Data: 2002-12-16 12:59:28
Temat: Re: nowy w grupie
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cbnet napisał w wiadomości news:atkeli$jh3$1@news.onet.pl...
>
> Otoz to. :)
> Niejako sugerujesz 'wlasciwa' aranzacje fasady. ;)
Stwierdziłam również, że gdy fasada jest na pokaz to długo się nie utrzyma.
Było o szydle. Ty oczywiście widzisz tylko to, co Ci pasuje. Dla mnie jest
to także wskazanie właściwego kierunku. Właściwego według mnie oczywiście.
Czy ktoś go uzna, czy nie to już jego sprawa. Dezaprobata może dotyczyć
konkretnych zachowań czy reakcji. Gdy rozszerza się to na całego człowieka,
to jest to po prostu prymitywne i nieuprawnione. Moim zdaniem świadczy
właśnie o bezradności, a nawet niedojrzałości obserwatora. Kto zgrzeszył
niech na zawsze będzie potępiony. Przecież to oczywiste przegięcie.
> > ... Ludzkie postawy i nastawienia wynikać mogą z rozmaitych przyczyn...
>
> ...ktore sprowadzaja sie do jednej: indywidualne uwarunkowania.
Nie zgadzam się. Ludzka psychika jest właściwością dynamiczną. Tu nie ma nic
raz na zawsze. Nawet najzacniejszy może dać się ponieść emocjom. Tylko, że
wtedy mniej zacny jest akurat w tym momencie a nie na zawsze. Nie jesteśmy
mechanizmami. Nic nie jest w nas zaprogramowane raz na zawsze.
> > ... zatem nie chciałabym nikomu nadmiernie dokuczyć.
>
> Tylko troche ~dokuczac? :)
Na tyle, na ile chcę zasugerować mój stosunek do faktu, powtarzam : do
faktu, a nie do człowieka. Czasami wystarczy zakpić, a czasami trzeba
zwyczajnie opieprzyć.
> A nie lepiej juz wcale? - i tak nie dajesz szansy poznania przez odbiorce
> Twojej rzeczywistej notacji sytuacji...
Jakie znów wcale? Nie byłoby żadnej komunikacji. Wzajemne intencje nie
zostałyby ujawnione. A jaka przy tym nuda. ;)
> (BTW gdybys chciala poznac moje zdanie nt tych felietonow - zapytalabys,
> co nie?)
Przedstawiłam moje, jako uzasadnienie zalecenia. Jeżeli masz inne, to nie
czytaj. Choć po mojemu sporo stracisz.
> > Nie daje mi żadnej satysfakcji zwycięstwo nad kimś, kto jest w danej
> > chwili na straconej pozycji.
> ...wiec podsuwasz adresowane cwierc-sugestie. :)
Pojętny wyłapie, a głupiemu i tak nie pomogą. Wytykanie wprost jest
zwyczajnym nietaktem.
> Alez pomysl tez o odbiorcy sugestii! Ty dajesz mu nadzieje ze dzieki
> Twojemu 'tchnieniu' stanie sie kims lepszym niz jest w rzecywistosci
> i kiedy biedak to kupuje zaczyna tracic czas... razem z Toba - nie
sadzisz?
> A wszystko przez to ze zamiast patrzec uwaznie i wyciagac wnioski
> Ty wolisz zabawiac sie w ~Matke Terese. ;)
Życie nauczyło mnie nie przekreślać ludzi raz na zawsze. Dawanie szansy
uważam za szlachetniejsze. Sam kilka dostałeś. ;)
A Matka Teresa nie była tak pyskata jak ja. Dlatego na świętą się nie
szykuję. Drugiego policzka też nie nadstawiam. Odpysknę i uważam, że na tym
koniec.
> Nie krytykuje Cie za MZ naiwne proby 'ulepszania' niedoskonalosci
> - nie o to chodzi.
> Uwazam jednak ze dzialasz w takich razach na niekorzysc 'ulepszanych',
> a takze przede wszystkim - Swoja. :)
Twoje "oko za oko, ząb za ząb" to oczywiście jedynie słuszna metoda. I gdzie
te Twoje osiągnięcia. Jakoś nie widzę. ;)
> > Z ludzmi trzeba dokładnie tak jak z dziećmi. Nawet gdy karcisz,
> > to za surową miną musi kryć się życzliwość. Inaczej karcący wart
> > jest karconego. Nie karci się po to, żeby zgnębić, bo wówczas
> > następuje tylko eskalacja wrogości.
> Eskalacja nastepuje tylko wtedy kiedy karcony jest wyjatkowo
> beznadziejnym glupcem. :)
I tu się właśnie różnimy. Dla mnie nie ma "wyjątkowo beznadziejnych
głupców". Siebie też nie uważam za doskonałą. Jestem zatem "wyjątkowo
beznadziejnym głupcem". Gratuluję Ci dobrego samopoczucia. ;)
> > To co widzimy bezpośrednio to tylko fasada, aby dojrzeć wnętrze,
> > trzeba zajrzeć poza nią.
> Heh! Wiec tym bardziej nie ma sensu bawic sie w 'architekta fasady', nie?
:)
To nie my jesteśmy architektami cudzej fasady, tylko ten, który się za nią
kryje. Czasem dobrze pokazać mu, że nas nie zwiedzie. Nie może to być jednak
łączone z chęcią dokopania mu, bo wtedy pojawią się rysy na naszej własnej.
Bacha.
|