Data: 2006-06-25 18:10:24
Temat: Re: osłona
Od: "uookie" <u...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
tak, niezbyt jasno przedstawiłem sytuację. nie chcę wchodzić w
atmosferę moich znajomości z kumplami, przyjaciółmi i zwykłymi
znajomymi. wyjaśnie tylko tyle, że sam jestem bardzo dumnym
człowiekiem, i żadko mi sie zdarza prosić kogoś o pomoc, bo bardzo
mnie to krępuje. sam jednak nie odmawiam pomocy innym, bo prawdę
powiedziawszy, jestem mało asertywny. dlatego ta moja niesmiała
asertywność w zestawieniu z dumą tworzy zapalnik, który łatwo moze
eksplodowac. przykładem jest ta scena, którą opisałem w poscie
przewodnim tego wątku. po raz kolejny poczułem, że ktoś
wykorzystuje moją uległość, i nie wytrzymałem; zakończyłem
znajomosć, która i tak sie kończyła, bo jak napisałem, kumpel
opuszcza kraj. heh, ale nie; nie odczuwam satysfakcji; jest mi przykro,
że tak sie stało, ale tak sie stać musiało.
może krótka charakterystyka tego kumpla. ma ksywkę cywka; cywka to
taka szklana rurka do palenia konopi indyjskiej. cywka był adoptowany
przez rodziców, którzy go aktualnie wychowują. brał udział w kilku
aktach łamania prawa i dlatego toczy się teraz wobec niego
postępowanie sądowe. brał też udział w kilku wypadkach; raz miał
wypadek podczas przenoszenia benzyny.. i od tej pory ma poparzoną na
czole twarz. miał też wypadek samochodowy; ma od tej pory dodatkowo
pociętą twarz i jeszcze nie dawno chodził o kulach; dziś tylko
kuleje.
aktualnie cywka nie ma pracy; nie dawno kumel go zatrudnił w swojej
rozlewni gazu. cywka pracował tam jeden dzień; miał przewieźć
utarg z rozlewni do szefa; zgubił po drodze 1.500 złotych; jak sie
okazało, upił sie i pojechał na dziwki.
dlaczego sie kumplowałem z kimś takim? bo po pierwsze, cywka mieszka
na mojej ulicy; ja mieszkam na jej początku, on na końcu. po drugie,
cywka nie ma dziewczyny, ja też nie, wiec podejżewam, że ten czas,
który normalnie spędzalibyśmy z kobietami, my spędzaliśmy na
włóczeniu sie po mieście i paleniu trawki. ale już z tym koniec.
teraz będę miał spokój.
pozdro.
Ł
|