Data: 2002-04-19 19:50:07
Temat: Re: natretne mysli o smierci-help
Od: "Krzysztof" <k...@w...spam.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "spider" <s...@l...lo.pl> napisał w wiadomości
news:3cc02735@news.vogel.pl...
> > "Ty byś pewnie radził, żeby się wziąć w garść, że każdy przeżywa
doły
> > itd..?"
>
> Nie wiem dlaczego postawiles znak zapytania na koncu.
Dobrze - zadam to samo pytanie polszczyzna jak z kursu języka
polskiego dla obcokrajowców:
"Myślę, że Ty radziłbyś wziąć się w garść. Myślę, że stwierdziłbyś, ze
każdy przeżywa doły, itd. Czy mam rację?"
> > hmm.. czyli Twoim zdaniem opinia, ze w przypadku Causy może ona
sobie
> > pomóc tylko sama jest zbyt ogólna?
>
> Nie, Ty ja odczytujesz tak jakby mozna bylo jej uzyc we wszystkich
> przypadkach.
Przepraszam, ale tym razem to ja nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi.
Co rozumiesz przez pomoc Causie we wszystkich przypadkach?
> > "Na każde 10 osób, które odebrało sobie życie, 8 dawało wyraźne
> > ostrzeżenia"(Rosenhan, Seligman, Psychopatologia, T. 1, PTP,
Warszawa,
> > 1994, s. 414)
>
> A bylo napisane w jaki sposob te 8 osob na 10 odebralo sobie zycie?
A co to ma do rzeczy?
Nie było.
> No dobra, a czy ludzi z grupy dyskusyjnej mozna nazwac otoczeniem?
A dlaczego nie?
> > Powielasz najpopularniejszy chyba mit o samobójstwach. Nie wolno
> > lekceważyć myśli samobójczych.
>
> Owszem, zgadzam sie, o ile one sa prawdziwe.
Co to dla Ciebie znaczy "prawdziwe" w tym kontekście?
> Czy mysli o wlasnej smierci mozna nazwac myslami samobojczymi?
Nie. A czy ja coś takiego twierdziłem. Przecież o samobójstwach Causa
nie pisała.
> > Wizytę u specjalisty poradziłbym większości z nich. I co z tego?
>
> Nic, gdybys byl lekarzem rodzinnym, specjalisci by mieli przez
Ciebie o
> wiele wiecej roboty.
Ale nie jestem lekarzem rodzinnym.
Zresztą, gdybys trochę bardziej się orientował, wiedziałbyś, że do
wizyty u psychiatry pacjent nie potrzebuje skierowania.
> A czy ja nazywam siebi kompetentna osoba? A moze to ja jestem
> niezrownowazona psychicznie osoba? ;-)
A co to ma do rzeczy, czy jesteś "zrównoważony" psychicznie czy nie?
To Twój problem, naprawdę mnie to nie interesuje.
> I dobrze myslisz, uwazam, ze moja teoria z 'samopomoca' moze sie
sprawdzic.
Przecież nie zaprzeczam, że może się sprawdzić "samopomoc".
Ale sprzeciwam się mówieniu, że TYLKO "samopomoc".
Pozdrawiam,
Krzysztof
|