Data: 2007-04-19 17:56:24
Temat: Re: [ot] matczyne zale
Od: "R@blinka" <r...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No i lekarze mający prywatne gabinety przyjmują prywatnych pacjentów do
> państwowych szpitali /na te parę dni pacjent staje się "państwowy"/, po czym
> kontunuuje się leczenie w prywatnym gabinecie.
> Żeby nie było, że wymyślam sobie - sprawa przedyskutowana z lekarzem z
> prywatnej przychodni.
A jakże. Przecież to u nas normalne.
Byłam kiedyś w szpitalu na oddziale na badaniach (2 dni) i
razem ze mną była kobieta, która leczyła się prywatnie u
profesorka, który nie tylko przyjął ją na te badania bez
kolejki ale jeszcze umieścił ją w dwuosobowej sali, akurat
ze mną :) a pozostałe kobiety te na badaniach leżały w
dwóch wieloosobowych salach i to w dodatku z obłożnie
chorymi, jęczącymi z bólu i w urągających warunkach
sanitarnych...
Brrr...
Tenże sam profesorek, jak objmował stanowisko bodajże
ordynatora przywiózł ze sobą panią pielęgniareczkę, która
nie umiała krwi pobrać (chyba z 10 razy mnie dziubała zanim
jej się udało) i zwyczajnie nieżyczliwa była i oczywiście od
razu była siostrą przełożoną...
Eccccccchhh szkoda słów - po prostu Polska
|