Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: nie lubię - forma listu otwartego

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: nie lubię - forma listu otwartego

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-25 14:00:12

Temat: Re: nie lubię - forma listu otwartego
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Mania <m...@a...pl> w news:acjloi$4no$1@news.tpi.pl...

> nie lubię
> no właśnie, chciałoby mi się napisać:
> "nie znoszę Turyńskiego!"
> (przyjemne uczucie :o), jeszcze walnąć kilka razy w jego podobiznę
> na worku treningowym, och!

Wal ile dusza wlezie, a jak się zmęczysz, to... przyuważ, w kogo/CO
walisz! Bo nie we mnie...

> ale to przecież nie tak
> lubię nie lubię
> "nie cierpię jego postów" tak lepiej?
> nie tez nie tak
> ale przecież to jego posty są jednym z powodów mojej absencji na psp
> czyżby?
>
> z postami Turyńskiego nie taka łatwa sprawa
> co one mnie robią?
> na czym polega mój problem?

Cha, cha... (już być może gdzieś to przytaczałem):
Filmik pozornie tylko dla tępej gawiedzi. Któryś odcinek JAG:

Gabinet psychologa, 'klientką' jest 'wojskowa' 30-40, psychologiem
'stary dziad'. Mówi do niej nie ruszając się zza wielkiego biurka
przed którym ona siedzi: "z jednej strony bardzo uważnie i profe-
sjonalnie obserwuję i analizuję to, co pani mówi, ale z drugiej -
jestem mężczyzną i cały czas mam ochotę położyć swoją rękę na pani
piersi i z rozkoszą ją popieścić..." Klientka jako oparzona 'wście-
ka się', wypada z gabinetu z wrzaskiem&trzaskaniem drzwiami... po
czym w domu dostaje od sekretarki diagnozę: "ma pani problem z sek-
sem".

Było jej miło, Maniu ??? Co naprawdę NAUKOWEGO było w owym(/je-
go zachowaniu) terapeucie? 'Naukowy', "profesjonalny"... bełkot
("dymna zasłona żargonu") czy coś diametralnie innego ?

> Turyński rzadko odpowiada, w zasadzie nigdy nie wdaje się w dyskusję
> jedna czasem dwie riposty,
> co się wówczas ze mną dzieje?
> - nie odpowiada, bo widać zabrakło mu argumentów
> - nie gada z idiotami

> wiem!
> NLP
> Turyński stosuje stymulacje negatywną!!!!
> "doskonałym krokiem na przód w rozwiązywaniu problemów
> jest próba ich zrozumienia; analizowanie nierozerwalnie powiązane
> jest z dystansem do własnych emocji"

Skąd żeś wytrzasnęła ten idiotyzm? (W takim sensie w jakim go
przytaczasz?) Jak analizowanie może być nierozerwalnie powiązane
z dystansem do emocji, jeśli poprawne analizowanie jest właśnie
EMOCJAMI, ONE I TYLKO ONE STANOWIĄ TREŚĆ owej analizy, bo 'kon-
krety' stoją WYŁĄCZNIE na 'wejściu' i 'wyjściu' ?

To idiotyzm, jeśli autor tego stwierdzenia w kontekście nie od-
różnia (a i bez kontekstu widzę, że nie) EMOCJI NIEŚWIADOMYCH
(które powyżej miał na myśli) czyli po prostu INSTYNKTÓW, od EMO-
CJI ŚWIADOMYCH nierozerwalnie związanych z poprawnym rozumieniem.

"Emocje nieświadome" to nie te, których nie zauważamy, ale te,
o których nie wiemy, skąd dokładnie się biorą. To że jest ci "mi-
ło" albo "nie miło" i jawnie czujesz co czujesz, to nie jest Ro-
zumienie czegokolwiek ani świadome emocje, ale właśnie oznaka
NIEŚWIADOMOŚCI. Jeśli nie wiesz, skąd dokładnie biorą się twoje
emocje, np. zadowolenie i "miło mi", gdy jesteś z 'ukochanym' -
(one wcale nie biorą się od ukochanego, nie on jest ich prawdzi-
wą przyczyną, bo ich prawdziwym źródłem jest TWOJA i TYLKO TWOJA
nieświadomość, która uruchamia ich odczuwanie POZA TWOJĄ ŚWIADO-
MOŚCIĄ) - to niczego nie rozumiesz.

Twoja nieświadomość każe ci 'na pałę' szukać tego, co jest DLA
niej "miłe" (a dalej szukać jeszcze bardziej "miłego"!) a nie
szukać ROZUMIENIA stojącego POZA INSTYNTKOWNYM "lubię/nie lubię".

Dlaczego "przebudzenie", wyjście poza nakazy instynktów ma ja-
kiś 'sens'? Instynkty nie są doskonałe (raczej bardzo zawodne),
a kierowanie się nimi jest atrybutem "pospolitych" umysłów.
Dlaczego napisałem 'sens' w cudzysłowie? Bo nie jest to Sens,
ale 'sens' z cyklu "kij i marchewka".

Zepchnięcie ich do nieświadomości a zamiast tego mechaniczne wy-
konywanie 'naukowych' czy dowolnych innych 'wzorców', to nie ża-
den profesjonalizm ani naukowość, ale maskarada, w sumie jeszcze
znacznie gorsza od 'niczym nie zmąconych instynktów'. Bo to tyl-
ko jest używanie 'profesjonalnych' narzędzi wyłącznie po to, by
jakoby 'opanowane' instynkty (a w rzeczywistości tylko znacznie
bardziej zdegenerowane) mogły się... jeszcze więcej nachapać.

> i jeszcze prościej:
> " Człowiek mądry wnika w istotę problemu"

> :o))
> no to się dowartościowałam

Raczej SIĘ oszukałam... P. De Mello: "ludzie nie przychodzą
do psychologa by się wyleczyć, ale po to by ugruntował ich
w uśpieniu", by było "miło", po to, by owe "miłe" jak najszyb-
ciej 'od tabletki' czy jakichkolwiek zewnętrznych manipulacji
'lekarza' jakoś samo wróciło.

Masz problem, co zaczynasz (dopiero) zauważać...

Myślisz, że owem staruchowi było "miło" robić z siebie starego
erotomana? Albo dowolnemu, dobremu terapeucie robić z siebie
SZANTAŻYSTĘ zaczynającego terapię (zawsze) od SZANTAŻU emocjo-
nalnego (zwanego dla niepoznaki np. kontraktem pacjent-terapeu-
ta itd.) ? Albo wykładowcy psychologii na wykładzie obrzucać
obleśnym błotem 'wrażliwe' psycholożki przy nadziei zobaczenia
choć z daleka Prawdziwej Pani Psychologii ? Albo mnie wrzucać
tu epitety, od których tobie i podobnym 'kiszki skręcają się'
z 'obrzydzenia'...?

Ale... ani ów 'staruch' nie był obleśnym erotomanem, ani psy-
choterapeuta nieczułym cwaniaczkiem, ani wykładowca wulgarnym
chamem, ani ja "burakiem dowartościowującym się niszczeniem
wysokiej samooceny" 'naukowych dyskutantów'... Nota bene: ci
co klepią o "wysokiej samoocenie", "poczuciu własnej wartości"
etc. to istoty 'nieszczęsne na umyśle'. "Wysoka samooocena"
to debilizm sam w sobie, a szermowanie nim, bo 'słówko modne'
'intelektualisty' specjalnie nie wróży...

Ten kto z mównicy gada do 'wyborców' tak, by jak największa
ich grupa poczuła się 'dowartościowana' i było jej 'miło',
(niezależnie na jaki temat i na jakim poziomie), to ZAWSZE
JEST bardzo podejrzany typ. ZAWSZE. A jeśli gada nieco ina-
czej: patrz, byłeś głupcem (np. jesteś chory 'na depresję'),
ale ja tu mam cudowny proszek, albo inszy profesjonalny 'ga-
binet puchatych cudów', weź, kup, zapłać a zaraz będziesz mąd-
ry/szczęśliwszy (twoje problemy znikną jak 'od różdżki')...
jest JESZCZE GORSZY !

> Mania

JeT.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kawał :-))
PROPOZYCJA :)))))
Re: [2] Babcia w rodzinie
Babcia w rodzinie
Samobójstwo

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »