ale
to
nie oznacza, że z uciechą latam z kwazarkiem po ogrodzie. To jak z nawożeniem,
rozsądek,
wyważenie... Przesada w żadną stronę nie jest wskazana.
Pozdrawiam
Marta
|