Strona główna Grupy pl.soc.rodzina nie daję rady

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie daję rady

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-04-18 11:28:11

Temat: Re: nie daję rady
Od: "On" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mój Drogi,

rowiązanie nasuwa się samo i wcale nie zależ od tego co my piszemy.
Nie wiem dlaczego, choć potrafię sobie to wyobrazić, nie ustaliscie
sobie tego wspólnierazem do bólu.
Rozmowa powinna ustalić czy i jak chcecie dalej żyć,
nie można omijać faktów jest ten drugi, jest zakochana kobieta,
jest wasze wspolne życie, są dzieci, są wspomnienia.
Są motywacje Twoje i Jej, są Wasze ułomności, są Wasze zalety.

Jak dalej będziecie żyć, zastanówcie się razem. Wariantów jest wiele,
i chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć które jest najlepsze.
Wy to powinniście powiedzieć sobie szczerze.
Jeśli Ona nie chcę okazywać Ci miłości publicznie a Ty nie potrafisz sie z
tym
pogodzić = rozwód.
Jeśli możesz i potraktujesz to jako chwilową niepoczytalność i będziesz
czekał
bo warto, to powiedz jejże Cię to rani, i nie wiesz ile to zniesieś to
powiedz to
prosto.


Zyczę dobrego rozwiązania

ON


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-04-18 22:03:47

Temat: Re: nie daję rady
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a9liqg$gs1$1@news.tpi.pl...
>
>
> Pytanie , czy jest sens przy takim zachowaniu
> dawać jej w ogóle szansę. Można zrozumieć,
> że się w kimś zakochała ale jeśli traktuje go
> tak, jak on to opisuje to raczej nie warto.

czasami tak to z boku, ze spokojnego punktu widzenia
wyglada. czasami w malzenstwie malzonek dla utrzymania
zwiazku potrafi duuuzo przetrzymac, zalezy tylko gdzie
on/ona postawia granice. kazdy ma inna z innych powodow.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-04-19 03:00:47

Temat: Re: nie daję rady
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Iwon(k)a <i...@p...onet.pl>,
odpisuję zatem co następuje:

| > Można zrozumieć,
| > że się w kimś zakochała ale jeśli traktuje go
| > tak, jak on to opisuje to raczej nie warto.
| czasami tak to z boku, ze spokojnego punktu widzenia
| wyglada. czasami w malzenstwie malzonek dla utrzymania
| zwiazku potrafi duuuzo przetrzymac, zalezy tylko gdzie
| on/ona postawia granice. kazdy ma inna z innych powodow.

Dobrze, On pytał o radę. Radzisz mu zatem zacisnąć zęby i czekać
na nowe upokorzenia? Może jeszcze ma im skoczyć po gumki albo
zmienić pościel - poodkurzać, bo Ją odwiedzi Jej luby?
Że niektórzy lubią czy potrafią to czy tamto, wiemy (chociażby ze
stron porno). Rozmawiamy o konkretach.


Lekko pobudzony na takie bleble :-)
didziak :->


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-04-19 12:11:28

Temat: Re: nie daję rady
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik didziak <d...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9o0rr$ni0$...@z...polsl.gliwice.pl...
> Że niektórzy lubią czy potrafią to czy tamto, wiemy (chociażby ze
> stron porno). Rozmawiamy o konkretach.
> Lekko pobudzony na takie bleble :-)

Noooo, to juz wiemy co _konkretnie_ pobudza Didziaka :-)))))))))

PNMSP :-))))

Pozdrwiam cieplutko
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-04-19 13:23:55

Temat: Re: nie daję rady
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a9o0rr$ni0$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Napisała Perełka moja, Iwon(k)a <i...@p...onet.pl>,
>
> Dobrze, On pytał o radę. Radzisz mu zatem zacisnąć zęby i czekać
> na nowe upokorzenia? Może jeszcze ma im skoczyć po gumki albo
> zmienić pościel - poodkurzać, bo Ją odwiedzi Jej luby?
> Że niektórzy lubią czy potrafią to czy tamto, wiemy (chociażby ze
> stron porno). Rozmawiamy o konkretach.
>
>
> Lekko pobudzony na takie bleble :-)
> didziak :->

przeciez do niego nalezy decyzja. ty konkretow
nie znasz, nie znasz ich malzenstwa, to on wie na co
chce sie zgodzic z na co nie i ty mu konkretow nie mozesz powiedziec
bo to on ma podjac decyzje a nie ty.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-04-19 18:10:53

Temat: Re: nie daję rady
Od: <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie

Wiecie co trochę się zmartwiłem że aż tak źle wypadła moja małżonka w waszych
oczach, bardzo smutno zrobiło mi się kiedy przeczytałem np. &#8222;szmata&#8221;
wiecie co
ja ją kocham Bardzo. Jedynie miałem nadzieję otrzymać jakąś poradę inne
spojrzenie na moja nową rzeczywistość. Czasem patrzymy poprzez ból i wówczas
nie widzimy promyka słońca które niesie pokrzepienie.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-04-19 21:38:31

Temat: Re: nie daję rady
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@s...mowimy.won.panda.bg.univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


g...@o...pl napisał(a) w wiadomości:
<1...@n...onet.pl>...
>Witajcie
>
>Wiecie co trochę się zmartwiłem że aż tak źle wypadła moja małżonka w
waszych
>oczach, bardzo smutno zrobiło mi się kiedy przeczytałem np.
&#8222;szmata&#8221

Pozwol , ze wypowiem sie w obronie grupy. Nie znam osobnika ktory to
napisal, prawdopodobnie jakis troll, ktory przemknal tedy i niestety
zostawil slad.

A ja nie radze, no bo... no bo jakos nie wiem, co radzic. Bo zachowuje pelne
szacunku dla Twojego bolu milczenie . Bo nie widze perspektyw dla Was razem.
Zatem milcze...

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-04-20 08:31:15

Temat: Re: nie daję rady
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Może popełniłem błąd
> pytając nie wiem?

ja bym też nie mogła żyć z taką niepewnością, zrobiłabym to samo..


> choć ona cały czas mówi że mnie też kocha owszem niej ale jest jeszcze coś
tam
> dla mnie, tylko co?

możesz ją o to spytać.


czy samotność polega na spotykaniu się z ludzmi w knajpie
> i oczywiście z nowym lubym?

samotnośc od Ciebie? tak



> nie mam prawa dotykać ręki mojej małżonki bo ona jest skrępowana wobec
> (kolesia) nie mogę okazywać na forum tego że jestem z nią razem czyli mam
> przejść do podziemia?

wygląda na to, że ona tego oczekuje...

Jak żyć obok kiedy ja kocham bardzo?

na Twoim miejscu szczerze wywalałabym jej jak się z tym wszystkim czuję, że nie
wyrabiam, że wariuję...i musisz wiedzieć czego chcesz od niej, czego masz siłę
żadać w tej sytuacji, bo może nie masz siły na żadne ruchy, wtedy może nic się
nie zmienić albo ona odejdzie w końcu. w każdym razie, jeśli Twoja postawa jest
bierno- przyzwalająca i nie walczysz o nią w żaden sposób, to nie wzbudza
szacunku do Ciebie (z jej strony) i jesteś coraz mniej męski i ją tracisz coraz
bardziej. Chyba musisz jakoś bardziej twardo poatawić sprawę, czego od niej
oczekujesz i powiedz jej,jaka jest nadal ważna dla Ciebie, że chcesz ratować to
małżeństwo jeszcze...powodzenia!
> Mirka
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-04-21 04:22:03

Temat: Re: nie daję rady
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Anyia <a...@p...onet.pl>,
odpisuję zatem co następuje:

| > Że niektórzy lubią czy potrafią to czy tamto, wiemy (chociażby
ze
| > stron porno). Rozmawiamy o konkretach.
| > Lekko pobudzony na takie bleble :-)
| Noooo, to juz wiemy co _konkretnie_ pobudza Didziaka :-)))))))))
| PNMSP :-))))

Sprytnieś to wycięła :-)))))
ANP-NMZC :-)


Pozdrawiam,
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-04-21 04:35:11

Temat: Re: nie daję rady
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Iwon(k)a <i...@p...onet.pl>,
odpisuję zatem co następuje:

| > Dobrze, On pytał o radę. Radzisz mu zatem zacisnąć zęby i
czekać
| > na nowe upokorzenia? Może jeszcze ma im skoczyć po gumki albo
| > zmienić pościel - poodkurzać, bo Ją odwiedzi Jej luby?
| > Że niektórzy lubią czy potrafią to czy tamto, wiemy (chociażby
ze
| > stron porno). Rozmawiamy o konkretach.
| przeciez do niego nalezy decyzja. ty konkretow
| nie znasz, nie znasz ich malzenstwa, to on wie na co
| chce sie zgodzic z na co nie i ty mu konkretow nie mozesz
powiedziec
| bo to on ma podjac decyzje a nie ty.

Mam wrażenie, że grupa powinna przedstawiać praktyczne
rozwiązania, zainteresowany - tworzyć sobie listę owych rozwiązań,
następnie bilans, ocena ZA i PRZECIW każdego z nich, znalezienie
najlepszego i działanie w tym kierunku :-).
Siakoś z tego punktu widzenia nie znalazłem rady w Twoim poście
wyżej (same rozmyślunki jakieś) i stąd moje pytania, co
sugerujesz, luźno pisząc to czy tamto... bo wydaje się, że nic
konkretnego a jeśli nawet... to nic, co byłoby dla opuszczonej
osoby dobre...
Konkretów nie znamy, ale co chciałabyś usłyszeć - częstotliwość
stosunków? :-)
Jak na moje chłopsko-prostackie oko napisane jest dość, żeby
doradzić a nie - fizo... goli... fizo... logizować :-)

Odwróćmy sytuację - mówisz, że facet Twojego życia robi Cię po
rogach, nie radziłaś sobie z zaakceptowaniem tego więc prosisz
forum o radę, a ja Ci wypisuję, że może wytrzymasz duuuużo... jak
na mnie to niezupełnie z sensem i wręcz nieco dla Ciebie
nonsensowne rozwiązanie... bo przecież po INNE rozwiązanie
prosisz, prawda? Tego już sama próbowałaś.

Nie wiem, czy się jasno rozpisuję, ale miejmy nadzieję, że tak
:-))


Pozdrawiam,
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

znacie sie jak lyse konie a tu taki cios
opiekunka
Jak napisac kondolencje?
Blondynka jestem, chyba
Test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »