Data: 2005-12-19 11:27:05
Temat: Re: o uwodzeniu...
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jakies wlasne spostrzezenia na ten temat...?
- ja cały czas postrzegam, np post jat ten sprzed kilku dni:
tytuł: "Depresja"
> Od kilku (ponad 5)lat mam odczucie bycia samym, w domu zona i corki maja
> swoje tematy, ja z boku, gdy sie odezwe to zmaiana tematu, gdy sie
zglebie,
> zostaje mi bycie maszynka do uzyskiwania pieniedzy i wybuch roznych mysli.
> Maja mnie w dupie, ale kase dostarczam, dopominam sie swojego, trzeba go
> udupic.
> Zmienic konto w banku i zaczac zazadzac? Chyba nie, powiesic sie i
> upierd...c zrodlo dochodu, dobre dla zony, a dzieci? Zmusic zone by
> dysponowala kasa z mezem, owszem, nie ta. Dziewczyny (zona i corki) np.
> dzisiaj sobie kupily buty za ok 100zl podczas gdy ustalalem z zona ze ida
> swieta... i dupa blada, nic nie moge, mam tylko kase zapewniac. A mam
tylko
> emeryture. I wisi mi sprawa karna za pobicie zony i corki, czekam na
> rozprawe, bo sie pobilem z zona i ponoc corke, mam przejebane, ale to nie
> mialo tak wszystko byc, to zona mnie obija (nie przyznam sie, ze bije), a
> corki robia co chca z Matka, tylko stary jest za madry i trzeba sie go
> pozbyc. Ja to pierdole, sie zastrzele, bo za darmo nie dam sie zamknoc.
w tym związku nikt już nikogo nie kocha i "to zona mnie obija (nie przyznam
sie, ze bije)".
|