Data: 2010-03-01 11:54:37
Temat: Re: okret podwodny - psychologicznie
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Przemysław Dębski <p...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Qrczak pisze:
>> W Usenecie Przemysław Dębski <p...@g...pl> tak oto plecie:
>>> Stalker pisze:
>>>> Vilar wrote:
>>>>
>>>>> Mam kolegę, który jest gorącym miłośnikiem wojska i historii. Bywa
>>>>> momentami bardzo męczący.
>>>>> Np. kilka lat temu był zafascynowany....łodziami podwodnymi (dorosły
>>>>> facet, ehh). Nie dało się z nim porozmawiać o niczym innym - unikałam
>>>>> go wtedy jak ognia. A łodzi podwodnych nie lubię do teraz.
>>>>
>>>> Zawsze zastanawiał mnie pewien dualizm podejścia ludzi do techniki
>>>> wojskowej. Zwłaszcza wśród kobiet ;-)
>>>>
>>>> Np. współczesny atomowy okręt podwodny kosztuje setki milionów dolarów,
>>>> dzięki reaktorowi potrafi pływać pod wodą przez kilka miesięcy w
>>>> zasadzie bez wynurzania się - z inżynierskiego punktu widzenia to cud
>>>> techniki. Co najważniejsze na pokładzie ma kilkadziesiąt rakiet, każda
>>>> z kilkoma głowicami np. atomowymi, zdolnymi do zniszczenia kilkunastu
>>>> bardzo dużych miast i zabicia dosłownie setek tysięcy ludzi... Z punktu
>>>> widzenia powagi sytuacji ciężej chyba znaleźć coś poważniejszego niż
>>>> taki okręt...
>>>>
>>>> Tymczasem wiele osób zainteresowanie się takim tematem kwituje
>>>> stwierdzeniem: "interesuje się... łodziami podwodnymi, dorosły facet..
>>>> ehh" Skąd się to bierze? :-)
>>>
>>> Bigos. Naukowcy do dziś nie rozgryźli jakie reakcje chemiczne w nim
>>> zachodzą podczas pitolenia go. Co nie przeszkadza nazywać tych którzy go
>>> przyrządzają kurami domowymi ;)
>>
>> Prowokujesz.
>
> Ale w słusznym celu.
Łódź podwodna ma bardzo fajny kształt. Kojarzy mi się z czymś przyjemnym.
Aczkolwiek w środku bym nie chciała być. Ciasno dość.
Qra, to płyńmy dalej
|