Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Madzik (bylo: anyia)" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: o problemie Asi (...)
Date: Thu, 16 May 2002 18:18:17 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 78
Message-ID: <ac0mc8$ocd$1@news.tpi.pl>
References: <ac0i4g$ie2$1@news.tpi.pl> <ac0jh1$192i$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: pd192.katowice.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1021566152 24973 213.76.228.192 (16 May 2002 16:22:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 16 May 2002 16:22:32 +0000 (UTC)
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Odp: o problemie Asi (...)
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:12569
Ukryj nagłówki
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ac0jh1$192i$...@n...ipartners.pl...
> Asiu kochana, ja jak pisałam mam podobny problem i wiele razy
> próbowałam dyskutować z ojcem (wiernym słuchaczem "Radia Maryja" i
> reprezantantem głoszonych tam poglądów).
> Niestety stwierdziłam że to do niczego nie prowadzi, niczego nie
> zmienia, on się jeszcze bardziej zacietrzewia w swoich poglądach. Po
> prostu sobie odpuściłam dla swojego własnego zdrowia psychicznego.
>
> Przy wszelkich próbach nawiązania rozmowy na tematy polityczne (a
> próbował mnie np. agitować do głosownia na LPR) mówiłam ze się tym nie
> interesuję i tyle.
>
> Nota bene ojciec próbował "nawracać" moich synów (w końcu jeszcze
> dzieci), oni są jednak na tyle już mądrzy ze puszczali to mimo uszu
> bez żadnych komentarzy.
Basiu (odnosze sie tylko do tego co napisalas, nie znam pelnej sytuacji),
1. pisalam na poczatku, ze odnosze sie TYLKO do sytuacji Asi i swojej
2. wszystko bylo oczywiscie pisane "imho"
3. Twoj Tato kieruje swoje przekonywanie innych w kierunku glosowania na LPR
i sluchania Radia Maryja. Czy wykazałabyś tak samo duzo tolerancji, gdyby
Twoj Tato nauczał Twoje Dzieci przekonań rasistowsko-faszystowskich?
4. A jezeli taką indoktrynację (lub przekonywanie, nie wiem, jak Twoj Tata
to realizowal) Twoj Tato prowadzilby w stosunku do Twoich dzieci przez
nascie lat, i znalazłby u nich posluch? A Wnuki _sluchalyby_ Dziadka, bo
Rodzice nie protestowali "dla swietego spokoju" ?
> Jednocześnie strasznie mnie denerwowały komentarze mojego męża.
> Był taki okres że był on bez pracy, lub pracował w domu i niechcący
> wysłuchiwał długich rozmów mojego ojca, które prowadził on przez
> telefon ze swoimi kolegami (ojciec mówi bardzo głośno, bo nie słyszy).
> To było na prawdę nie do zniesienia, a mąż komentował "on jest
> niespełna rozumu".
Widzisz, dajesz swojemu Tacie pelne prawo do wyrażania Jego poglądów, a
jednoczesnie masz za zle swojemu Mezowi, ze wyraza swoje....
Basiu, nie chodzi mi o krytyke Twojej wypowiedzi, tylko staram sie
wytlumaczyc jak najlepiej, skad u mnie takie poglady.....
> Mimo tych wszystkich przebojów nadal go kocham, martwie się o niego,
> czuję się winna tego ze się wyprowadził. Tych kompleksów nie pozbędę
> się chyba do końca życia.
Dobrze, ze Go kochasz. Asia tez kocha swoja Babcie, bo gdyby bylo Jej latwo
przestac Ja kochać, to na pewno nie robilaby takiego zamieszania na grupie
(bez obrazy, Asiu:-) ).
Niedobrze, ze masz kompleksy z powodu Jejgo wyprowadzki. O ile dobrze
pamietam, to byla JEGO decyzja, i bedac tam (jak pisalas) wyglada na
zadowolonego, zawsze na Was czekal.... moze to ON potrzebowal oddalenia?
> Mimo wszystko byłabym bardziej tolerancyjna.
> Taki stary człowiek nikomu już nie zaszkodzi, niech sobie gada ze
> swoimi kolegami co chce, a ja staram sie po prostu nie słuchać.
A jakbys sie dowiedziala, ze Twoja Mama mowila do Twoich dzieci, ze
wlasciwie to Ty nie moglas miec dzieci, a moze to Twoj maz nie mogl? Ze ona
nie zna szczegolow, ale cos tam bylo nie tak.....
Tez byś puscila? Pozwolilabyś swoim dzieciom sie w ogole zastanawiac nad
czyms takim?
Ja to kiedys uslsyzalam od mojej Babci. Moje szczescie, ze mialam o to
odwage zapytac moja Mame, ktora powiedziala Babci do sluchu i wiecej Babcia
tak ze mna nie rozmawiala.
Chodzi mi o to, ze sa "rzeczy" i "rzeczy", jedne mozna puscić, innych sie
imho nie powinno, bo puszczenie ich moze byc bardziej szkodliwe niz proby
wyjasniania. Znowu - pisze "imho" oraz o mojej rodzinie - o Twoim Tacie i
Tobie wiem za malo, aby podejmowac sie komentowania)
--
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda
|