Data: 2007-01-31 18:47:33
Temat: Re: nieprzyjemny zapach z ust - POMOCY
Od: "Justyna N" <c...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jurek" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:epqn5v$gk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>
> A skąd wiesz, że kotu nie służy? Jest uzależniony w końcu od tego co mu
> dasz. Zwierzę instynktownie wie, co dla niego dobre w odróżnieniu od
> człowieka, który je najczęściej, za przeproszeniem, jak świnia.
> Znałem majętną staruszkę (już dawno nie żyje), która swojemu pekińczykowi
> dawała całe życie same cukierki, biszkopty i ciasteczka. Pies nie znał
> mięsa. Miał cukrzycę. Kobieta wkoło opowiadała, że pieski chorują tak samo
> jak ludzie....:)))
Z podręcznika "Praktyka kliniczna-koty" Marian C., Vera Schmidt. W warunkach
domowych koty karmione tłustym mięsem tylko tyją-nie mają na co spalać
nadmiaru tkanki tłuszczowej, dlatego najbezpieczniej karmić je mięsem
drobiowym uzupełnianym wołowiną (najlepiej serca wołowe-największa zawartość
tauryny). Ze względu na nadmiar tłuszczu (i zagrożenie wścieklizną rzekomą)
nie podaje się kotom wołowiny.
Instynktownie wiem, że mięso powoduje u mnie wymioty (nawet sprawdzone
doświadczalnie..).
Wyobraź sobie, że właśnie błędne żywienie zwierząt jest głównym powodem
wycieczek do weterynarzy, którym ręce opadają nad kotami ważącymi po 15 kg,
ze zniszczoną wątrobą i nerkami/SUK/przebiałczeniem, psami łysymi od alergii
pokarmowych, bez zębów ze zniszczonym organizmem itd.. (ale to chyba grupa
medycyna nie weterynaria).
Zasadniczo zwierzęta chorują podobnie jak ludzie i z tych samych powodów
m.in. nieprawidłowa dieta.
--
c...@p...pl
gg 6451317
"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates
|