Data: 2003-11-28 12:37:56
Temat: Re: ojciec i corka - inaczej
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bq76qm$j2n$1@news.onet.pl...
Chyba zle ocenilem bo myslalem ze Ty glownie starasz sie o kontakt,
a ojciec jest jakby asekurujacy sie, wycofujacy.
Ale tak to wygladalo z 1 posta.
Teraz widac ze sprawa jest bardzej skoplikowana - i chyba jak w takim
przypadku,
biora udzial duze emocje i krzywdy (jakby ze strony meza zdecydowanie
bardziej).
Dalej wydaje mi sie, ze wyjscie jest takie zeby sie izolowac, Ty jestes z
corka,
ona z synem i zeby mu juz tego syna nie zabierac, bo znowu bedzie zadyma.
A ze corka teskni za bratem - trudno. Mozna tam jezdzic ale wtedy ojciec
bedzie robil zamieszanie.
I ciagle i ciagle...
Kiedys widzialem jak ktos rozwiazal taka sprawe - po prostu sie wycofal,
pogodzila ze stanem istniejacym.
Wtedy ta druga strona, ktora raczej byla atakowana i chciala wczesniej
spokoju, zaczela po pewnym czasie sama dzwonic,
jakby bo chcial cos kontynuowac. Trzeba bylo to skonczyc i juz.
Ale latwo sie mowi... to jest trudna sprawa i tyle.
Pozdrawiam i powodzenia,
Duch
|