Data: 2005-12-28 14:30:41
Temat: Re: o niesmialosci
Od: "anka_adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości news:
> Sporo sie slyszy, jakoby niesmialosc byla problemem.
> Chcialbym poznac uzasadnienie takiego spojrzenia na niesmialosc.
Uzasadnienie:
czego pragnie większość ludzi: sukces, pieniądze, prestiż
jak można zdobyć te dobra: dobra praca, własna firma, nielegalna działalność
;) itp.
jakim trzeba być człowiekiem, żeby to osiągnąć: elastyczność, odwaga,
umiejętność zawierania nowych znajomości, tworzenia dużej sieci kontaktów,
podejmowanie ryzyka itp.
Jak widać, wiele z cech, dzięki którym osiąga sie sukces, dobro dość
pożądane w dzisiejszych czasach, nie pokrywa się z cechami osób
nieśmiałych -> mają oni mniejszy dostęp do tego dobra -> są uważani za
nieudaczników -> nieśmiałość to cecha niepożądana
> Wiec jak, uwazasz ze z niesmialoscia nalezy walczyc, czy nie?
Od razu tam walczyć... jakby chodziło o jakieś robale, które trzeba
wyplenić.
Należy i nie należy.
> Dlaczego?
Należy, kiedy ktoś nie chce być nieśmiały, bo mu to przeszkadza w osiąganiu
swoich celów. I to jest "walka" osoby ze swoimi subiektywnie pojmowanymi
słabościami.
Ale nie należy "walczyć" z nieśmiałością globalnie, powielając stereotyp.
Mam na myśli taką sytuację, w której inni zabierają się za zmienianie osoby
nieśmiałej tak, żeby była "normalna", albo co gorsza w jakiś sposób ją
dyskryminują, ośmieszają itp. Mam na myśli jako przykład rodzinę, w której
rozrywkowy, bardzo towarzyski ojciec szykanuje swojego dorastającego syna,
że nie ma śmiałości do dziewczyn, nie potrafi prowadzić small-talków itp. I
chłopak niedosyć, że jest nieśmiały, to teraz jeszcze myśli, że coś z nim
jest delikatnie mówiąc nie tak. Dzięki ojcu i jego lamentom nad losem
nierozrywkowego syna chłopak zupełnie już nie wierzy w siebie, samoocena
równa zero. A gdyby tylko chłopakowi okazać akceptację, dać mu czas, nie
naciskać to odzyskałby poczucie bezpieczeństwa i może łatwiej byłoby mu się
otworzyć na ludzi? Gdyby nie tylko ojciec go zaakceptował, ale też inne
osoby z otoczenia, rówieśnicy, czy coś, to czy "problem" nie zniknął by sam?
> W czym pomaga/w czym przeszkadza niesmialosc?
Oj, trudne zadajesz pytania... Obiektywnie, to już napisałam w czym moim
zdaniem przeszkadza. Ale subiektywnie może nie przeszkadzać/pomagać w
niczym, może być po prostu właściwością osobowości?charakteru? jak wiele
innych cech. Tak mi się pomyślało...
Pozdrawiam
Anka
|