Chiron pisze:

/ciach/
> Ty proponujesz coś całkiem niewykonalnego. Coś, co wymaga (żeby
> przeprowadzić, a nie wywołać kolejnej- jeszcze ostrzejszej wojny)
> asertywnego arbitra, który cieszy się zaufaniem obu stron, a także pewnymi
> specyficznymi umiejętnościami. I to wyłącznie na żywo- nie via internet.
> Mam głębokie przekonanie, że próbując dociec, jakie są źródła niechęci-
> wejdą w taki konflikt, którego i Chuck Norris nie da rady rozwikłać:-)

Przepraszam Chiron, ale nie potrzebnie wpakowałam się w ich relacje.
Miałam dobre intencje, a tymi jak wiemy jest piekło wybrukowane. Wydaje
mi się, że ani Ty ani ja nie otrzymaliśmy legitymacji do tego, żeby
roztrząsać sprawy pomiędzy XL i medeą. Czuje się niepoważnie w roli
mediatora i analityka cudzych relacji. Jeśli pozwolisz, to wolałabym
zatrzymać swoje teorie i wnioski w tym właśnie miejscu.

--

Paulinka