Data: 2013-07-04 18:44:48
Temat: Re: omatko... ;)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 04 Jul 2013 16:38:35 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-03 17:59, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 03 Jul 2013 16:00:45 +0200, Trybun napisał(a):
>>
>>> Ależ ja doskonale to wiem - ja też bym tak chciał, nawet chętnie bym
>>> przebił go w ilości,,ale nie zrobię tego, a wiesz dlaczego? - Bo mnie na
>>> to po prostu na to nie stać.
>> Zatem imputujesz, że osoby wielodzietne, PRACUJĄCE, mają dzieci ponieważ
>> nie wiedziały już co robić z kasą. Pięknie.
>>
>> Mówisz że Cię "nie stać" ale to nie tak, bo to eufemizm - Ciebie nie stać,
>> owszem, ale na odmówienie _SOBIE_ czegokolwiek na korzyść teoretycznych
>> dzieci... Tak to dokładnie u Ciebie (i innych podobnych do Ciebie) działa.
>> I w sumie nikomu nic do tego, gdyby nie to, że narzekacie eufemistycznie na
>> biedę, a tak naprawde chodzi o coś zupełnie innego. Bieda to żaden wstyd,
>> ale używanie jej jako fałszywego argumentu żeby dowalać dzieciatym...
>> 33333-/
>>
>> A jest jak jest, powiedz sobie głośno, wypowiedz to sylaba po sylabie "Nie
>> chcę mieć dzieci, bo braknie mi DLA MNIE" - korzyść będzie z tego taka, że
>> będziesz lepiej znał siebie.
>> :-/
>
> Nic nie imputuję, opisuje tylko przyczyny tego że ja nie muszę na ulicy
> prosić czy żądać od innych pomocy w utrzymaniu swojego potomstwa.
> Oczywiście że nie jest wstydem być biednym, ale jak dla mnie prośby czy
> żądania datków na moje dzieci od innych ludzi jest czymś wręcz
> niewyobrażalnym.
> Jest to w Twoim wypadku błędne podejście do istoty sprawy, to nie egoizm
> każe mi się powstrzymywać przed licznym potomstwem. Po prostu egoistą
> bym był pozwalając sobie na coś co przekracza moje siły.
>
>>
>>> Chyba nie powiesz mi że to że mam iść i
>>> prosić, albo nawet żądać od innych datków na utrzymanie mojego stadka?
>> A to wszyscy dzietni "chodza i proszą"? Nie mów, że dwoje dzieci
>> zrujnowałoby Cie finansowo, przecież piszesz dalej że mogłeś iść w wieku
>> lat 40 na emeryturę, to znaczy ni mnioej ni więcej, że ŚWIETNIE
>> zarabialeś, no nie okłamujmy się, wielu tak nie miało, nie ma i miec nie
>> będzie jak Ty. Więc chyba taka ostatnia łajza z Ciebie nie jest, skoro
>> nabyłeś prawa emerytalne w uprzywilejowanym sektorze, spokojnie wykarmiłbyś
>> ze dwójkę... :-]
>
> Oj, bardzo przepraszam, ale ja nie mówię o jednym czy dwojgu dzieci, ja
> mówię o nałogowych dzieciorobach i ich żądaniach.
> No cóż, skoro już zeszliśmy na osobiste tematy, to muszę przyznać że
> sprawę zaniedbałem, wtedy, za młodu miałem inne priorytety niż rodzina i
> zajmowanie się dziećmi. Nawet tak jakoś teraz żałuję że poprzestałem na
> jednym dziecku. I małe sprostowanie - nie jestem z żadnego
> uprzywilejowanego sektora - emerytura nie pochodzi z ZUSu.
>
>>
>>
>>> Wobec powyższego muszę się zadowolić "strzelaniem ślepakami", bez
>>> ponoszenia konsekwencji mojej radosnej twórczości, którą z takim
>>> upodobaniem uprawia ten dzieciorób z "marszu dla rodziny".
>> Ubliżasz ludziom poświęcającym się dla swych dzieci, tego znieść nie mogę.
>
> Wielki jest mój szacunek do rodziców którzy np. maja odwagę apelować o
> pomoc w leczeniu chorego dziecka, ale zero szacunku dla świadomych
> rozpłodowców... Którzy to najpierw zmajstrują, a dopiero później
> zastanawiają się co dalej..
>
>>
>>> Sorry, ale ja swoją emeryturę sam sobie wypracowałem. Nie jestem na
>>> czyimś utrzymaniu. Wiesz, mogłem sobie pozwolić na przejście w stan
>>> emerytalny w wieku 40 lat, i zapewniam Cię że nikt nie ponosi z tego
>>> tytułu jakichś kosztów.
>> Ależ oczywiście ze koszty ponosimy wszyscy - wczesne emerytury
>> wojskowe-policyjne-milicyjne-więziennicze-górnicze i jakie tam jeszcze inne
>> uprzywilejowane (może llepiej nie wnikać jakie) kosztują całe
>> społeczeństwo.
>
> Nawet nie wspominaj o tych uprzywilejowanych darmozjadach. Mieszkam
> teraz niedaleko miasteczka, które z kolei leży w pobliżu dużej bazy
> wojskowej i lotniska. Wyobraź sobie że wszystkie wolne etaty wyżerają
> mieszkańcom zdrowe byki na emeryturach wojskowych.
Ano...
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|