Data: 2010-02-24 12:30:33
Temat: Re: nowa amnestia cbneta :)
Od: "Redart" <i...@g...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hm355b$4u8$1@news.onet.pl...
> Redart pisze:
>>
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hm2vu7$kdg$1@news.onet.pl...
>>
>>> Wydaje mi się, że prawdziwe.
>>> Dzięki anonimowości mogłem pozwolić sobie na pewien psychiczny
>>> 'ekshibicjonizm' ale jak widzę, że tu wszyscy rżną porządnych i ja
>>> ciągle do wszystkich świętych w opozycji, to z czasem przestało to być
>>> atrakcyjne.
>> Spróbuj też może spojrzeć na to z innej strony: jesteś ty na grupie
>> osobą reprezentującą nie tylko siebie, ale także w pewnym ("inwersyjnym")
>> sensie także swoją TŻ.
>> Grupa nie ma żadnego istotnego powodu/motywu, dla którego
>> miałaby pracować na rzecz twoich interesów bardziej niż na rzecz
>> interesów Twojej TŻ. Czy fakt, że ktoś bardziej przejmuje się
>> Twoją TŻ niż Tobą jest jednoznaczne z tym, że 'rżnie porządnego' ?
>>
>> Powiedziałbym nawet 'mocniej' - jeśli kochasz swoją TŻ, to
>> jest szansa, że kiedyś będziesz tu swoich 'przeciwników'
>> całował po rączkach.
>> Jak nie kochasz - to spadaj na drzewo :)
>
> Interesów mojej TŻ?
> A co ty masz do jej interesów i kim ty jesteś, żeby czuć się kompetentnym?
> No dobra, TŻ skasowała swojego chłopa po 20 latach wspólnego życia, jego
> charówy wychowywania dzieci bo złapała go z ptakiem w innej.
> W dupie ma teraz rowerek, który kiedyś kupił dla ich córeczki nie
> przepijając wypłaty z kumplami i wszystko co sobą dotąd reprezentował.
> Gdzie tu widzisz jej interes?
> Albo jego, gdy 20 lat się dusił w dysproporcjach temperamentów?
> Całe twoje życie oraz tutejszych wiernych opiera się tylko na jednym - na
> wyłączności do tego, co chłop ma w gaciach.
> Reszta jest w obliczu braku wyłączności nieistotna.
> Ale wróćmy do interesu mojej TŻ, co na twoim podejściu zyska?
> Mniejszy ból (irracjonalny)?
> Lepszy status materialny lub społeczny po rozpadzie związku?
> Aicha rozpieprzyła swój związek i co, tak jej słodko w życiu?
> Jest szczęśliwsza?
> Czy potrafi w ogóle wyobrazić sobie jakieś porwónanie?
> Wiesz co powiedziała kiedyś moja ex?
> Że szkoda, że skończyła wszystko miedzy nami.
> Po czasie miała odpowiednią perspektywę,
> ale gdyby ją miała kiedy był czas, to nikt nie musiałby żałować.
> Co do ciebie, to bardzo niechętnie, ale przyznam cebenetowi rację.
> Jesteś jeszcze stanowczo za młody, że tak delikatnie to ujmę,
> żeby porywać się na takie pojęcia jak miłość czy uczciwe życie.
Powiem wprost: jakiejś połowy powyższego ciągu nie rozumiem.
Podstawową przyczyną jest to, że nie odróżniam tego, co jest
jakąś przenośnią/przykładem wziętym z czapki, a co jest Twoim
lub i Twojej TŻ rzeczywistym doświadczeniem.
Mogę tylko dodać, że:
- przewidywałem, iż mi zarzucisz "kim Ty jesteś, żeby [wypowiadać
się w imieniu mojej TŻ]" - i wierz mi, rozumiem dość dobrze ograniczenia
tej mojej 'pozycji' - ale zauważ też, że to Ty jesteś tu kreatorem
wizerunku swojej TŻ. Im bardziej wiarygodnie (rzeczywiście)
ją wykreujesz, zamodelujesz, tym większy będziesz miał zysk
z wszystkich tych osób, które wolą obejmować troską ją niż Ciebie.
Powiem to co wcześniej innymi słowami: naprawdę nie obruszałbym
się na to, że ludzie Cię nie wszystko w Tobie lubią, tylko znalazł
potencjał w tym, że chcą lubić Twoją TŻ i spojrzeć jej oczami
na Ciebie - a są to oczy, które lubią - a nawet kochają.
|