Data: 2006-06-25 08:37:01
Temat: Re: operacja lakotki (łąkotki)
Od: "Docia" <h...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Poza tym jeszcze jedna sprawa mnie zainteresowala.
> Kiedy znajoma probowala mnie odwiezc od mysli o operacji, powiedziala ze
> przeciez zlamane kosci sie zrastaja. Najpierw mnie to rozsmieszylo, ale w
> sumie to dlaczego tej lakotki sie nie ratuje?
Lakotka to nie kosc a chrzastka, a niestety jest to takie miejsce w ciele
ktore jest bardzo slabo ukrwione i zle sie goi, ciezko zrasta. Lekarze
czasem przyczepiają ulamany kawalek lakotki do reszty takimi specjalnymi
kleszczykami/szwami (podobno jeden taki kleszczyk szwa to 400 PLN), ale
przyrasta wtedy kiedy jest to ulamana koncoweczka lakotki o tam miejsce jest
lepiej ukrwione/dotlenione/odzywione a i tak moze sie zdarzyc ze nie
przyrosnie i trzeba potem usuwac. Tak wiec raczej lakotki (lub fragmenty)
usuwaja niz zszywaja.
>Z tego co sie zorientowalam,
> to jesli lakotka sie uszkodzi to sie ja usuwa cala albo uszkodzony
> kawalek.
> Tak wyglada, jakby ona tam w zasadzie nie byla potrzebna, a chyba tak nie
> jest.
Lakotka jest potrzebna bo zapewnia w stawie "poslizg" miedzy dwoma koscmi,
ale ludzie bez lakotki tez zyja :) i nawet sporty uprawiaja, tyle ze staw
moze sie szybciej zuzywac i po jakims czasie moze sie zniszczc warstwa
chrzastki, ktora zabezpiecza glowy kosci.
Ale polamana i nieusunieta lakotka to tez nic ciekawego bo fragmenty
"latajac po kolanie" robia dziury w chrzastce i tez ja niszcza.
>Jesli sie ja usuwa - czy nie moznaby jej zastapic sztuczna lakotka?
Nie wiem
Co do zostawienia tego tak jak jest - luzne fragmenty lakotki moga uszkodzic
np. wiazadlo krzyzowe i zdestabilizowac staw - nic fajnego, ale taki luzny
fragment moze tez przyrosnac :D.
pozdr.
Dorota
|