« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-17 21:25:45
Temat: nie daję radydziwne że pojawiłem się na grupie dyskusyjnej miałem nadzieję że dam sobie sam
radę, jak widać nie:( i to mnie bardzo boli. Może przejdę do sprawy, jakieś 8
miesięcy temu moja małżonka zakochała się w maszym przyjacielu oddaliła sie
dość znacznie od domu obowiązków domowych i oczywiście uczuć nie pomnę o całej
reszcie domowników. 1 sztyczna postanowiłem upewnić się czy moje podejżenia co
do zakochanie są tylko moim chorym wymysłem jednak tak nie było wszystko stało
sie bolesną prawdą z którą teraz sobie nie daje rady. Może popełniłem błąd
pytając nie wiem? Od tego czasu żyjemy w nieustannej huśtawce uczyć emocji
kłutni itp. Nie wiem jak dalej życi ze świadomością pozostawionego uczuciowo
choć ona cały czas mówi że mnie też kocha owszem niej ale jest jeszcze coś tam
dla mnie, tylko co? Wychodzi z domu mówiąc że samotnośc jej pomaga, jednak to
chyba nie jest tak bo czy samotność polega na spotykaniu się z ludzmi w knajpie
i oczywiście z nowym lubym? Jeszcze jedna sprawa która mnie troche meczy to to
że jak wychodzimy razem gdzieś na imprezy i jest też tam on to dowiaduję się że
nie mam prawa dotykać ręki mojej małżonki bo ona jest skrępowana wobec
(kolesia) nie mogę okazywać na forum tego że jestem z nią razem czyli mam
przejść do podziemia? Jak żyć obok kiedy ja kocham bardzo? może ktoś wykłumaczy
mi?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-04-17 23:09:04
Temat: Re: nie daję rady
Użytkownik <g...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
> dziwne że pojawiłem się na grupie dyskusyjnej miałem nadzieję że dam sobie
sam
> radę, jak widać nie:( i to mnie bardzo boli. Może przejdę do sprawy,
jakieś 8
> miesięcy temu moja małżonka zakochała się w maszym przyjacielu >
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wykop szmatę z domu! I nie zapomnij o zmianie zamków.
pzdr teodor
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-04-18 00:25:03
Temat: Re: nie daję radyUżytkownik <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1585.0000076f.3cbde858@newsgate.onet.pl...
> dziwne że pojawiłem się na grupie dyskusyjnej miałem nadzieję że dam sobie sam
> radę, jak widać nie:( i to mnie bardzo boli.
(ciach)
niestety musisz postawic sprawe jasno, najpierw przed
samym soba, czy takie malzenstwo (trojkat) ma sens.
jesli nie, co chyba raczej wydaje sie byc oczywiste,
postaw zonie sprawe, iz musi wybrac, bo w takim
ukladzie zyc chyba nie zamierzasz bo zwariujesz.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-04-18 04:03:41
Temat: Re: nie daję rady<g...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
> Jak żyć obok kiedy ja kocham bardzo? może ktoś wykłumaczy
> mi?
To, że Cię nie kocha, nie jest aż tak fatalne, można z tym
żyć. Ale niestety, Ona w dodatku Cię nie szanuje, a nad tym
nie da się już przejść do porządku dziennego. Według mnie -
musisz albo zdobyć w jakiś sposób Jej szacunek (doprawdy nie
wiem jak, to indywidualna sprawa, jednej kobiecie zaimponowałoby,
gdybyś postawił sprawę twardo, innej - fakt, że nie poddajesz
się i ciągle Ją kochasz mimo upokorzeń, naprawdę musisz sam ocenić
jaka droga jest tu własciwa), albo podjąć decyzję o rozstaniu...
Powodzenia...
Olka
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-04-18 04:39:59
Temat: Re: nie daję rady
Użytkownik <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1585.0000076f.3cbde858@newsgate.onet.pl...
> dziwne że pojawiłem się na grupie dyskusyjnej miałem nadzieję że dam sobie
sam
> radę, jak widać nie:( i to mnie bardzo boli. Może przejdę do sprawy,
jakieś 8
> miesięcy temu moja małżonka zakochała się w maszym przyjacielu oddaliła
sie
> dość znacznie od domu obowiązków domowych i oczywiście uczuć nie pomnę o
całej
Gdy instalowałem się na tej grupie, to miałem nadzieję na "miłe" pogawędki o
rodzinie. A tymczasem co któryś post z zapytaniem ukazuje, jacy są ludzie i
jakie mają problemy lub jakie potrafią stwarzać sytuację. Sama ciężka
artyleria
Ręce opadają i tylko można współczuć ewolucji, że posunęła się tak daleko
tworząc nasz gatunek.
Wracając do tematu, to gratuluję tobie względnego opanowania, ponieważ
jeszcze jesteście razem mimo ciągłych kłótni. Szkoda, że nie napisałeś nic o
waszym wspólnym przyjacielu. Przyjacielu? Ktoś taki nie angażował by się
z Twoją żoną dla Twojego dobra. Zwykle nie lubię wydawać opini lub tym
bardziej werdyktów, jeśli nie poznam całości sprawy, ale jeśli faktycznie
jest tak, jak w końcowej części twojego postu, to czy faktycznie jest sens
to
dalej ciągnąć . Ona nie traktuje ciebie jak męża.
Gdybyś podał ile macie lat, to też byłoby łatwiej wyrobić sobie osąd o całej
sprawie, bo istotnym jest na ile dane osoby są dojrzałe pod różnymi
względami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-04-18 04:45:38
Temat: Re: nie daję rady
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a9l3p9$mea$1@news.onet.pl...
> Użytkownik <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1585.0000076f.3cbde858@newsgate.onet.pl...
> > dziwne że pojawiłem się na grupie dyskusyjnej miałem nadzieję że dam
sobie sam
> > radę, jak widać nie:( i to mnie bardzo boli.
> (ciach)
> postaw zonie sprawe, iz musi wybrac,
Pytanie , czy jest sens przy takim zachowaniu
dawać jej w ogóle szansę. Można zrozumieć,
że się w kimś zakochała ale jeśli traktuje go
tak, jak on to opisuje to raczej nie warto.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-04-18 07:05:16
Temat: Re: nie daję radyw poscie <a9kvi9$1er$1@news.tpi.pl>, t...@p...onet.pl pisze...
*
* Wykop szmatę z domu! I nie zapomnij o zmianie zamków.
*
* pzdr teodor
*
Przerazajaco dojrzala i gleboka wypowiedz.
Milego dnia Tobie i Twoim bliskim.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-04-18 07:09:16
Temat: Re: nie daję rady> Gdy instalowałem się na tej grupie, to miałem nadzieję na "miłe"
pogawędki o
> rodzinie. A tymczasem co któryś post z zapytaniem ukazuje, jacy są
ludzie i
> jakie mają problemy lub jakie potrafią stwarzać sytuację. Sama
ciężka
> artyleria
> Ręce opadają i tylko można współczuć ewolucji, że posunęła się tak
daleko
> tworząc nasz gatunek.
A czego się spodziewałeś ?
Życie niestety nie jest takie proste, a na grupę pisują ludzie, którzy
mają problemy i jak autor powyższego posta nie potrafia sobie z nimi
poradzić.
> Wracając do tematu, to gratuluję tobie względnego opanowania,
ponieważ
> jeszcze jesteście razem mimo ciągłych kłótni. Szkoda, że nie
napisałeś nic o
> waszym wspólnym przyjacielu. Przyjacielu? Ktoś taki nie angażował
by się
> z Twoją żoną dla Twojego dobra. Zwykle nie lubię wydawać opini lub
tym
> bardziej werdyktów, jeśli nie poznam całości sprawy, ale jeśli
faktycznie
> jest tak, jak w końcowej części twojego postu, to czy faktycznie
jest sens
> to
> dalej ciągnąć . Ona nie traktuje ciebie jak męża.
> Gdybyś podał ile macie lat, to też byłoby łatwiej wyrobić sobie osąd
o całej
> sprawie, bo istotnym jest na ile dane osoby są dojrzałe pod różnymi
> względami.
Wg mnie - też za mało danych.
Bardzo istotne jest wg mnie to czy ona go po prostu zdradza fizycznie,
czy to tylko zauroczenie.
Ale to bardzo intymna sprawa i trudno o niej pisać.
Ogólnie z postu wynika ze ta kobieta też się sama ze sobą szarpie.
Moze pomógłby wyjazd tylko we dwoje i długa szczera rozmowa, bez
kłótni ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-04-18 07:33:28
Temat: Re: nie daję rady> *
> * Wykop szmatę z domu! I nie zapomnij o zmianie zamków.
> *
> * pzdr teodor
> *
>
> Przerazajaco dojrzala i gleboka wypowiedz.
>
> Milego dnia Tobie i Twoim bliskim.
Uważaj wychodząc z mieszkania - może się okazać że szmata która leży
pod drzwiami była kiedyś Twoją.....
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-04-18 10:36:56
Temat: Re: nie daję rady> Wykop szmatę z domu! I nie zapomnij o zmianie zamków.
Wiesz rozumiem, że słowo ma służyć podkreśleniu emocji, aleczy słusznie o
człowieku
tak się wyrażać. Szczególnie że nie ma męskiego odpowiednika tego słowa.
ON
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |