Data: 2002-11-23 17:00:12
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Saga" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aroaqu$80i$1@news.onet.pl...
>
> Nie chcesz to nie bierz, ale zastanów się, czy naprawdę nie chcesz Ty -
czy
> twój TŻ - bo o jego zdaniu nie piszesz. Pomyśl jak będzie prawnie
wyglądała
> sytuacja dziecka. Czy będzie prawnie uznane przez ojca i przez to będzie
> nosiło jego nazwisko, będzie miało prawo do spadku po nim, prawo do
> alimentów w razie konieczności. W takiej sytuacji ojciec wyraża zgodę na
np.
> wyjazd dziecka za granicę ( nie tylko ty o tym decydujesz), może
podejmować
> decyzje o ew leczeniu i tp. Jeśli dziecko jest tylko na ciebie- prawnie,
to
> nie ma wyżej wymienionych praw, ale i ojciec nie decyduje o nim.
córcia będzie miala nazwisko tatusia wiec nie ma problemu. My nie zamierzamy
sie rozstawac tylko po prostu nie chcemy brac slubu- a raczej to ja nie
chce.
>
> Nie obiecuj niczego, czego nie zamierzasz zrobić. Potem będzie jeszcze
> gorzej. I co im powiesz - skłamałam? To jak Cię mają traktować, jak
dorosłą
> odpowiedzialną kobietę, czy smarkulę chowającą się za kłamstwem?
No tak- niby prawda ale uwierz mi, ze tak na razie jest najlepiej. Inaczej
wykonczyliby mnie psychicznie:)
> Biegiem na swoje. Skoro was utrzymują, to mają moralne prawo do wtrącania
> się..
> A czy rodzice twojego TŻ też uczestniczą w sponsoringu? Niegdysiejszy TŻ
> kogoś mi znajomego, też był kochający póki nie zaczęły się rozmowy o
> małżeństwie i pracy. Wtedy podkulił ogonek i zniknął w sinej mgle.
Oczywiscie zarowno moi jak i rodzice TZ uczestnicza w sponsoringu. zreszta u
mnie wlasnie jest tak, ze moi uwazaja ze ilosc przelanej kasy swiadczy o
tym, jak dobrymi sa rodzicami:( A mi czesto nie o to chodzi...zrestza
wiadomo... Poza tym wolalabym czesto troche zrozumienia i ciepla z ich
strony niz zapewniana mi wszelkich dobr materialnych
>
> Napisz list.
> Opisz wszystko co czujesz, czego od nich w tej sytuacji oczekujesz, jak
> wyobrażasz sobie dalsze życie i przyszłość swoją i dziecka. Nie wysyłaj go
> od razu, tylko przeczytaj po paru dniach, zredaguj i wtedy. Niech to nie
> będzie litania pretensji córki do rodziców, tylko rozmowa dorosłej z
> dorosłymi.
> Napisz że dziecko to powód do radości nie wstydu.
> Oni boją się o Ciebie, tak jak jeszcze nie możesz sobie tego wyobrazić.
Tak
> bać umieją się tylko rodzice o swoje dzieci.
>
Powiem ci, ze pomysl listu jest przedni! Nie pomyslalam o tym. Z tym, ze
pamietam swoje proby wyjasniana pewnych rzeczy poprzez list jeszcze z okresu
szkoly sredniej..na nic sie zdalo:( Udawali ze nic takiego nie mialo
miejsca. Ale moze tym razem....
dziekuje za pomoc
ewa
|