Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-15 22:01:15

Temat: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "Kajaa" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Otóż od września roku 2002 uczeszczam do liceum. Nowa szkoła, nowi ludzie.
Zastanawia mnie jeden chlopak. Jest niski, bardzo szczupły - wręcz chudy,
bardzo niepozorny. Często z nim rozmawiałam, ponieważ wydawał mi sie
intrugujący, a poza tym razem jeżdziliśmy do szkoły (jednym pociagiem przez
prawie pół godziny). Mateusz jest bardzo inteligentny (co ogolnie wynika z
rozmow), do tego pilnie się uczy i widać, że nauka go fascynuje. Bardzo mnie
zastanawia jego zachowanie. Otóz lubi on bardzo pokazywac swoja wyższość,
obraża innych w okolo, naśmiewa się, że dostali gorszą ocenę niz on. Cały
czas podkreśla jaki to on jest inteligentny, jak dobrze sie uczy ; potrafi
wprost powiedzieć do danej osoby, że jest ona głupia i jej poziom
inteligencji jest bardzo niski, wręcz zerowy. Jeśli coś mu nie pasuje, to
potrafi rzucić wulgaryzmem do tej osoby, po prostu bez żadnych zahamowań
obraża ją, wyzywa. Nie potrafi PRZEPROSIĆ. Twierdzi, że to jego żelazna
zasada, że jeszcze nigdy w zyciu nikogo nie przeprosił i przepraszać nie
będzie. Nawet gdyby przeprosiny miały przynieść mu wielka korzyść, zawazyc
na tym, czy jego stosunki z dana osoba beda dobrre lub nie. Jest dosyć
biedną osobą, ma jeden zestaw ubrań, w którym codzien przychodzi do szkoły,
jego brat jest typowym "żulem" , rodzice ledwo wiążą koniec z końcem,
podobno ma jakies rozruby w domu - oczywiscie on nic nie mowi o swojej
sytuacji, dowiedzialam sie tego od mojej kolezanki, ktora zna go od
najmlodszych lat Próbuję sobie wytłumaczyc jego "dziwne" zachowanie...i
wydaje mi się, że był on w dziecinstwie ponizany i dlatego teraz poniza
innych. Był za wszystko obwiniany i nieslusznie oskarżany, dlatego teraz nie
umie przepraszac...Po prostu nie lubi sie przyznac do winy, bo to kojarzy mu
się z upokarzaniem w dziecinstwie. Nigdy nie miał nic, dlatego chwali się
swoim poziomem inteligencji ( z ktorego zdaje sobie sprawe...bo naprawde
chloapk chlonie wiedze jak gabka, nie jest kujonem, ma takie dojrzale
wypowiedzi, wlasne poglady na zycie). Ogólnie rzecz biorąc jest sympatycznym
kolega....gdyby nie to jego przerażające chamstwo, brak zahamowań, dziwnie
pojmowana szczerośc, wywyższanie się poprzez poniżanie innych. Aha...jest
osoba zamknieta w sobie, gdy wchodzi sie na temat jego rodziny czy domu, to
staje sie strasznie spięty i zmienia temat mówiąc, że nas jego sprawy
rodzinne nie powinny obchodzić.

Ale to tylko takie moje domysły...domysły zwykłego szarego czlowieczka :-)
Ale może wy, jako bardziej doswiadczeni ludzie w kwesti rozgryzania
osobowości czlowieka mi pomozecie? Tzn co moze byc przyczyna jego bardzo
dumnego zachowania. Chciałabym moze w jakis sposob dotrzec do niego, pomoc
mu? Tzn uswiadomic, ze tym co robi krzywdzi mnóstwo osób, naprawde - juz
kilka osob żaliło mi się, że Mateusz zaczął tak po nich jechac i publicznie
obrażać, że prawie sie popłakali (chlopak ten rowniez szydzi z ich wad).
Może on nawet nie zdaje sobie z tego psrawy, ze krzywdzi tyle osob? Dziekuje
wszystkim, ktorzy przeczytali tego posta...i prosze o jakies propozycje...co
z tym fantem robic...tzn rownie dobrze mogłabym go "olać" ...ale trochę
obchodzi mnie jego los..


--
-= PEACE =-
Pozdrafffiam cieplootko
Kajaa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-15 22:11:33

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kajaa <k...@w...pl>
news:b507qv$16u$1@news.onet.pl:

<snip>
> Otóz lubi on bardzo pokazywac
> swoja wyższość, obraża innych w okolo, naśmiewa się, że dostali gorszą
> ocenę niz on. Cały czas podkreśla jaki to on jest inteligentny, jak
> dobrze sie uczy ; potrafi wprost powiedzieć do danej osoby, że jest ona
> głupia i jej poziom inteligencji jest bardzo niski, wręcz zerowy. Jeśli
> coś mu nie pasuje, to potrafi rzucić wulgaryzmem do tej osoby, po prostu
> bez żadnych zahamowań obraża ją, wyzywa. Nie potrafi PRZEPROSIĆ.
> Twierdzi, że to jego żelazna zasada, że jeszcze nigdy w zyciu nikogo nie
> przeprosił i przepraszać nie będzie. Nawet gdyby przeprosiny miały
> przynieść mu wielka korzyść, zawazyc na tym, czy jego stosunki z dana
> osoba beda dobrre lub nie.
<snip>
> Ogólnie rzecz biorąc jest
> sympatycznym kolega....gdyby nie to jego przerażające chamstwo, brak
> zahamowań, dziwnie pojmowana szczerośc, wywyższanie się poprzez poniżanie
> innych.
<snip>

Czy w swoich atakach na innych ludzi mija się z prawdą?
Abstrahuję w tej chwili od domniemanych przyczyn jego zachowania i odbioru
tego zachowania przez innych.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-15 23:04:19

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "Kajaa" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czy w swoich atakach na innych ludzi mija się z prawdą?
> Abstrahuję w tej chwili od domniemanych przyczyn jego zachowania i odbioru
> tego zachowania przez innych.

Niekoniecznie mija się... Po prostu wychwytuje pewne niedociągnięcia i wady
danej osoby i zaczyna je wyśmiewać. Poniekąd w pewnych sytuacjach ma rację
np. dana osoba jest mniej inteligentna, zyje bardzo przyziemnymi sprawami
(np. rozmawia głownie o kosmetykach), czy dostanie np. 2 z geografii
(podczas gdy MAteusz 5). Ale to nie powód by kompromitować daną osobe przed
publiką. On wtedy czuje swą wyższośc, rzuca strasznie chamskimi
określnikami. Ehhh...duzo ludzi trzyma kciuki, by to mu sie wkrótce powinęła
noga...
Uogólniając : po prostu chlopak ten znajduje piętę Achillesową danego
człowieka i tam uderza, robiąć nierzadko wielka przykrość. I to
niekoniecznie osobom, których nie lubi !! Potrafi "wbić nóż w plecy" osobom,
z którymi ma naparwdę dobry kontakt (np. mi...widać, że tego żaluje, ale nie
przeprosi --> to jego "żelazna zasada"). Dlatego to wydaje mi sie dziwne...i
mnie bardzo intryguje...czyzby robil to trochę nieswiadomie?


--
-= PEACE =-
Pozdrafffiam cieplootko
Kajaa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-15 23:20:02

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kajaa <k...@w...pl>
news:b50bh8$a3u$1@news.onet.pl:

<snip>
> to wydaje mi sie dziwne...i mnie bardzo
> intryguje...czyzby robil to trochę
> nieswiadomie?

nie, dlaczego?

może ma inne cele niż większość ludzi?

poczytaj występy cbneta na tej grupie (najlepiej z lat 2001-02, bo ostatnio
trochę złagodniał, może wiek robi swoje :) - być może zauważysz pewne
podobieństwo

powiedz mi jeszcze, czy jest ktoś w jego otoczeniu, kogo uznaje za równego
sobie?

p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 09:42:35

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kajaa wrote:

> Bardzo mnie zastanawia jego zachowanie. Otóz lubi on bardzo pokazywac
> swoja wyższość, obraża innych w okolo, naśmiewa się, że dostali gorszą
> ocenę niz on. Cały czas podkreśla jaki to on jest inteligentny, jak
> dobrze sie uczy ; potrafi wprost powiedzieć do danej osoby, że jest ona
> głupia i jej poziom inteligencji jest bardzo niski, wręcz zerowy. Jeśli
> coś mu nie pasuje, to potrafi rzucić wulgaryzmem do tej osoby, po prostu
> bez żadnych zahamowań obraża ją, wyzywa.

IMHO (opieram się wyłącznie na Twoim opisie):

No widzisz... Mateusz, to mieszanka 'wybuchowa' - pomieszanie 'genetycznej
ruiny' (np. marne sterowanie inteligencją emocjonalną), 'żulowskiej
spuścizny rodzinnej' (całego 'domowego bałaganu', braku spokoju, czy
'domowego wzroca' i kompleksów z tym związanych) z ponadprzeciętną
INTELIGENCJĄ i DETERMINACJĄ (pokażę całemu światu, że jestem inny..., że to
wszystko, to jakieś piekielne nieporozumienie). Z jednej strony wielki
potencjał... - możnaby go wykorzystać w dobrym kierunku (i Mateusz to robi -
uczy się pilnie i robi jeszcze 1000 innych rzeczy o których możemy nie
wiedzieć). Z drugiej strony 'rodzinne skazy', 'kompleksy' tym spowodowane,
np. 'kompleks niższości', brak poczucia jakieś stabilizacji, brak poczucia
ciepła domowego ogniska itd. powoduje, że INTELIGENCJA jest wykorzystywana
do (być może wyimaginowanej) prewencji.

Te ciągłe (często wyimaginowane) zgryzoty, że wszyscy wiedzą i się
naśmiewają... (dlatego Mateusz chce rozmawiać o rodzinie) rodzą niewyczrpaną
chęć odpierania ataków - taka "prewencjo-profilaktyka" - zaatakuję go
pierwszy, niech wie, co znaczy 'ręka Mateusza' (pamiętasz ten cytata z P.
Wołodyjowskiego? "Jak się nie będą Ciebie bali, to się będą z Ciebie
śmiali")... -całe szczęście, że to tylko/aż słowa, a nie np. "rękoczyny".
Jeżeli rodzina Mateusza, to zlepek przykładowo "alkoholików, przestępców
itp.", to ON, tak naprawdę, jest ponad nimi i może mieć świadomość tego, że
kontrast 'lepszości' który stworzył jest tak wielki, iż w zupełności nie do
podważenia (czy nie do poprawienia)... - choć w "Twojej" rzeczywistości jest
inaczej - przeciwnie, tzn. Mateusz ma sporo wad których po prostu nie
dostrzega a których zrozumienie pozwoli mu na lepsze/zdrowsze funkcjonowanie
'w stadzie'.

Przejdźmy do konkluzji: jestem facetem który miał b. podobne problemy (do
tych opisywanych przez Ciebie - determinacja + rodzinna ruina). Do tej pory
(czyli po 13-tu latach) moja Przyjaciółka, która zna mnie ze Szk. Podst. nie
może uwierzyć w moją 'metamorfozę' (nie będę tutaj gadał o jakichś
superlatywach w moją stronę - chodzi tylko o to, żebyś w jak największym
stopniu zrozumiała - o ile w ogóle się da :) - to co chcę Tobie przekazać).
Kiedyś powiedziała mi:
- Boże, martwiłam się o Ciebie... Jak to dobrze, że sobie poradziłeś...
Wcześniej (tzn. w Szk. Podst.), to "bez kija nie podchodź"..

No właśnie, poradziłeś? "Bez kija nie podchodź"?. A jednak Ona potrafiła
podejść, zaprzyjaźnić się, porozmawiać, zaprosić do siebie do domu, pojechać
gdzieś razem itd. (łąka, rzeczka... itp.). Dzięki takiej pomocy (myślę, że
coś podobnego chciałabyś zrobić dla Mateusza) otwierają się oczy 'skazańca'.
'mateusze' przecierają ten zamglony przez 'świadomość swojego pochodzenia i
domowych problemów' życiowy obiektyw. Zaczynają się rozglądać, patrzeć na to
jak żyją inni... dostrzegać to, że wcale nie są wyobcowani, że to wszystko
nie tak - że te 'kompleksy' to taki "bat na własny tyłek", że są jednak
ludzie zdecydowani na to żeby ich docenić, zaprzyjaźnić się z nimi, czy
pokochać (nie zważając na ich wewnętrzne rozterki).
Wreszcie, że są ludzie którzy potrafią dostrzec w nich ten wielki potencjał
(intelekt) i skierować go na dobre/odpowiednie tory (tak jak to było w moim
przypadku - oczywiście nie podkreślam tutaj wielkości swojego potencjału,
tylko staram się obiektywnie odpowiedzieć na zadane przec Ciebie pytania :)

Nie wiem, czy to co napisałem w pełni oddaje piętno tego co chciałem
'powiedzieć' - w każdym razie dodam tylko tylko tyle: w przypadku Mateusza
(tzn. Twojego opisu) moja empatia jest czerpana z "tego samego źródła".

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 11:27:28

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: g...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


>> Wreszcie, że są ludzie którzy potrafią dostrzec w nich ten wielki potencjał
> (intelekt) i skierować go na dobre/odpowiednie tory


Ja czysto abstrakcyjnie ;). Pojęcie "wysoka inteligencja" obejmuje również
zdolność uczenia się reguł współżycia społecznego. Ten niewątpliwie
zakompleksiony prymityw emocjonalny, "uczy się" wybiórczo, chociaż niezależnie
od sytuacji w rodzinie, program zajęć edukacyjnych już od przedszkola trenuje u
dzieci zdolność do empatii, współczucia, tolerancji, przyjaźni, szacunku dla
innych itp. Być może, dzięki jakiejś cierpliwej dziewczynie, w ciągu paru
miesięcy opanuje zasady prawidłowej socjalizacji, albo jego osobowość rozwinie
się w kierunku antysocjalnym.
pozdr.
Goldie
> --
> Pozdrawiam Serdecznie
> Tomek Tyczyński
>
> **
> "Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
>  pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 11:50:21

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik wrote:
>>> Wreszcie, że są ludzie którzy potrafią dostrzec w nich ten wielki
>>> potencjał
>> (intelekt) i skierować go na dobre/odpowiednie tory
>
>
> Ja czysto abstrakcyjnie ;). Pojęcie "wysoka inteligencja" obejmuje również
> zdolność uczenia się reguł współżycia społecznego. Ten niewątpliwie

Racja "prostakiem nie jest ten, kto nieczego nie potrafi, tylko ten który
niczego nie chce się nauczyć" [TT wymyślone;)] (powtórzyłem to po raz
kolejny - wiem :D

> zakompleksiony prymityw emocjonalny, "uczy się" wybiórczo, chociaż

Być może - chociaż, nie ukrywam, że jak dla mnie powiedziałaś to za bardzo
dosadnie.
To po prostu zagubiony Człowiek któremu trzeba pomóc. Na jego korzyść
świadczy fakt, że nie miał (tak myślę) 'równego' startu - tzn. w chwili, gdy
jego rówieśnicy uczyli się 'życia' (szacunku, zdolności empatii itd. - to co
piszesz troszkę niżej), on martwił się tym czy Ojciec w 'pijackim
uniesieniu' nie zabije Matki (to z autopsji). Spróbuj jako Matka wychować w
takich warunkach Syna 'przepełnionego empatią' (co nie znaczy, że ten Syn
nie jest osobą inteligentną, prawda?). Kontynuując: jak myślisz, w jakim
kierunku pójdzie inteligencja takiego 'Syna'? (który np. żyje w 'stadzie'
naśmiewających się z jego tragedii sąsiadów, w 'stadzie' dawno już
'gnijących' w więzieniu kolegach, + b. czujny sen, żeby w porę obronić
Matkę...). Ja myślę, że w kierunku prewencji - w kierunku MURU, nienawiści
do całego świata, udowodnienia wszystkim, że jestem coś wart, prawda? A
teraz dodajmy do tego fakt młodzieńczej miłości..., czy przyjaźni, czy
koleżeństwa - spróbuj zaprośić kogoś do takiego domu (chociaż każdy tęskni
za normalnością, nawet ten "zakopleksiony prymityw emocjonalny" o którym
piszesz).


> niezależnie od sytuacji w rodzinie, program zajęć edukacyjnych już od
> przedszkola trenuje u dzieci zdolność do empatii, współczucia,

Którego przedszkola? (które lata bierzesz pod uwagę? 1980, czy 2000?)
Czy Twoja empatia, to właśnie taka 'przedszkolana'? (nie obraź się). Pytam,
bo w tym przypadku, to nie widzę u Ciebie jakiegoś empatycznego porywu ;)

> tolerancji, przyjaźni, szacunku dla innych itp. Być może, dzięki jakiejś
> cierpliwej dziewczynie, w ciągu paru miesięcy opanuje zasady prawidłowej
> socjalizacji, albo jego osobowość rozwinie się w kierunku antysocjalnym.
> pozdr.

Ja stawiam na wszystko co związane z "prawidłowa". Dlaczego? hmm.. może
dlatego, że moja "prawidłowa" powstała właśnie dzięki takiej "dziewczynie"?
Kto wie?

P.S. Więcej wiary!

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 11:56:06

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "psYchOl.pl" <wujek_osama@węgiel.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja czysto abstrakcyjnie ;). Pojęcie "wysoka inteligencja" obejmuje również
> zdolność uczenia się reguł współżycia społecznego. Ten niewątpliwie
> zakompleksiony prymityw emocjonalny, "uczy się" wybiórczo, chociaż
niezależnie

sa rozne rodzaje inteligencji, ktore roziwjaja sie osobno (wedlug
niektorych). inteligencja socjalna i emocjonalna to akurad jest chyba
ksztaltowana przez brata zulika, ojca zlodzieja i mamusie meliniare. moze
kiedys nei byl taki inteligentny (nieswiadomy swojego intelektu go wie
wykorzystywal), ograniczal ise i dopiero, kiedy np. zdal do dobrego liceum,
zdal sobei sprawe ze swojego potencjalu intelektualnego. mmoze jest w jakims
"szoku" z powodu swojego odkrycia, co tez wplywa na wywyzszanie sie nad
innych. ja tez kiedys mialem taki maly zaskok a potem to sie tez w niezly
kretynizm przerodzilo. ech.. szkoda gadac..


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 12:01:13

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom <t...@N...waw.pl>
news:b51p4g$hsd$1@ochlapek.sierp.net:


> P.S. Więcej wiary!

:)
Możesz dyskutować z Dorrit vel Little Dorrit vel Ledą vel Goldą, zakładając,
że posiada ona poziom empatii i życzliwości w granicach normy, ale możesz
też zapoznać się z jej dotychczasowym dorobkiem na psp i przygotować się na
zapierające dech w piersiach odstępstwa od tej normy. Ciekawa lektura. Warto
sięgnąć do archiwum :)

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-16 12:29:40

Temat: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche dlugie :-)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

psYchOl.pl wrote:
>> Ja czysto abstrakcyjnie ;). Pojęcie "wysoka inteligencja" obejmuje
>> również zdolność uczenia się reguł współżycia społecznego. Ten
>> niewątpliwie zakompleksiony prymityw emocjonalny, "uczy się" wybiórczo,
>> chociaż niezależnie
>
> sa rozne rodzaje inteligencji, ktore roziwjaja sie osobno (wedlug
> niektorych). inteligencja socjalna i emocjonalna to akurad jest chyba
> ksztaltowana przez brata zulika, ojca zlodzieja i mamusie meliniare. moze
> kiedys nei byl taki inteligentny (nieswiadomy swojego intelektu go wie
> wykorzystywal), ograniczal ise i dopiero, kiedy np. zdal do dobrego
> liceum, zdal sobei sprawe ze swojego potencjalu intelektualnego. mmoze

O właśnie! Całkowicie się zgadzam. Jest coś takiego jak 'zaskok' -
nieoczekiway awans społeczy, edukacyjny (sam nie wiem) i cio?
Niespodzianka - trudno w to uwierzyć... mam "potencjał intelektualny"...? A
jednak.

Czasem decyduje również przypadek: (przykład z autopsji) - całe
'podstawówkowe życie' ściągałem wypracowania z polskiego... Kolega dobrze
pisał a ja dobrze ściągałem. Kolega był wyjątkowo 'niegrypowalny' i dzięki
temu ja miałem każde wypracowanko ;)) Pech/szczęście sprawiło, że kolega
zachorował... hmmm.. Polonistka podyktowała temat "Szczęście - twoja własna
interpretacja" (czy jakoś tak)... 20 min. 'przemilczałem' z wrażenia i
szkoku. Przez następne 25 napisałem wypracowanie które do dzisiaj wisi w
gablocie (w P. Nauczycielskim).

OK, żeby nie marudzić, powiem tylko tyle (powtórzę): Więcej Wiary!!

> jest w jakims "szoku" z powodu swojego odkrycia, co tez wplywa na

O! :) Właśnie o "szoku" napisałem :)

> wywyzszanie sie nad innych. ja tez kiedys mialem taki maly zaskok a potem
> to sie tez w niezly kretynizm przerodzilo. ech.. szkoda gadac..

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

...zakłocenia... buu.. buuu ;D
Przemoc rodzinna - poczym poznac?
peer review, suppressed account >> POL?
Czy Bulimia może być nieświadoma?
zgadka o obrączkach - return ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »