Data: 2003-06-10 08:21:18
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Oleńka wrote:
> >> Poważnie - kobiety intryganctwo i perfidię, a przy tym zaciętość do
> >> ostatniej kropli krwi (ofiary) mają w genach.
> >> Z. Boczek
> >
> > Poważnie? W sytuacji, którą opisuje Agata, to akurat mąż dobrze radzi
> > sobie z kłamstwami, intrygami, "stawianiem pod ścianą" i szantażem
> > emocjonalnym. Chyba jest kobietą.
>
> A ja bym tego tak nie ustawiał. Do relacji ofiara - męczący potrzebne są
> dwie strony.
[ciach]
Napisałam tylko, że przypisywanie np. kobietom perfidii i intryganctwa, a
mężczyznom....hmmmm....powiedzmy prostolinijności i opanowania to poważne
uproszczenie i przykład Agati jest tego doskonałą ilustracją, więc Boczek
trafił jak kulą w płot ze swoją ludową mądrością.
Nic nie mówię o relacji ofiara-"oprawca". To zupełnie inna historia i jedno
z drugim nie ma nic wspólnego.
O.
Ofiara znajdzie sobie męczącego, męczący znajdzie sobie
> ofiarę. Chcesz być ofiarą? - Miej pretensję do siebie gdy boli.
> A jeśli teza, że kobiety to te, które męczą, jest prawdziwa - to tylko
> dlatego, że mężczyźni chcą być męczeni.
>
> puchaty
>
>
|