Data: 2010-11-17 11:04:34
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Jagna W." <w...@a...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:ic00ku$s5l$1@news.onet.pl...
> A gdyby syn wyrósł na atechnicznego humanistę? Albo na projektanta mody,
> dajmy na to? Też czułbyś się spełniony?
Pewien znajomy mi człowiek też zawsze pragnął mieć syna. Córka nie
wchodziła w grę, bo miał już wszelkie plany związane z męskim potomkiem,
też nie wyobrażał sobie jak to jest mieć małą kobietę w domu. Ale
niestety - pierwsza urodziła się dziewczynka. Rozczarowanie ogromne, niemal
depresja, no ale jakoś się ułożyło. Dwa lata później pojawił się upragniony
chłopak. Szczęście w rodzinie, ojciec wniebowzięty. Idylla trwała jednak
krótko. Dziwnym trafem to dziewczynka coraz bardziej stawała się "córeczką
tatusia", a syn nie do końca spełniał jego oczekiwania (oczywiście
poprzeczka stała bardzo wysoko, wyżej niż w przypadku córki). W wieku
dojrzewania było jeszcze gorzej. Kłótnie, awantury, wyzwiska. Teraz to już
dorośli ludzie, jest spokojnie, ale ojciec o wiele większy kontakt ma z
córką i jej rodziną. Syn mieszka w innym mieście, unika częstych spotkań z
rodziną. Niedawno ujawnił, że jest homoseksualistą, więc kolejne
rozczarowanie tatusia. Córka nadal jest jego oczkiem w głowie.
Tak to czasem życie płata psikusy :)
Pozdrawiam
JW
|