| « poprzedni wątek | następny wątek » |
391. Data: 2006-02-01 14:28:16
Temat: Re: nudzi siDnia Wed, 1 Feb 2006 15:01:59 +0100, Nixe napisał(a):
> W wiadomości <news:drqehh$1pj$1@nemesis.news.tpi.pl>
> złośliwa <n...@u...to.interia.pl> pisze:
>
>> Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał
>>> A dlaczego zrobienie sobie wygodniej przez matkę dwojga dzieci ma być
>>> skadalem, skoro przez matkę jednego dziecka najwyraźniej takie nie
>>> jest?
>
>> Wygodniej mi że babcia odbiera córkę z przedszkola a nie jej tatuś.
>> czytać - czytać - czytać proszę ! :)
>
> Ale jesteś na 100% pewna, że zrozumiałaś pytanie Agnieszki?
Co masz właściwie na myśli?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
392. Data: 2006-02-01 14:33:27
Temat: Re: nudzi siDnia Wed, 1 Feb 2006 14:59:43 +0100, Nixe napisał(a):
> W myśli przysłowia "dla chcącego nic trudnego" jedno zazwyczaj implikuje
> drugie.
Nie rozumiem, przyznam szczerze, o co chodzi. Dlaczego w myśl akurat tego
przysłowia mamy przyjmować, że jedno pociąga za sobą drugie? To już chyba
szybciej "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz".
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
393. Data: 2006-02-01 14:38:58
Temat: Re: nudzi si
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:drqg70$87f$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> wybacz, ale jako zainteresowana - nie widzę tej analogii.
> Ty cały czas porównujesz sytuacje typu : matka idzie do szpitala,
wynajmuje
> opiekunkę do dziecka bo nie ma z kim go zostawić, z matką która siedzi w
> domu i chce zatrudnić opiekunkę bo nie daje sobie z dzieckiem rady.
> Jeśli widzisz tu jakieś analogie ( poza wynajęciem piekunki ) to jesteś
> wielka. I jeśli porównujesz te dwie sytuacje to jestem pełna podziwu dla
> Twojej krótkowzroczności.
A gdzie tu widzisz matke (gsk), która nie daje sobie rady? Ja widze matke,
która jest zaniepokojona pewnymi zachowaniami swojej córki i majaca wyrzuty
do siebie, ze moze jakies jej zaniedbania (spowodowane zaistnieniem w ich
zyciu kolejnego dziecka), prowadza do poglebiajacych sie problemów starszej
córki. Pewnie tak naprawde wiekszosc dzieci bedacych "starszym rodzenstwem"
przezywa różnego rodzaju i w roznym natezeniu problemy emocjonalne zwiazane
z pojawieniem sie "nowego", ale pewnie wiekszosc matek przechodzi nad tym do
porzadku, i "jakos" sobie radzi. Powstal "grupowy" pomysl, ze moze warto
czasem wynajac opiekunke dla mlodszego, zeby efektywniej powalczyc z
problemami starszej. I nagle okazuje sie, ze nawet sam taki pomysl jest
karygodny itp. Czy to jednak nie przesada???
Pozdraiwma - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
394. Data: 2006-02-01 14:41:03
Temat: Re: nudzi siDnia Wed, 01 Feb 2006 14:40:40 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):
> A dlaczego zrobienie sobie wygodniej przez matkę dwojga dzieci ma być
> skadalem, skoro przez matkę jednego dziecka najwyraźniej takie nie jest?
Normalnie, dziwię się, że tego nie rozumiesz:-/. Jest dużo większa szansa,
że matka jednego dziecka nie ma powołania do bycia nią (np. wpadka czy
takie inne), niż matka, która zdecydowała się na drugie (mniejsza szansa na
dwie wpadki). Bliźniaki potraktujmy jako wyjątek od tej reguły.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
395. Data: 2006-02-01 14:43:01
Temat: Re: nudzi siDnia Wed, 01 Feb 2006 14:40:40 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):
> A dlaczego zrobienie sobie wygodniej przez matkę dwojga dzieci ma być
> skadalem, skoro przez matkę jednego dziecka najwyraźniej takie nie jest?
Normalnie, dziwię się, że tego nie rozumiesz:-/. Jest dużo większa szansa,
że matka jednego dziecka nie ma powołania do bycia nią (np. wpadka czy
takie inne), niż matka, która zdecydowała się na drugie (mniejsza szansa na
dwie wpadki). Bliźniaki potraktujmy jako wyjątek od tej reguły.
Jeśli a to czas poświęcany dzieciom, to dla matek z powołaniem a musi być
>= 400%
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
396. Data: 2006-02-01 14:45:50
Temat: Re: nudzi si"UlaD" <u...@a...net> wrote in message
news:43e0ba42$0$17926$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Chodzi mi o to, ze jesli FIZYCZNIE jest w domu w momencie, w którym dzieci
> albo wlasnie sa juz usypiane, albo zaraz ida spac, to co - ma sie moze
> jeszcze w zasniezonych butach rzucac do tej pomocy, czy moze jednak dac mu
> chwile spokoju na odsapniecie (co powoduje, ze juz dziecmi praktycznie sie
> nie zajmuje).
a Ty sie tak potrafisz zajac dziemi? buty sciaga sie chyba mniej niz minute?
>Mozna sobie pisac o zmianie pracy, ale nikt bez sklonnosci
> samobójczych nie porzuci dobrze platnej pracy dla znacznie marniej
> oplacanej, ale za to do odrobienia od 8 do 16-stej. Pewnie tatus, ktory
> nagle zacznie przynosic np. 1/5 swoich dotychczasowych zarobków, ale za to
> mógl poprzebywac ze swoimi dziecmi o te 4 godziny wiecej codziennie wcale
> nie spotkalby sie z takim zrozumieniem u mamusi :>> (choc z drugiej
> strony,
> jesli zmiana pracy wiazala by sie np. z obcieciem 1/5 bardzo dobrych
> zarobków i tymi 4 dodatkowymi godzinami, to ja bym nie miala nic
> przeciwko -
> tylko gdzie taka prace znaleźć?)
ja nic nie pisze o zmianie pracy, ani niz z tych rzeczy ktore teraz
opisujesz. ja
tylko pisze o Twojej pracy. tak samo, jak maz ciezko pracujesz.
> Ja np. zdaje sobie sprawe, ze w domu tez calkiem ciezko sie pracuje, ale
> zdaje sobie sprawe równiez z tego, ze po 12-stu godzinach poza domem tez
> jest sie zmeczonym.
a Ty nie jestes?
> I jednak troche nieporozumieniem jest dla mnie uklad w
> którym np. tatus, czy by sie w pracy walilo i palilo, czy nie, codziennie
> jedzie na wieczorna kapiel dziecka (bo taki rytual) a potem np. poniewaz
> wlasnie sie wali i pali wraca jeszcze do pracy na kilka godzin. Chyba nie
> o
> to chodzi?
jesli i tak ma byc w domu, to czemu nie?
> Acha - i moi synowie maja naprawde bardzo dobra wiez ze swoim tata, mimo,
> ze
> róznymi zabiegami pielegnacyjnymi, ubieraniem, usypianiem itp. generalnie
> glównei zajmuje sie ja. I nie znaczy to, ze w sytuacji podbramkowej nei
> poradzilby sobie z obsluga dzieci (bo juz sobie radzil). Ale buduje wiez w
> czasie wolnym od pracy, na wakacjach itp. i to jakos jednak wystarczylo.
zapewne. ale nie o to mi chodzilo.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
397. Data: 2006-02-01 14:47:21
Temat: Re: nudzi si"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:drqe46$1d9r$1@news.mm.pl...
> Jaki?
> Że sama korzystając z cudzej pomocy oburza się, że ktoś też mógłby z
> pomocy osób trzecich skorzystać?
nie. ona ma taki poglad, ze jesli jest z dzieckiem to pomocy nie
potrzebuje.
> Nie mając w dodatku zielonego pojęcia, jak to jest być w takiej sytuacji,
> jak tu opisywana.
no i? ale chyba mozna miec zdanie na ten temat?
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
398. Data: 2006-02-01 14:48:24
Temat: Re: nudzi si"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:drqed4$br6$1@inews.gazeta.pl...
>> co Wy z ta kompromitacja wymyslilyscie. dziewczyna ma taki poglad i
>> koniec, a jak sie komus nie podba, to od razu trzeba uzywac argumentow
>> "ales Ty glupia"??
>
> Tu nie chodzi o pogląd jako taki, tylko o maralność Kalego.
moze czegos nie doczytalam, ale z tych postow ktore mialam
przyjemnosc czytac korzysta z pomocy kiedy fizycznie nie ma
jaj z dzieckiem. kiedy juz jest np po pracy pomocy tej nie ma.
(czy tak?)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
399. Data: 2006-02-01 14:50:19
Temat: Re: nudzi si"UlaD" <u...@a...net> wrote in message
news:43e0c5d8$0$17945$f69f905@mamut2.aster.pl...
> A gdzie tu widzisz matke (gsk), która nie daje sobie rady?
tu
"Mam drugą córkę, która
ma roczek i niestety nie zawsze mogę poświęcić czas starszej"
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
400. Data: 2006-02-01 14:51:23
Temat: Re: nudzi si"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:drqesf$2195$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:drqeab$tg$2@nemesis.news.tpi.pl>
> złośliwa <n...@u...to.interia.pl> pisze:
>
>> zakładam że różnicę między nie potrafisz a nie możesz znasz ?
>
> W myśli przysłowia "dla chcącego nic trudnego" jedno zazwyczaj implikuje
> drugie.
no, tez go lubie ;)))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |