Data: 2010-02-27 22:38:14
Temat: Re: niezahamowanie emocjonalne w praktyce
Od: Iska <f...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 27 Lut, 23:23, glob <r...@g...com> wrote:
> Iska napisał(a):
>
>
>
> > On 27 Lut, 21:13, glob <r...@g...com> wrote:
> > > Ender napisał(a):
>
> > > > glob pisze:
>
> > > > >> A jak wg ciebie wygl�da mechanizm takiego stwarzania emocji?
>
> > > > > Powiedzmy, �e chce si� w tej chwili zakocha�, wiem jak zachowuj�
siďż˝
> > > > > zakochani, wi�c mog� zagra� rol� emocjonaln� do koncepcji
zakochania,
> > > > > ka�dy w ramach tej roli zobaczy mnie jako zakochanego. I wi�kszo��
> > > > > ludzi my�li , �e takie s� ich emocje i tak odczuwaj� naprawd�, a
> > > > > przyjrzysz si� zakochanym, to zobaczysz, �e matka twoja i inne pary
> > > > > zachowywa�y si� tak samo jak ty, czyli odgrywaj� pewne normy
> > > > > spo�eczne, a te normy mog� si� zmieni�, np; nie czujemy poca�unku
> > > > > eskimos�w pocieraj�cych si� nosami, bo to nie jest nasza rola
> > > > > spo�eczna, nie ma jej w naszej kulturze.
> > > > > No i teraz zaczynajďż˝ siďż˝ problemy emocjonalne gdy masz koncepcjďż˝
> > > > > zakochania, a pojawiajďż˝ siďż˝ inne emocjďż˝, coďż˝ ci koliduje ,
pogubi�e�
> > > > > siďż˝, zaczynajďż˝ siďż˝ problemy emocjonalne.
>
> > > > No coďż˝ ty.
> > > > Kiedy udajesz jakieďż˝ emocje,
> > > > powiedzmy zakochanie w kim�, �eby w kim� inny wzbudzi� zazdro��,
> > > > to udasz je przed innymi, ale nie przed sobďż˝.
> > > > Je�li kiedy� by�e� zakochany i masz por�wnanie, to nigdy si� nie
> > > > nabierzesz na podr�bk� w przyj�tej �wiadomie i celowo pozie.
> > > > Zawsze b�dziesz wiedzia�, �e to oszustwo, bo sam je przecie�
wymy�li�e�.
> > > > Chodzi�o mi o jaki� mechanizm, �eby wywo�a� w sobie jakie�
z�o�one
> > > > uczucie, ale autentyk, np. �eby naprawd� si� w kim� zakocha�.
> > > > Znasz taki mechanizm?
> > > > ENder
>
> > > A jaka jest różnica między odegraniem zakochania, a bycia
> > > zakochanym,????? Jeśli jedno i drugie wywołuje takie same skutki????.
> > > Różnica jest tylko taka, że w pierwszym przypadku jesteś świadomy
> > > swojej roli, w drugim mechanizm społeczny robi to za ciebie.
>
> > No nie wytrzymam i przerwę milczenie w stosunku do ciebie.
> > Co ty bredzisz?
> > Jakie odegranie zakochania. Prawdziwe zakochanie ma swoje
> > odzwierciedlanie nie tylko w zachowaniu, ale również w
> > mózgu i związkach chemicznych w nim zachodzących, które de facto
> > odbijają się
> > chcac nie chcąc na facjacie "zakażonego przypadkiem"
> > Istnieją udowodnione badania, ze poprawia sie dobitnie sprawność
> > fizyczna organizmu nie wspominając o euforii umysłu wywołanych
> > "narkotykami" które produkuje miłość.
>
> > Acha... naukowcy z zakresu badan nad zachowaniem człowieka potrafią
> > nawet
> > odróżnić uśmiech szczery od wymuszonego a ty bredzisz, że miłość można
> > udawać.
> > Taaa... zakochany to ty nie byłeś... A czy ty w ogóle globie jesteś
> > widomy? ;D
>
> > ps. udawać zakochanie i przy tym robić dobrą minę to jak wciskać w
> > siebie
> > żarcie którego nienawidzisz - prędzej czy później zwymiotujesz
>
> > Ps. I co to znaczy że ''mechanizm społeczny zrobi to za ciebie"?
>
> Przy udawaniu zachowań miłosnych uruchamiają się te same receptory
> mózgu, trzeba było doczytać badania. Dlatego takie prymitywne kobiety,
> najczęściej źle odczytują facetów, bo im bardziej cwany tym ona
> bardziej gorąca, a z boku to widać.
Nonsens!
To ty powszechnie uważasz kobiety za głupie gęsi i masz jeszcze tupet
każdej przypisywać te same schematy. Ja tez moge powiedzieć że się
obnażasz pod supermarketem pani Krysi jak wraca o 15 z roboty jak
(przykładowo 15% ekshibicjonistów)
ale to by były tylko moje własne kalumnie na twój temat...wiec stul
pysk i czasem pomyśl
po ludzku nie po filozoficznemu.
>bo im bardziej cwany tym ona
> bardziej gorąca, a z boku to widać.
Natomiast co do tego to niestety często się zgadza. Z jakichś
nieznanych przyczyn
kobiety lgną do cwaniaków i drani, być może w gre w chodzi poczucie
że
taki delikwent ma większe szanse na przetrwania przez co daje jej
poczucie bezpieczeństwa za jego plecami - bu...nie mam pojęcia. Chore
to jest, ale prawdziwe.
|