Data: 2005-12-27 17:07:41
Temat: Re: o niesmialosci
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet w news:dor0pt$cnd$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
>> ... To po prostu wygodne. Oczywiście nie ma co generalizować.
> No dobra, to trzeba walczyc z niesmialoscia czy nie?
Jeżeli przyjąć, że w tym co napisałem jest sporo racji to z nieśmiałością
się nie walczy. Po prostu gdy człowiekowi zaczyna zależeć bardziej na
prawdziwym (nawet pełnym rozczarowań) życiu niż na tym iluzorycznym to ją
odrzuca.
> gdzie sa ci ktorzy ~pokonali swa niesmialosc i teraz
> moga zachecic innych do tego samego?
Po co?
> No dobra, a gdzie sa ci, ktorzy ~poradzili sobie ze swoja
> niesmialoscia i teraz "wychwalaja pod niebiosy" te wszystkie
> "cudowne sztuczki" dzieki ktorym stali sie "w pelni normalni"?
Jeśli w cudzysłowie to OK, można przyjąć, że jestem "w pełni normalny". Żyję
tak jak lubię. Znam również inne osoby, które odrzuciły tzw. nieśmiałość gdy
zaczęło im zależeć na czymś innym. Jednym przyszło to łatwiej, innym
trudniej. Jakieś zgrzyty zazwyczaj były, ale moim zdaniem było to raczej coś
w rodzaju: "a może jednak się wycofam, gdy byłem z boku było łatwiej
(wygodniej)". Jeśli komuś ta wygoda odpowiada to się wycofuje na jakiś czas
albo na stałe. Jeśli ktoś chce żyć inaczej znajduje w sobie siłę na kolejne
próby.
pozdrawiam
Greg
|