Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nie wiem jak sobie z tym poradzic

Grupy

Szukaj w grupach

 

nie wiem jak sobie z tym poradzic

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-22 00:35:00

Temat: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "Majka " <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam. Nie wiem dlaczego, ale mam taki maly problem. Nie wiem co jest tego
przyczyna, a moze to nawet nic wielkiego. Po prostu dziwnie sie czuje we
wlasnym domu. Tzn czuje sie tu jakas nieszczesliwa. Jak jestem poza domem, w
jakimkolwiek innym miejscu jestem wesola i radosna a jak siedze w domu
jestem jakas sfrustowana. Moja mama uznala kiedys ze zachowuje sie
jak 'stara panna'. I moze ma racje. Bo caly czas siedze w domu, w sumie
wychodze bardzo rzadko, z ludzmi tez spotykam sie bardzo rzadko. A mam
dopiero 19 lat. Powinnam tryskac energia. Chlopaka jeszcze nigdy nie mialam,
a jestem bardzo ladna dziewczyna i w sumie nie wiem dlaczego jest tak a nie
inaczej. W kazdym razie czuje ze musze jechac na odpoczynek. Ale chyba nie
mam z kim. A poza tym jak powiedzialam o tym mamie, to ona na to ze jeszcze
nic w sumie nie przepracowalam a juz mi sie wakacji zachciewa i ze najpierw
mam jej zwrocic pieniadze a potem moge nawet na stale wyjechac gdzie tylko
bede chciala. Nie wiem dlaczego, ale ona mnie nie rozumie. Ale ja siebie tez
nie rozumiem. W kazdym razie to sie juz ciagnie od kilku dlugich miesiecy.
Jak jestem w domu, bardzo rzadko sie zdarza ze rozmawiam z rodzicami tak jak
to powinno wygladac. Zazwyczaj to co mowia mnie drazni. Chcialabym aby bylo
inaczej, ale nie potrafie tego zmienic bo to siedzi we mnie w srodku. W
ogole jak potrzebuje rady od mamy, jak chce z nia porozmawiac o chlopakach
itp. To ona zawsze powie cos takiego, ze w ogole zaluje ze zaczynalam ten
temat. Bo zamiast mi pomoc, mowi ze jestem glupia i ze powinnam sie zajac
czyms pozyteczniejszym. Poza tym mowi ze jestem za mloda itp. Do domu mam
wracac najlepiej o 21 a jak mnie nie ma o 21.30 juz do mnie dzwonia czy sie
czasem niezapomnialam. Najgorsze jest to ze nie mam stalej pracy. I nawet
nie stac mnie na jakis dluzszy wyjazd, ale wydaje mi sie ze nawet 2 dni mi
ciut pomoga. Tak tutaj pisze na te grupe, ale nawet nie wiem czy ja mam
problem, czy problem tkwi gdzie indziej. A moze nie ma zadnego problemu,
moze to ze mna jest cos nie tak. A moze nawet zle robie ze tu pisze, bo po
prostu powinnam to przeczekac. Ale czekam juz pare miesiecy. Sama nie wiem o
co tu chodzi, sama sie zagubilam, ale chcialabym zmienic moje uczucia.
Chcialabym abym mogla normalnie porozmawiac z rodzicami o roznych sprawach.
Moze ktos tez takie cos przechodzil, moze mi powie jak z tego wybrnac. Bo w
sumie powinnam byc szczesliwa. Mam rodzine, dom, zwierzaki. Jest jednak cos
co powoduje ze to wszystko jest tylko kropla w morzu.. Nie potrafie jednak
odkryc co to jest. Nie potrafie tego nazwac. W sumie ostatnio zagubilam
nawet swoja zyciowa droge.. A moze tylko myslalam ze ja mam. W kazdym razie
teraz nawet nie wiem co chcialabym zrobic ze swoim zyciem.
Ja wiem ze ludzie maja gorsze problemy, prawdziwe tragedie, dlatego nawet
wstyd ze ja tu z czyms takim pisze, ale to tez jest meczace a im dluzej trwa
tym jestem slabsza a im slabsza jestem tym bardziej mi to ciazy i tym gorzej
sie czuje...
Majka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-22 00:52:33

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: m...@y...com szukaj wiadomości tego autora

a wiec maju!
powiadasz ze w domu zle sie czujesz? no wiec ja tez bo moi starsi jak sie nie
kloca to siedza i gapia sie w telewizor. ale ja przestalam sie juz tym
przejmowac i po prostu wiecej mnie w domu nie ma jak jestem. po pierwsze
znalazlam sobie chlopaka (mego kochanego zuczka :) ), z ktorym spedzam
wiekszosc czasu. piszesz ze nie jestes bardzo ladna, i co z tego??myslisz ze
tylko wyglad sie liczy?, a zreszta jak nie jestes bardzo to przynajmniej jests
ladna :)).
moim zdaniem powinnas zaczac wiecej z domu wychodzic, w sumie nie wyjasnilas
czemu nie wychodzisz z domu, bo nie masz z kim czy co?
co do tego ze masz byc wczesnie w domu, oj skad ja to znam. "Kasia tylko badz
przed 10 w domu" hahaha ale rodzicow tez trzeba przyzwyczajac , niech nabiora
do ciebie zaufania. raz wrocisz 0 21, pozniej o 21.30 , o 22 i coraz pozniej. a
wlasciwie dlaczego nie pozwalaja ci byc dlugo? jedynaczka czy najmlodsza? (u
mnie to drugie).
wiesz ale ten tekst twojej mamy:"A poza tym jak powiedzialam o tym mamie, to
ona na to ze jeszcze
nic w sumie nie przepracowalam a juz mi sie wakacji zachciewa i ze najpierw
mam jej zwrocic pieniadze a potem moge nawet na stale wyjechac gdzie tylko
bede chciala." rozwalil mnie. jak to to ona chce abys jej kase oddala ktora
wlozyla w twoje wychowanie? dla mnie to nie do pomyslenia. skoro mnie
sprowadzili na ten swiat ( na ktory ja sie naprawde nie prosilam) to niech mnie
utrzymuja do czasu kiedy stane na wlasne nogi, i ja tak samo bede robic swoim
dzieciom.
no i piszesz ze mama nazywa cie glupia i nie mozesz z nia pogadac na prawie
zaden temat.wytlumacz jej ze ona jest jedyna osoba z ktora chcesz dzielic sie
swoimi troskami itd. moze zrozumie...
ja ze swoja mam tez za bardzo nie gadam o takich wiesz rzeczach jak faceci,
znaczy sie czasami ale ona konczy konwersacje slowami, chlopcy chlopcami ale
pamietaj najpierwsz studia i dobra praca... ;))
w kazdym badz razie powodzenia

Kasia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 09:30:09

Temat: Odp: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "KGZ" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...

>"Kasia tylko badz
> przed 10 w domu" hahaha ale rodzicow tez trzeba przyzwyczajac , niech
nabiora
> do ciebie zaufania. raz wrocisz 0 21, pozniej o 21.30 , o 22 i coraz
pozniej.

hehe, tak, to jest naprawde dobry sposob :)
ja tez mialem wracac o 22, ale stopniowo przedluzalem czas powrotu o te
15-30 min i skonczylo sie ze wracam o 4 rano
wszystkie zmiany nalezy wprowadzac stopniowo
to musi byc ewolucja a nie rewolucja

Pozdrawiam
KGZ



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 10:01:04

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Majka:
> ... to tez jest meczace a im dluzej trwa tym jestem slabsza
> a im slabsza jestem tym bardziej mi to ciazy i tym gorzej
> sie czuje...

Wiesz Majka, mysle ze Twoi rodzice nie maja do Ciebie zufania. :]
Dlaczego tak jest - Ty wiesz najlepiej.

Coz, ja moge tylko domniemywac: np siedzisz w domu i zle sie
z tym czujesz, bo bedac w domu nie robisz nic fajnego i wygladasz
pewnie niekiedy jakbys miala ochote zrobic cos malo nierozsadnego...
no i Twoi rodzice to widza i boja sie o Ciebie kiedy traca Cie z oczu
na zbyt dlugo.... itd - bledne kolo.

W tym ze jestes ~domatorka nie ma nic zlego. MZ niepotrzebnie
sie tym martwisz.
Niektorzy faceci zle znosza kobiety ktore ciagle gdzies 'lataja'
i nie potrafia usiedziec w miejscu nawet przez chwile. :)
Nie ma sie czym martwic. ;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 10:08:08

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Majka <m...@N...gazeta.pl>
news:b822nk$js4$1@inews.gazeta.pl:
> Witam. Nie wiem dlaczego, ale mam taki maly problem. Nie wiem co jest
> tego przyczyna, a moze to nawet nic wielkiego. Po prostu dziwnie sie
> czuje we wlasnym domu. Tzn czuje sie tu jakas nieszczesliwa.
<snip>

Jakbyś umierała za życia?

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 10:26:45

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: Marsel <i...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Majka :
> Witam. Nie wiem dlaczego, ale mam taki maly problem. Nie wiem co jest tego
<...>

masz 19 lat i pieszesz ze nie masz stalej pracy? rozumiem ze
zaleznosc finasowa jest w twojej opinii rownowazna z calkowitym
poporzadkowniem sie woli rodzicow.. mozna i tak.. tyle ze moim
zdaniem wyglada na ze rodzice chca uchronic _siebie_ przed
ewentualnymi Twoimi klopotami, przysparzajac Ci w zamian takich
problemow ktorych nie beda musieli dostrzegac. Uwarzaja pewnie ze
jestes nieodpowiedzialnym dzieckie. nie potrafie powiedzizec czy nie
maja racji, ale byc moze .. mysle ze po prostu powinnas walczyc w
dojrzaly sposob o uwzglednienie twojego prawa do samodzielnego zycia.
taka kolej rzeczy. A to.. w jaki sposob to bedziesz realizowac.. to
swego rodzaju test na dojrzalosc. Obys nie zachowala sie jak
gowniara.

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 11:05:53

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "Annie" <C...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Majka " <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b822nk$js4$1@inews.gazeta.pl
> Po prostu dziwnie sie czuje we wlasnym domu. Tzn czuje sie tu jakas
> nieszczesliwa

Ja jakos tez nie lubie byc u mnie w domu. Jednak kiedy jestem sama to
moge siedziec, dopiero jak przychodza do mnie znajomi, to czuje sie
z nimi jakos zle u siebie. Wole zawsze wyjsc z nimi na spacer czy pojsc
do nich do domu, czy gdziekolwiek.

> Chcialabym abym mogla
> normalnie porozmawiac z rodzicami o roznych sprawach.

Ja tez nie rozmawiam z rodzicami o swoich sprawach. Kiedys probowalam,
ale nie wyszlo mi to na dobre. Pilnuje sie, zeby im nie powiedziec za
wiele, bo oni ze mna nawet czasami pogadaja, a potem obroca ta wiedze
o mnie przeciwko mnie, co bardzo boli, szczegolnie, ze sie otworzylam.
W sumie mowie tu o mojej mamie, z ojcem w ogole nie gadam.
Juz nie mam potrzeby, zeby im sie zwierzac, mam przyjaciol. Czasami
tylko jak cos sie stanie (wesolego czy smutnego) a nie mam przyjacilo
"pod reka" to mam ochote powiedziec o tym mojej mamie, ale po prostu
sie hamuje. Slowa mnie bardzo rania, nie bede im dawac argumentow
do tego.

> Ja wiem ze ludzie maja gorsze problemy, prawdziwe tragedie,

Mnie to nigdy nie pocieszalo.

> dlatego nawet wstyd ze ja tu z czyms takim pisze

Ja tak nie uwazam, nie bagatelizuje problemow. Jednak nie potrafie Ci
pomoc, poradzic, sama jestem w ciut podobnej sytuacji.

Pozdrawiam

--
Ania
"Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"

Pisząc na priv usuń "CostaM" z adresu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 14:16:14

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

Majka napisała:
> Chcialabym aby bylo inaczej, ale nie potrafie tego
> zmienic bo to siedzi we mnie w srodku. W ogole jak potrzebuje rady od
> mamy, jak chce z nia porozmawiac o chlopakach itp. To ona zawsze
> powie cos takiego, ze w ogole zaluje ze zaczynalam ten temat.

W tobie siedzi to samo, co w twojej mamie. Nie potrafisz zawiązać
normalnych relacji z rówieśnikami. Twoja mama - z tobą. Jej reakcja na
twoje próby rozmowy jest po prostu ucieczką. Znajduje jakiś pretekst, by
z tobą nie rozmawiać. Rani cie przy okazji, ale jak kto sam ma problem,
to nie zauważa, że innych rani. Dopiero ludzie, którzy sami radzą sobie
ze sobą, są w stanie pomóc innym. Pewnie za jakiś czas też wpadniesz na
pomyśł, że nie nawiązujesz relacji z innymi, bo oni są głupi - to ich
wina, a nie twoja.

> Sama nie wiem o co tu chodzi, sama sie
> zagubilam, ale chcialabym zmienic moje uczucia. Chcialabym abym mogla
> normalnie porozmawiac z rodzicami o roznych sprawach. Moze ktos tez
> takie cos przechodzil, moze mi powie jak z tego wybrnac. Bo w sumie
> powinnam byc szczesliwa. Mam rodzine, dom, zwierzaki. Jest jednak cos
> co powoduje ze to wszystko jest tylko kropla w morzu.. Nie potrafie
> jednak odkryc co to jest. Nie potrafie tego nazwac. W sumie ostatnio
> zagubilam nawet swoja zyciowa droge.. A moze tylko myslalam ze ja
> mam. W kazdym razie teraz nawet nie wiem co chcialabym zrobic ze
> swoim zyciem.

Też miałem nadzieję, ża mam swoją życiową drogę i że jakoś to będzie z
moim odludkowatym charakterem. Ale kiedy zobaczyłem tragedię w życiu
mojego ojca, zrozumiałem, że _muszę_ to zmienić. Nie ma sensu brnąć
dalej w życie z takim bagażem. Po co niszczyć życie sobie i innym?

> Ja wiem ze ludzie maja gorsze problemy, prawdziwe tragedie, dlatego
> nawet wstyd ze ja tu z czyms takim pisze, ale to tez jest meczace a
> im dluzej trwa tym jestem slabsza a im slabsza jestem tym bardziej mi
> to ciazy i tym gorzej sie czuje...

Znam tylko jedno lekarstwo. W mom przypadku było skuteczne. Zawsze jest
skuteczne. Miłość mnie uleczyła. Odkryłem, że wszystko to, co mnie
spotkało miało sens - Bóg w ten sposób doprowadził do końca moje plany,
a apotem wskazał mi swoją drogę dla mnie. I przytulił mie. Bóg jest moim
ojcem. Doświadczam Jego miłości.

> Majka

1 Jan. 4:16
A myśmy poznali i uwierzyli w miłość, którą Bóg ma do nas. Bóg jest
miłością, a kto mieszka w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim,

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 17:55:05

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Majka <m...@N...gazeta.pl> napisał(a):


> Po prostu dziwnie sie czuje we
> wlasnym domu. Tzn czuje sie tu jakas nieszczesliwa.

Jestes nieszczęsliwa z powodu 4 ścian swojego domu czy z powodu swoich
rodziców?

> Moja mama uznala kiedys ze zachowuje sie
> jak 'stara panna'.

A może by chciała, zebys została stara panna.

> W kazdym razie czuje ze musze jechac na odpoczynek. Ale chyba nie
> mam z kim.

Nie wazne z kim, ważne żebys zabrała siebie.

> A poza tym jak powiedzialam o tym mamie, to ona na to ze jeszcze
> nic w sumie nie przepracowalam a juz mi sie wakacji zachciewa i ze najpierw
> mam jej zwrocic pieniadze

Zwrócić pieniądze? Za co? Za to że ciebie w bólach urodziła, wychowała,
karmiła, kupowała ubrania itp.?
Jeśli tak, oznacza to ze jest niedorozwinięta moralnie. Jeśli się powołuje
dziecko na świat to ma się wobec niego obowiązki a dziecko nie jest rodzicom
nic winne.
Rodzice ktorzy uważają ze dzieci sa im coś winne sa bardzo szkodliwi dla
rodziców. Możesz próbowac się jakoś na ten szkodliwy wpływ uodpornic, ale o
wiele lepsze jest tego wpływu unikac czyli wynieść się jak najszybciej z domu.

> a potem moge nawet na stale wyjechac gdzie tylko
> bede chciala.

Jeżeli masz jej oddać wszystkie pieniądze które na ciebie wydała, to znaczy
że nigdy nie będziesz mogła wyjechać. Prawdopodobnie masz być niewolnikiem
matki do końca zycia.

> Nie wiem dlaczego, ale ona mnie nie rozumie.

Prawdopodobnie dlatego że w ogole niewiele rozumie.

> Ale ja siebie tez
> nie rozumiem.

I nie zrozumiesz jesli nie przestaniesz myslec slowami i myslami swoich
rodziców.

> W
> ogole jak potrzebuje rady od mamy, jak chce z nia porozmawiac o chlopakach
> itp.

Nie pytaj matki o sprawy w których nie jest kompetentna.

> Do domu mam
> wracac najlepiej o 21 a jak mnie nie ma o 21.30 juz do mnie dzwonia czy sie
> czasem niezapomnialam.

Pewnie dla twoich rodziców relacje damsko-męskie są spowodowane "zapomnieniem
się".

> Najgorsze jest to ze nie mam stalej pracy.

Najgorsze według ciebie czy według nich?
Jesli masz 19 lat to powinnas sie uczyć a nie pracować. Nie zaniżaj swoich
aspiracji do poziomu swoich rodziców. Znajdź jakąś szkołę. Ważne żeby daleko
od domu. Jesli rodzice nie będą chcieli na nia płacić to pozwij ich do sądu.

> Sama nie wiem o
> co tu chodzi, sama sie zagubilam, ale chcialabym zmienic moje uczucia.

Uczucia nigdy nie kłamia, trzeba tylko zrozumieć co chca ci powiedzieć.

> Chcialabym abym mogla normalnie porozmawiac z rodzicami o roznych sprawach.

Nie z kazdymi rodzicami da sie normalnie rozmawiac. Poza tym na rozmowy
mieliście prawie 20 lat. Teraz czas rozmawaić z innymi ludźmi.

pozdrawiam
kis



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 18:48:23

Temat: Re: nie wiem jak sobie z tym poradzic
Od: "Majka" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b833om$k91$1@news.onet.pl...

> Wiesz Majka, mysle ze Twoi rodzice nie maja do Ciebie zufania. :]
> Dlaczego tak jest - Ty wiesz najlepiej.
Wlasnie nie wiem dlaczego nie maja, bo miec powinny. Zawsze ich sluchalam,
nigdy nie palilam, nie pilam. Nie wloczylam sie po knajpach.. zawsze bylam
grzeczna.

> Coz, ja moge tylko domniemywac: np siedzisz w domu i zle sie
> z tym czujesz, bo bedac w domu nie robisz nic fajnego i wygladasz
> pewnie niekiedy jakbys miala ochote zrobic cos malo nierozsadnego...
> no i Twoi rodzice to widza i boja sie o Ciebie kiedy traca Cie z oczu
> na zbyt dlugo.... itd - bledne kolo.
>
> W tym ze jestes ~domatorka nie ma nic zlego. MZ niepotrzebnie
> sie tym martwisz.
> Niektorzy faceci zle znosza kobiety ktore ciagle gdzies 'lataja'
> i nie potrafia usiedziec w miejscu nawet przez chwile. :)
> Nie ma sie czym martwic. ;)
Wiesz domatorka nie jestem, tylko nie mam z kim wyjsc. Mam jednak
przyjaciolke, zawsze wychodzimy razem. Tylko ze to nie to samo

Majka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Reality Show
Zmiana charakteru
Freud & homoseksualizm
TEST THOMASA - rekrutacja
(NTG) Sprawy technicznie ponownie - usprawnienie OE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »